
Ponad 20 kobiet z gminy Książki postanowiło zdobyć nowe umiejętności w policealnej szkole z Grudziądza. Niestety, placówka bez wyjaśnień przerwała cykl spotkań. Słuchaczki czują się oszukane.
Centrum Nauki i Biznesu „Żak” z Łodzi ma swoje oddziały w kilkudziesięciu miastach w całej Polsce. Swoją twarzą sygnuje ją popularny aktor, znany m.in. z serialu „Ranczo”. Jeden z oddziałów – Policealna Szkoła Centrum Nauki i Biznesu „Żak” w Grudziądzu – powstał w 2014 r. W Książkach zjawiła się przedstawicielka szkoły z ofertą. Wspólnie z chętnymi paniami ustalono, że zajęcia będą odbywać się poza grudziądzką siedzibą szkoły – w sali w Książkach. Ponad 20 słuchaczek w lutym ubiegłego roku podpisało umowy na świadczenie usług oświatowych na jednorocznym i darmowym kierunku florysta. Po jego ukończeniu absolwentki, po zdaniu egzaminów potwierdzających kwalifikacje w zawodzie florysta, miały otrzymać dyplomy.
– W pierwszym semestrze odbyły się w sumie 3 spotkania, w drugim osoba pośrednicząca między nami, a szkołą nawet nie skontaktowała z nikim z uczestników – opowiada nasza czytelniczka. – Kilka pań dało jej oryginały świadectw z liceum i też ich nie oddała. Podejrzewam że szkoła nawet nie wie że ta menadżerka organizowała zajęcia poza szkołą. Czujemy się oszukane, ktoś naszym kosztem wyłudził pieniądze.
Nasza czytelniczka ma na myśli dotację jakie samorządy wypłacają szkołom niepublicznym działającym na ich terenie. Z informacji przekazanych nam przez Urząd Miejski w Grudziądzu wynika, że Policealna Szkoła „Żak” taką dotację z samorządu otrzymuje. Placówka co miesiąc musi przekazywać informację o liczbie słuchaczy, którzy spełniają wymóg 50 proc. frekwencji w danym miesiącu. Na podstawie tych danych otrzymuje co miesiąc dotację. W ubiegłym roku wynosiła ona ponad 200 zł na podopiecznego. Dotowane są tylko te szkoły, które prowadzą zajęcia na terenie Grudziądza. Zapytaliśmy też, czy do urzędu wcześniej docierały informacje o podejrzeniu pobierania przez Policealną Szkołę „Żak” w Grudziądzu dotacji na „wirtualnych słuchaczy”, czyli takich, którzy w rzeczywistości nie uczestniczyli w zajęciach.
– Nie mieliśmy podobnych sygnałów w związku z tą szkołą – mówi Danuta Kuczera, kierownik referatu planowania i analizy w wydziale edukacji Urzędu Miejskiego w Grudziądzu.
Niestety z powodu ochrony danych osobowych nie udało nam się w urzędzie zweryfikować czy szkoła pobierała na słuchaczki z Książek dotację, od momentu, gdy zajęcia w Książkach zostały zawieszone. O sprawdzenie tego w urzędzie może jedynie wystąpić sam słuchacz.
Dwukrotnie rozmawialiśmy ze specjalistką do spraw marketingu w Policealnej Szkole „Żak” w Grudziądzu. Podczas pierwszej rozmowy pracownica placówki zapewniła nas, że szkoła wiedziała i przystała na zajęcia poza swoją siedzibą. Poinformowała nas także, że od czasu podpisania umów ze słuchaczkami z Książek w szkole zaszły zmiany personalne m.in. menadżerka, która pośredniczyła między „Żakiem” a słuchaczkami z Książek nie już jest pracownikiem szkoły.
– Ta pani przywoziła florystkę na zajęcia, a teraz ona nie ma tam jak dojeżdżać – powiedziała nam Paulina Gornowicz.
W tej samie rozmowie obiecała po konsultacji z centralą w Łodzi wypracować jakieś satysfakcjonujące obie strony porozumienie. Podczas drugiej rozmowy z nami Paulina Gornowicz powołując się na zapisy w umowie stwierdziła, że szkoła prowadzi zajęcia tylko w swojej siedzibie.
– Jeżeli słuchaczki z Książek będą chciały ponownie podjąć naukę w naszej szkole nie ma żadnego problemu. Zajęcia odbywają się w naszej siedzibie. Nie ma możliwości, żebyśmy prowadzili je poza szkołą. Mogę jedynie przeprosić za wprowadzenie słuchaczek z gmini Książki w błąd – mówi specjalistka ds. marketingu. – Dokumenty można odebrać w naszym sekretariacie przy ul. Długiej 22.
Paulina Gornowicz nie potrafiła odpowiedzieć nam na pytanie czy szkoła pobierała dotację na słuchaczki z Książek? W związku z tym drogą elektroniczną wysłaliśmy zapytanie do dyrekcji szkoły. Czekamy na odpowiedź.
(pg)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie