Miasto atrakcjami stoi

Mnóstwo osób – mieszkańców miasta i całego regionu, co można stwierdzić po tablicach rejestracyjnych, spędza wolny czas na terenie Podzamcza

Zrealizowane inwestycje w ostatnich latach przynoszą informację zwrotną. Dzieciom i młodzieży podoba się na Przyjaznym Wzgórzu. Rodzice też znajdują chwilę przyjemności dla siebie. A już za parę dni będzie mnóstwo atrakcji z okazji Dni Wąbrzeźna. Wcześniej zapowiadany ogólny program znalazł swoje uszczegółowienie. Imprezy kulturalne, rozrywkowe i sportowe nie wypełniają w całości programu. Warsztaty kulinarne, loty balonowe czy edukacja przez zabawę też mają swoje miejsce w obchodach święta miasta. O frekwencję nie trzeba się martwić, bo już od początku maja tereny Podzamcza są oblegane we wszystkie wolne dni. Coraz trudniej znaleźć wolne miejsce parkingowe, zwłaszcza gdy dopisuje słoneczna pogoda.

Gość z „nowego kontynentu”, dokładnie z Nowego Jorku w USA, spędzający urlop w Wąbrzeźnie, zwrócił uwagę głównie na tężnię i zachwycającą fontannę na jeziorze.

– Nie wiecie, albo nie zdajecie sobie sprawy w jakim wspaniałym miejscu żyjecie. Jezioro i cała infrastruktura, głównie przy plaży, zachwycają po prostu. Do tego porządek i czystość. Przy wietrznej pogodzie we wszystkich prawie amerykańskich miastach nie sposób odgonić się od torebek foliowych rzucanych byle gdzie. Niektóre mają resztki pożywienia, które osiadają na twarzy, bo tak dużo tego lata w powietrzu. Pewnie, że są ludzie sprzątający, ale nie nadążają, bo wyrzucanie śmieci pod nogi jest przyjętym zwyczajem według źle pojętego powiedzenia, że w ten sposób zapewnia się pracę innym ludziom. Ogólnie sprowadza się to do wygody jednostek, które nie znają pojęcia kultury w podstawowym znaczeniu. Kiedy wyjeżdżałem ponad 40 lat temu, miałem obraz biedy i beznadziei. Nie znaczy to, że nie tęskniłem za Polską i nadal to uczucie jest żywe, ale kraj który teraz znajduję jest w wielu aspektach życia znacznie lepszy niż codzienność w moim mieście. Zdaję sobie sprawę, że zbyt krótko jestem w kraju, żeby wyrobić sobie zdanie na całokształt spraw. Jednak z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, że Podzamcze jest super. Zdrowotna tężnia zachwyca, ale i fontanna, którą wczoraj widziałem późnym wieczorem, robi niesamowite wrażenie. Kto nie widział gry barw w wytryskiwanej wodzie, niech naprawi zaniedbanie. Działa kojąco i afirmacyjnie – przyznaje w rozmowie z CWA amerykański gość.

Chwilę później była okazja do spontanicznej wesołości osób towarzyszących obywatelowi USA, który na widok dużych rozmiarów Flammkuchen stwierdził, że nie jest tak jadowity. Jak można się domyślić, chodziło o możliwość pochłonięcia potrawy i ogólny apetyt nowojorczyka. Opinia wyrażona przez osobę z zewnątrz, która jeszcze nie miała okazji wziąć udziału w szczególnych atrakcjach odbywających się w amfiteatrze jest bardzo pochlebna. Może wynika to z tęsknoty za krajem, a może z faktów?

Tekst i fot. B. Walas