
Młodzież klasy ósmej Szkoły Podstawowej w Łobdowie zaangażowała się w zaadaptowanie czasowo wolnego pomieszczenia na szkolną siłownię.
Trwało to nie dłużej niż... pół godziny. Wywietrzenie nieużywanej w tym roku szkolnym sali lekcyjnej, posprzątanie jej i zdezynfekowanie przyrządów do ćwiczeń, typu: stepper, wioślarz, stacjonarny rower i orbitrek nie sprawiło uczniom żadnej trudności. W godnej podziwu współpracy młodzi ludzie umożliwili sobie uatrakcyjnienie lekcji wychowania fizycznego o ćwiczenia na przyrządach celem podnoszenia swojej sprawności fizycznej w sposób bezkontaktowy i bezpieczny w czasach obostrzeń sanitarnych.
Pozostaje tylko zadbać o konserwację steppera, czyli naoliwić trzpienie dawno nieużywane, by przynajmniej raz w tygodniu cieszyć się zajęciami w tymczasowej szkolnej siłowni. Wszystko to miało miejsce w piątek 24 września br. i przebiegło sprawnie dzięki pracownicy obsługi szkolnej Ewie Koziorzębskiej. Dostarczenie odpowiedniej ilości ścierek i środków myjących oraz dezynfekujących przez panią Ewę bardzo ułatwiło realizację wspólnego planu uczniów i nauczyciela wychowania fizycznego. Oczywiście z nowej siłowni w szkole skorzystają wszyscy uczniowie, a w miarę chęci i pracownicy szkoły.
Kilkunastu uczniów klasy ósmej stanowi dobrze zintegrowaną grupę. A jest tak, między innymi, dzięki pracy wychowawczej nauczycielki Iwony Mazurowskiej. W ostatnim tygodniu, wychowawczyni klasy ósmej razem z polonistką Barbarą Bliźniak, pełniącą taką samą rolę w odniesieniu do szóstoklasistów, były wspólnie ze swoimi wychowankami na dwudniowej wycieczce w okolicach Górzna. Wrażeniami z wyjazdu dzielą się uczniowie i wychowawczynie:
– Uważamy, że było super. Spacery po lesie, dobre wyżywienie i świetne warunki zakwaterowania bardzo nam się podobały. Co więcej, na zewnątrz ośrodka, w którym spaliśmy, była plenerowa siłownia, plac zabaw, boiska do gry w piłkę, a nawet hamaki, z których niektórym udało się nieoczekiwanie wypaść. W pokojach były odbiorniki telewizyjne z możliwością oglądania Netflixu. Ostatnia – zielona noc spowodowała lekkie niewyspanie. Ogólnie pozostaje życzyć sobie więcej takich imprez – zgodnie twierdzą uczestnicy wycieczki szkolnej.
– Dla mnie istotne były ścieżki edukacyjne pod nazwami: „Jar Brynicy” i „Czarny Bryńsk”, których poznanie już przyniosło wiele korzyści w rozeznaniu się w atrakcyjności naszego regionu – mówi Barbara Bliźniak i dodaje, że cały wypad był udany dzięki Łukaszowi Kanieckiemu reprezentującemu Ośrodek Edukacji Ekologicznej.
Na wszystkich wycieczkowiczach ogromne wrażenie zrobiła instalacja okolicznościowych tablic upamiętniających miejsce istnienia około 500-letniego dębu, który zwany był „Dębem Rzeczypospolitej” lub „Dębem Jagiełły”. Ten pomnik przyrody rósł w leśnictwie Borek w obrębie nadleśnictwa Brodnica, w rezerwacie Jar Brynicy na terenie Górznieńsko-Lidzbarskiego Parku Krajobrazowego. Był to dąb szypułkowy o wysokości 33 m i obwodzie w pierśnicy (na wysokości 1,3 m) 650 cm. W drzewie znajdowała się dziupla. Niedaleko spalonego dębu rosną około 200-letnie sosny. Prawdopodobnie doszło do podpalenia tego wiekowego drzewa i to w dniu 24 grudnia 2020 roku. Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Toruniu zaoferowała nawet w swoim czasie nagrodę finansową za pomoc w zidentyfikowaniu sprawców prawdopodobnego podpalenia. Jednak nie zmienia to faktu, że po przyjeździe strażaków dąb był już powalony i płonął. Pożar został ugaszony i nie doszło do rozprzestrzenienia się ognia.
Nie zmienia to jednak oceny, że ewentualny podpalacz potraktował bestialsko przyrodę, a wśród niej świadka naszej historii. Za to budzi nadzieję nastawienie młodzieży, która nie godzi się z takim postępowaniem i z empatią traktuje nasze roślinne otoczenie. Matematyczka Iwona Mazurowska tak ocenia wycieczkę do Górzna:
– Nasze dzieciaki zachowały się super. Bardzo im się wszystko podobało. Prosili, byśmy na wiosnę znów pojechali na wycieczkę. Spotkana tam seniorka zapraszała nas właśnie w tej porze roku ze względu na czas kwitnienia czarnego czosnku. Tak, czy inaczej warto rozważyć to zaproszenie – mówi Mazurowska.
Wyjazdy takie są bardzo istotne w pracy wychowawczej nauczycieli, zwłaszcza po długim czasie zdalnego nauczania i braku kontaktu młodzieży z rówieśnikami przez wiele miesięcy. Opisana wycieczka zdaje się być dobrym sposobem na poprawienie samopoczucia młodych ludzi po pandemicznym czasie izolacji.
B. Walas, fot. nadesłane
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie