
Konopie przemysłowe były roślinami, które próbowano wdrażać na wsi w okresie PRL-u. Po akcji pozostały liczne samosiejki. Teraz pomysł uprawy tej rośliny wraca i można spotkać ją na polach np. między Tucholą a Sępólnem Krajeńskim
Instytut Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich wdraża Program Konopny. Celem ma być przywrócenie popularności konopi przemysłowych. Instytut oferuje rolnikom sprzedaż materiału siewnego trzech odmian, które zostały sprawdzone w polskich warunkach i wyhodowane właśnie w instytucie. To konopie jednopienne – odmiany typowo włókniste. Nie zawierają substancji halucynogennych w dużym stężeniu (THC).
Tym, co hamuje uprawę konopi w Polsce, są procedury – dość podobne do tych stosowanych przy uprawie maku. Materiał siewny konopi musi być elitarny lub kwalifikowany. Rolnik zgłasza się do urzędu gminy po zezwolenie na uprawę. Rozpatrywaniem wniosku zajmuje się minister rolnictwa. O tym, ile hektarów pod konopie przeznaczą rolnicy w danym województwie, decyduje urząd marszałkowski. W naszym województwie były to śladowe ilości, tylko 116 ha. Przodownikiem uprawy jest woj. warmińsko-mazurskie, gdzie w ubiegłym roku konopie uprawiano na prawie 3 tysiącach hektarów.
Konopie wykorzystuje przemysł odzieżowy, samochodowy, budowlany i papierniczy. Z powodzeniem wytwarza się z nich także biodiesla i biomasę opałową. Odpady są wykorzystywane jako pasza, a nasiona mogą zjadać ptaki.
(pw)
fot. pixabay/ilustracyjne
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie