
Biblioteki z gminy Ryńsk zaprosiły najmłodszych na urodziny pluszowego misia. Nie zabrakło występów artystycznych
Pluszowy miś obchodził w tym roku 115. urodziny. Od ponad wieku stanowi ukochaną zabawkę dzieci na całym świecie. Przechodził wiele metamorfoz w swojej przytulankowej karierze. Szare i brunatne misie z PRL-u zastąpiły kolorowe i bezpieczniej wykonane maskotki o przeróżnych wcieleniach: pluszowych słoni, jednorożców, a nawet warzyw. Jednak prym wiodą nadal tradycyjne niedźwiadki, które w dzieciństwie służą nam po prostu za przyjaciół.
Filię w Myśliwcu odwiedzili podopieczni punktu przedszkolnego, wraz z wyjątkwoymi osobami towarzyszącymi – ulubionymi maskotkami.
– Wszyscy powitaliśmy się „misiowym” uściskiem – relacjonuje organizatorka wydarzenia w Myśliwcu Kamila Fiałkowska. – Czytaliśmy wiersze o niedźwiadkach, składaliśmy pluszakom życzenia urodzinowe. Zapoznaliśmy się z historią zabawek oraz życiem niedźwiedzia brunatnego, ponieważ to na jego wzór zostały stworzone kultowe maskotki.
Dzieci wykonały solenizantom masaż i słuchały opowiadania o misiu Petitku. Hucznie obchodzone urodziny zakończyły się wręczeniem przedszkolakom kolorowanek.
„Sto lat” zostało odśpiewane również pluszakom w Gminnej Bibliotece Publicznej w Pływaczewie przez najmłodszych uczniów Szkoły Podstawowej w Zieleniu. Główną atrakcją spotkania okazał się spektakl „Na końcu świata… Przygody Misia i Kacpra pirata”, przygotowany przez aktorów z krakowskiego Teatru Maska. Sztuka ta poruszała temat tolerancji i przyjaźni.
Głównym bohaterem jest mały pirat Kacper. Pływa statkiem wraz z rodzicami i pluszową maskotką, którą tata chłopca wyłowił z morza. Pewnego razu rodzina staje się ofiarą niebezpiecznego sztormu. Mały pirat i jego jedyna zabawka ostatkiem sił dopływają na bezludną wyspę. Kacper zaczyna poważnie chorować. Pluszowy miś nie jest zwykłą przytulanką – ożywa i postanawia udać się w głąb wyspy, aby znaleźć pomoc dla chłopca. Dla przyjaźni jest w stanie zrobić bardzo wiele.
– Dzieci kochają swoje misie, a misie kochają dzieci – tłumaczyli artyści. – Miłość ta rozkwita już od pokoleń. Każdy z nas miał kiedyś taką przytulankę. Daje ona poczucie bezpieczeństwa i uspokaja, ułatwia zasypianie, jest lekarstwem na smutki, pozwala przezwyciężyć lęki. Ukochany miś potrafi dziecko wiele nauczyć.
Aleksandra Góralska
fot. nadesłane
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie