
Drugie podejście do poprawkowego egzaminu z matematyki rodzi dużo stresu i jeszcze więcej wątpliwości co do zasadności obowiązku zdawania z królowej nauk. Swoimi rozterkami podzieliła się z nami abiturientka z powiatu wąbrzeskiego
– Jestem typową humanistką i chciałabym pójść na studia zgodnie ze swoimi zainteresowaniami, ale na drodze stoi egzamin maturalny z matematyki – mówi tegoroczna maturzystka, podchodząca po raz drugi do poprawki z tego przedmiotu.
– Jeżeli w tym roku się nie powiedzie, to zrezygnuję z realizacji swoich marzeń. Zaczyna brakować mi motywacji do powtarzania i utrwalania wiadomości, które nie są mi do niczego potrzebne. Nie mam zamiaru zgłębiać tajników nauk ścisłych, bo nie mam do tego predyspozycji i nie jestem nimi zainteresowana. Korzystam z pomocy korepetytora, by sprostać wymaganiom egzaminacyjnym i pomimo tego w zeszłym roku brakły mi do sukcesu 2 punkty. Z innych przedmiotów miałam ponad 60% i zero stresu, żeby je zaliczyć. Moja znajomość matematyki w codziennym życiu w zupełności wystarcza i jeszcze nie spotkałam się z koniecznością wykorzystania sinusów, tangensów czy obliczania pojemności brył. Może nadejdzie taki moment, że będzie to potrzebne, ale skorzystam wtenczas z wiedzy fachowców. Mam coraz więcej wątpliwości i żeby nie zrezygnować z kolejnego podejścia do egzaminu, dokonałam już wpłaty na podane konto – wypowiada się młoda artystka (imię i nazwisko do wiadomości redakcji).
Rzeczywiście, na stronie Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Gdańsku jest informacja, że w terminie od 1 stycznia do 7 marca należy wnieść opłatę w wysokości 50 zł zgodnie z art. 44229 ustawy z dnia 7.09.1991 o systemie oświaty. Dotyczy to osób, które po raz drugi lub trzeci przystępują do egzaminu maturalnego z tego samego przedmiotu obowiązkowego lub dodatkowego zarówno w części pisemnej jak i ustnej. Opłata ta stanowi dochód budżetu państwa i nie podlega zwrotowi. Niewniesienie opłaty w terminie skutkuje brakiem możliwości przystąpienia do egzaminu.
Przypomina to trochę wielokrotne podejścia do egzaminu na prawo jazdy. Jednak brak uprawnienia do kierowania pojazdem nie powoduje konieczności zmiany zawodu, przynajmniej w większości wypadków. Natomiast brak możliwości szlifowania swojego talentu jest sprawą życiową. Na pewno można znaleźć też alternatywne rozwiązania. Jednak wraca problem matematyki, która przez wiele lat nie obowiązywała na maturze. I gdyby dalej tak było to nasza bohaterka nie miałaby dylematu i powodu do rozgoryczenia.
B. Walas, fot. ilustracyjne
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie