
W ostatnich tygodniach afrykański pomór świń znów daje o sobie znać. Co ciekawe, część dzików uodporniła się na wirusa.
Dotychczas ASF dość szybko uśmiercał dziki i z tego powodu choroba nie była w stanie szybko się rozprzestrzenić. W ostatnich dniach września przebadano próbki dziewięciu dzików. Sześć z nich posiadało przeciwciała zwalczające wirusa. Zwierzęta co prawda padły, ale przez dłuższy czas mogły roznosić patogen.
Mimo tych niepokojących wieści, można oddychać z ulgą. Liczba przypadków ASF maleje. Jeszcze na początku roku było ich kilkadziesiąt w tygodniowo, obecnie tylko kilkanaście. Eksperci przewidują, że ponowny wzrost zachorowań nastąpi po zimowym okresie migracyjnym zwierząt.
Mało powodów do radości mają farmerzy z Belgii. Tam wirus pojawił się, najprawdopodobniej został zawleczony przez wojsko.
Najlepiej z ASF poradzili sobie Czesi. Ostatni przypadek choroby stwierdzono tam pół roku temu. Metoda czeska polegała na usuwaniu padłych dzików i grodzeniu terenu wokół znalezienia ogniska choroby.
(pw)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie