
Panujące w ostatnich dniach bardzo niskie temperatury nie przeszkadzają wąbrzeskim morsom korzystać z lodowatej wody Jeziora Zamkowego. Kiedy w niedzielę (25 lutego) kilkanaścioro z nich zażywało kąpieli, tuż obok po zamarzniętej tafli przemykali łyżwiarze.
Kilkunastostopniowy mróz i tym razem nie odstraszył morsów. Zgodnie ze swoim harmonogramem w niedzielę o godzinie 14.00 nad brzegiem Jeziora Zamkowego zaczęli gromadzić się zarówno miłośnicy zimowego pluskania, jak też zaciekawieni ich poczynaniami mieszkańcy Wąbrzeźna. Jednak aby zanurzyć się w jeziorze, trzeba było najpierw przekuć się przez grubą (ok. 15-18 cm) pokrywę lodową. W ruch poszły więc siekiery i piły spalinowe. Po niemal półgodzinnej pracy pełna humoru grupa wbiegła do wody. Większość na ok. 5 do 10 minut. Ale dwaj najwytrwalsi - Jarosław Stachowski i Andrzej Dzwonkowski - postanowili "pójść na rekord". Pozostawali w wodzie 13 minut i 50 sekund. - Co tydzień przedłużamy czas pobytu w wodzie. Poprzednio było to 13 minut - mówi Jarosław Stachowski. - Jeszcze trochę i dojdziemy do pół godziny - dopowiada ze śmiechem Andrzej Dzwonkowski. Pomysł kolegi koryguje pan Jarosław. - W debiutanckim sezonie dobrze byłoby dojść do 15 minut. Zobaczymy czy się uda - wyjaśnia.
Swoją pierwszą ekstremalną kąpiel zaliczyła Natalia Jezierska. Bez niczyjej namowy, a jedynie z chęci przeżycia czegoś nowego, dołączyła do grona morsów. I nabrała przekonania, że to doskonała forma spędzania czasu. - Było lepiej, niż się spodziewałam. Co prawda skóra boli, jest trochę strasznie, ale nie najgorzej - ocenia. Pierwsza kąpiel pani Natalii trwała 30 sekund, jednak po wyjściu z wody i krótkiej rozgrzewce, przy aplauzie pozostałych osób, zanurzyła się na kolejne pół minuty.
Kąpiele morsów zaczynają się na przełomie września i października. - Startujemy jesienią, wtedy też najlepiej zacząć przygodę z kąpielą w zimnej wodzie - wyjaśnia Michał Maguza. - Jestem więc pełen podziwu dla pani Natalii, która odważyła się na debiut w środku zimy. Ale czego się nie robi dla zdrowia - dodaje. - Kąpiemy się w Jeziorze Zamkowym w każdą niedzielę. Za każdym razie pojawia się też ktoś nowy w grupie. Cztery lata temu było nas maksymalnie ośmioro, a na obecny czas przewinęło się ponad trzydzieścioro morsów. Stały skład to 15 osób - mówi Michał Maguza. Jak zaznacza pan Michał, jedyne przeciwwskazania zdrowotne do zostania morsem to nadciśnienie tętnicze czy rozrusznik serca. - Natomiast przy chorobach reumatologicznych takie kąpiele mogą wręcz pomóc. Pod warunkiem korzystania z umiarem. Normą jest pozostawanie w wodzie od 3 do 5 minut - zaznacza.
Debiutancki sezon zimowych kąpieli przeżywa także Tomasz Zygnarowski. - Pierwszy raz do wody z grupą wąbrzeskich morsów wszedłem w październiku ubiegłego roku - mówi pan Tomasz. - Od tego czasu udało mi się to powtórzyć kilkanaście razy. Jeśli tylko czas pozwala, to staram się uczestniczyć w niedzielnych spotkaniach morsów. A ponieważ także sporo biegam, to morsowanie traktuję jako element regeneracji oraz sposób na poprawę zdrowia i samopoczucia. I to się udaje. Faktycznie, zimna kąpiel to spory zastrzyk energii i uśmiechu. A czy pozwoli na unikanie przeziębień, to okaże się w przyszłości - dodaje Tomasz Zygnarowski.
Wąbrzeskie jeziora umożliwiają relaks o każdej porze roku. Podczas mroźnej niedzieli w jednym miejscu spotkali się amatorzy kąpieli i miłośnicy łyżwiarstwa, a nieopodal wędkarze w przeręblach wypatrywali efektów zimowego połowu.
(Tekst i fot. krzan)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie