Reklama

Trudny czas także dla najmłodszych

Gazeta CWA
07/04/2021 10:20

Dzieci, które we wrześniu 2020 r. poszły do przedszkoli po raz pierwszy, potrzebowały kilku dni na przystosowanie się do nowego reżimu dnia i z reguły proces ten przebiegał bezproblemowo. Wskutek wielodniowych absencji z różnych powodów, np. kwarantanny czy innych problemów zdrowotnych zaczynają w licznych przypadkach proces adaptacji od nowa. Wydawać mogłoby się, że drugie podejście będzie łatwiejsze. Praktyka dowodzi, że jest wręcz przeciwnie.

Bardzo młodzi ludzie, tacy w wieku przedszkolnym, skazani na towarzystwo tylko dorosłych osób, które w większości przypadków ustępują ukochanym wnukom gwoli zachowania spokoju w domu, niechętnie chcą przyjąć do wiadomości, że w przedszkolu nie mogą wedle własnego życzenia korzystać ze smartfona i w związku z tym niekiedy przebywanie w placówce staje się przykrą koniecznością. Chwilami zapominają o swoich niespełnionych żądaniach i dają się wciągnąć w zabawę z rówieśnikami. Niektórzy rodzice bywają zdziwieni radością swojego dziecka podczas zajęć relacjonowanych na specjalnej grupie, utworzonej na komunikatorze społecznym, bo nie zawsze współgra to z wypowiedziami ich córki lub syna.

Z wypowiedzi jednej z matek przedszkolaka:

– Pobyt w szpitalu dziecka, leki jakie przyjmuje, pewnie mają wpływ na codzienne zachowanie. Wielotygodniowa absencja w przedszkolu spowodowała niechęć syna do udziału w zajęciach w tej placówce. We wrześniu, po kilku dniach było wszystko w porządku. Podejrzewam, że podstawą niechęci mojego syna do przebywania w przedszkolu jest fakt, że nie może korzystać ze smartfona. Faktem jest, że dopiero teraz zaczęliśmy z mężem ograniczać dostęp do tego urządzenia. Jednak wcześniej, gdy było tyle spraw do załatwienia i na wszystko mało czasu, pozwalaliśmy dziecku korzystać z telefonu bez ograniczeń – przyznaje nam kobieta.

Bardziej dramatycznie brzmią słowa matki maluszka, który od poniedziałku miał trafić do klubiku. Cały tydzień trwał proces przyzwyczajania dziecka do rozstania z rodzicem i pobytu w klubiku. Mówi zaniepokojona mama:

– Codziennie razem z paniami z klubiku starałyśmy się bezboleśnie przygotować córkę do pobytu w żłobku. Codziennie dyżurowałam pod telefonem w pobliżu żłobka, by na każde wezwanie móc się niezwłocznie stawić i odebrać dziecko. Wszystko szło dobrze, a teraz kolejna przerwa i będzie trzeba cały proces adaptacji zaczynać od początku. W związku z tym, że sama wracam do pracy, więc problem robi się większy, bo ktoś z rodziny będzie musiał zastąpić mnie w kolejnym tygodniu adaptacyjnym – mówi zasmucona matka małego dziecka.

Z reguły parę dni wystarcza, by dziecko pozytywnie dostosowało się do zmiany rytmu codziennego dnia i zaakceptowało rozstanie na kilka godzin z rodzicami. W końcu są inne dzieci, zabawy i zajęcia, które mogą się podobać i dawać sporo radości. W związku z pandemią i najmłodsi muszą przechodzić ten trudny dla siebie czas wielokrotnie.

Tekst i fot. B. Walas

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wabrzezno-cwa.pl




Reklama
Wróć do