
W drugiej części sportowego podsumowania ostatnich dwunastu miesięcy doceniamy dokonania wąbrzeskich sztangistów, wspominamy efektowne zwycięstwo Unii oraz pochwalamy charytatywną akcję WSR i bieg dla małych twardzieli
Sztangiści z sukcesami
3 czerwca w Warszawie rozegrano XXVI Mistrzostwa Polski w Wyciskaniu Sztangi Leżąc, na których wystartowało dwóch wąbrzeskich zawodników. Na mistrzostwa Polski do stolicy udali się Mariusz Palcowski oraz Robert Kuć. Mariusz wywalczył tytuł wicemistrza Polski w kategorii wagowej 74 kilogramów, uzyskując znakomity wynik wyciśniętych 210 kg. Drugi z wąbrzeskich reprezentantów Robert Kuć, uplasował się na miejscu czwartym (kategoria wagowa do 105 kilogramów, grupa weteranów 40-49 lat) z identycznym wynikiem 210 kilogramów „w górze”.
– Cieszymy się z naszych rezultatów, które nie byłyby możliwe bez pomocy Roberta Żurawskiego, właściciela siłowni „Ursus”, działającej przy klubie MKS Unia Wąbrzeźno. Możliwość treningów na profesjonalnym sprzęcie pozwoliła nam na walkę z czołowymi sztangistami w kraju, co bez wątpienia można rozpatrywać w ramach sporego sukcesu – podsumowywał wówczas warszawski występ Mariusz Palcowski.
Deklasacja
W 5. kolejce A-klasy podopieczni Roberta Kościelaka rozbili ekipę Błękitnych Podwiesk aż 12:0 i po tym starciu prowadzili w lidze z kompletem punktów oraz bramkowym bilansem 25:0. Do wrześniowego meczu w Wąbrzeźnie drużyna Unii przystępowała w znakomitych nastrojach, podbudowana pewnym wyjazdowym zwycięstwem nad Unisłavią Unisław. Dyspozycja graczy MKS-u wyraźnie wzrastała, a Błękitni z Podwieska zdawali się być idealnym rywalem do podtrzymania triumfalnej passy – ta ekipa w czterech starciach zapisała na swym koncie tylko dwa „oczka” i znajdowała się w dolnych rejonach A-klasowej tabeli.
Niebiesko-biali od pierwszych minut pojedynku całkowicie zdominowali przyjezdnych. Dłużej utrzymywali się przy piłce, przejęli kontrolę nad środkiem pola i imponowali ofensywnymi atakami. Strzelaninę dla wąbrzeźnian rozpoczął w 14. minucie Paweł Mazurowski, wykorzystując kapitalne, kilkudziesięciometrowe podanie Kamila Kamyckiego. 120 sekund później na listę strzelców po raz pierwszy wpisał się Marcin Gołąb – snajper MKS-u zamknął mocne dośrodkowanie Tomasza Liszaja.
Aktywny Gołąb ustalił również rezultat pierwszej części gry na 3:0, a efektowną asystę zanotował ponownie Liszaj. Prawdziwą kanonadę zgromadzeni na obiekcie Unii kibice oglądali w drugich 45 minutach konfrontacji. Tuż po przerwie gola na 4:0 zdobył Wojtek Leis, a następnie swoje trafienia zaliczyli również Szymon Marszałek i Dariusz Kalinowski. Kwadrans przed końcem hat-tricka skompletował Gołąb, ósmą bramkę zdobył rezerwowy Wąs, dziewiątą zaś również wprowadzony z ławki Dawid Kalinowski. Dwucyfrowy wynik „otworzył” Gołąb, zasłużonego gola zdobył również Liszaj, a strzelecki festiwal zakończył Marszałek.
Wąbrzeźno pomogło
Spontaniczna akcja zainicjowana przez klub WSR Werewolves, której celem była zbiórka zabawek, gier i przyborów szkolnych dla Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej nr 4 w Toruniu, zakończyła się wielkim sukcesem.
– Jesteśmy ogromnie zaskoczeni, że nasza spontaniczna inicjatywa zakończyła się busem pełnym gier, zabawek i odzieży dla dzieciaków – zaznaczyli gracze popularnych Wilkołaków. – Musimy i chcemy podziękować Ochotniczej Straży Pożarnej w Wąbrzeźnie, która wytrwale spędziła z nami czas na zbiórce, dziękujemy również licznym stowarzyszeniom i firmom, które do tejże zbiórki dołożyły swoją „cegiełkę” – dodają rugbyści.
W akcję włączyła się również cała rzesza osób prywatnych, którym również należą się wielkie słowa uznania.
– Chcielibyśmy podkreślić, że inicjatywa #WąbrzeźnoPomaga to nie tylko akcja Wilkołaków, to właściwie akcja całego Wąbrzeźna. Cieszymy się, że w tak małej społeczności odnalazło się wiele życzliwych osób, skorych do pomocy. Wiemy już, że możemy na Was liczyć – zakończyli główni pomysłodawcy przedsięwzięcia.
Mali twardziele
W Wąbrzeźnie po raz pierwszy rozegrano widowiskowy bieg z przeszkodami, adresowany do dzieci w wieku od 4 do 11 lat. W zawodach wystąpiło około 350 uczestników.
– Pomysł na takie przedsięwzięcie świtał nam w głowach od bardzo dawna. Już po pierwszej edycji Wąbrzeskiej Dziesiątki mieliśmy bardzo wiele zapytań o biegi dla dzieci i w końcu udało nam się dopiąć wszystkie szczegóły – wyjaśniała Maja Zielińska ze Stowarzyszenia Miastoaktywni.pl, głównego organizatora zawodów.
Pierwsze kroki w kierunku imprezy dla najmłodszych poczyniono w pierwszej połowie roku.
– Wtedy właśnie wystartowaliśmy w konkursie na realizację zadań publicznych będących zadaniami własnymi Gminy Miasta Wąbrzeźno. Niestety, merytoryczna ocena nie otrzymała wymaganej punktacji. W uzasadnieniu otrzymaliśmy odpowiedź, że w mieście organizowanych jest wiele biegów dla dzieci i młodzieży, m.in. Grand Prix oraz Bieg Konstytucji 3 Maja. Nie załamaliśmy się jednak i postawiliśmy na swoim. Na przełomie czerwca i lipca spotkaliśmy się z dyrektor Grupy Ergis, panią Małgorzatą Kot, która entuzjastycznie podeszła do tematu i dała nam zielone światło przy wszelkich działaniach. W międzyczasie pochłonięci byliśmy przygotowaniami do II Dziesiątki, ale od 6 września zaczęliśmy projekt Małych Twardzieli. Podzieliliśmy zadania, zaprojektowaliśmy medal, dopięliśmy masę innych szczegółów – dodawała Zielińska.
Frekwencja imprezy wyraźnie pokazała, że determinacja Miastoaktywnych.pl przerodziła się w ogromny sukces.
– To dodatkowa motywacja, wskazówka i znak, że nigdy nie należy się poddawać. Wiemy już także, że w przyszłym roku na starcie stanie jeszcze więcej osób, bowiem odpowiadając na potrzeby społeczeństwa zwiększymy ilość grup wiekowych. Rozważamy również zawody adresowane do osób dorosłych. Spontaniczny bieg „starszyzny” tuż po zakończeniu dziecięcej rywalizacji miał tak duże powodzenie, że nie mamy innego wyjścia – przedstawiła przyszłościowe plany organizatorka.
(kl)
fot. archiwum
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie