
Liczna grupa około 40 osób hartuje się co tydzień w wodach Jeziora Zamkowego. Nie inaczej było w ostatnią niedzielę i to nawet pomimo bardzo niskich temperatur.
W ostatnią mroźną niedzielę wejście do wody wymagało nie tylko hartu ducha, ale też ostrożności, by nie pokaleczyć się krą lodową. Kilku najodważniejszych panów rozbiło pokrywę lodu, umożliwiając reszcie grupy zanurzenie się w zimnej wodzie. Ze względu na zimową aurę zebrała się też zaciekawiona widownia. Jeden z obserwatorów stwierdził, że od samego patrzenia robi się zimno.
Przygotowująca się do zanurzenia w wodzie jedna z członkiń klubu podpowiadała. – Najlepiej jest dwa razy wchodzić do wody, a w międzyczasie rozgrzewać się, biegając. Od 6 lat uprawiam morsowanie i zanurzenie w wodzie trwa około 15 minut. Przy mroźnej pogodzie będzie to krócej. W pierwszym sezonie zaczyna się od kilku minut zanurzenia i z czasem, w kolejnych latach można robić to dłużej – opowiedziała nam miłośniczka mocnych doznań.
Wąbrzeskie morsy wykonują fachową rozgrzewkę i proponują przyłączenie się do grupy. Większość obserwatorów podziwia rozebranych do strojów kąpielowych ludzi, których widok w tym samym miejscu latem jest tak naturalny, a teraz na śniegu prawie szokuje.
Tekst i fot. B. Walas
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie