
Ostatnie sierpniowe dni wykorzystane zostały sportowo na półkoloniach. Czwartek (27.08.) był ostatnim dniem zorganizowanego wypoczynku, który w dużej mierze związany był z wodą
Jak podaje Barbara Dąbrowska, nauczycielka ze Szkoły Podstawowej nr 2 w Wąbrzeźnie: – Codziennie spotykaliśmy się o godzinie 8.50 na boisku „starej” dwójki. Zajęcia rozpoczynaliśmy zabawami bieżnymi: różnego rodzaju wyścigi, berki, gry zespołowe. O godz. 10.00 mieliśmy śniadanie w szkolnej stołówce, a o 14.30 dwudaniowy obiad. Pomiędzy posiłkami miały miejsce 4 godzinne zajęcia.
– Pierwszy dzień półkolonii to trening i zabawy w wodzie. Pływanie w jeziorze było dla niektórych nie lada wyzwaniem, związanym z przełamaniem lęków na wodzie otwartej. Jezioro to nie basen, gdzie widać dno. Starsi uczestnicy zajęć wypływali wraz ze mną poza kąpielisko. Wszyscy byli wyposażeni w bojki asekuracyjne. Młodsi szlifowali formę z płetwami i deskami na wyznaczonym kąpielisku. W tym dniu pływaliśmy też kajakami bezpłatnie udostępnionymi przez Wąbrzeski Dom Kultury, za co jesteśmy wdzięczni dyr. Gizeli Pijar. Następnego dnia zaliczyliśmy pierwszy rajd rowerowy na trasie 12 km, po czym wróciliśmy do zajęć w wodzie – relacjonuje w dalszym ciągu Dąbrowska.
Sobota była trzecim dniem zajęć i uczestnicy wykorzystali go do gry w kręgle (młodsi koloniści) oraz squash dla starszych. Kręgle pozwoliły na świetną rywalizację indywidualną i zespołową, a squash okazał się bardzo wymagający i wycisnął sporo potu. Na zakończenie odbyła się przejażdżka rowerowa ścieżkami naszego miasta.
– W niedzielę przyłączyliśmy się do rajdu rowerowego organizowanego przez urząd miasta. Trasa liczyła 30 km, a świetna atmosfera, smaczny poczęstunek i gra w siatkówkę dopełniły całości wrażeń z tego dnia. Poniedziałek to zajęcia na deskach SUP prowadzone przez instruktorów firmy z Bydgoszczy. To było wyzwanie! Wcale nie jest to takie łatwe, jakby się wydawało. Początkowe próby utrzymania równowagi kończyły się lądowaniem w wodzie – dodaje nauczycielka z „dwójki”.
Wtorkowe pływanie kajakami przy silnym wietrze i niemałych falach spowodowało niewątpliwie ból ramion. Środa upłynęła uczestnikom pod znakiem rolek. Zajęcia prowadzone przez instruktora Grzegorza z Bydgoszczy były ich zdaniem fantastyczne. Nie brakowało też wywrotek, ale „kto się nie przewróci, ten się nie nauczy.”
– Ze środy na czwartek zafundowaliśmy naszym podopiecznym nocny maraton filmowy na szkolnych materacach, we własnych śpiworach i z zamówioną pizzą. Półkolonie zakończyliśmy śniadaniem w czwartek i obdarowaniem uczestników prezentami od klubu pływackiego: czapkami z daszkiem, torbami – workami na sprzęt sportowy i bidonami na wodę – mówi opiekunka młodzieży.
Barbara Dąbrowska, jak przystało na dobrego trenera i nauczyciela, wykorzystuje każdą sposobność, by podnosić umiejętności pływackie i ogólnie sportowe powierzonej jej młodzieży.
B. Walas, fot. nadesłane
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie