
Według współczesnych znawców tematu każda młoda demokracja potrzebuje tylko 60 lat, by stała się w pełni dojrzała i działała zgodnie z zasadami. Dlatego należy zgodnie z hasłem pozytywistów działać u podstaw.
Od dawna samorządy uczniowskie mają w szkołach coraz większy wpływ na codzienne życie w swojej placówce. Najczęściej swoje prawa w najszerszym zakresie wykorzystują uczniowie szkół średnich, bardziej świadomi ogólnych uwarunkowań w jakich przychodzi im działać. Jednak demokratycznych reguł trzeba się uczyć od najmłodszych klas w szkołach podstawowych. We wrześniu każdego roku szkolnego cała społeczność szkolna wybiera swoich reprezentantów w samorządzie uczniowskim.
22 września br. uczniowie Szkoły Podstawowej w Dębowej Łące wybrali, zgodnie z informacją podaną przez nauczycielkę Aleksandrę Gutmańską-Rumińską: na przewodniczącą samorządu Zofię Kułakowską, jej zastępczynią została Laura Jagielska. Pozostałe dwie kandydatki: Anna Borucińska i Maja Tomaszewska także weszły w skład samorządu uczniowskiego. Biorąc pod uwagę wyniki głosowania, można stwierdzić, że w roku szkolnym 2021/2022 panuje w tej szkole samorządowy matriarchat.
Kilka dni wcześniej podobne wybory odbyły się w Szkole Podstawowej w Łobdowie. Tutaj szefem został Jan Iwiński, a poza nim zaufaniem i szacunkiem rówieśników, starszych i młodszych uczniów, cieszyły się Zuzanna Iwińska i Julia Grenda.
Jak widać, w obu szkołach gminnych do samorządów uczniowskich wybrano w znaczącej przewadze dziewczęta. Małe społeczności charakteryzują się tym, że wszyscy się znają i doskonale wiedzą, komu można zaufać. Do tego dzieci i młodzież przejawiają w większości dotyczących ich spraw daleko idącą szczerość i bezpośredniość. Głosują na kandydatów, których uważają za godnych zaufania i odpowiednich do pełnienia funkcji w samorządzie. Na szacunek trzeba solidnie zapracować przez długi czas. Z tego też względu wszystkim wybranym do samorządów uczniowskich należą się ogromne gratulacje, bo występowali tylko we własnym imieniu i mogli liczyć na poparcie wskutek swojej wcześniejszej postawy i działalności.
Biorąc powyższe pod uwagę, warto odnieść się do metody D. Hondta dominującej w wyborach parlamentarnych czy potrzeby ustanawiania jakichkolwiek parytetów. Przy dziwnym sposobie przeliczania głosów to organizacje partyjne decydują, kto jest zwycięzcą w takich wyborach, a nie sami wyborcy. Wracając do wyników w szkolnych głosowaniach, większość zapytanych wyborców jest usatysfakcjonowana i wcale nie jest zaskoczona składem nowych zarządów.
B. Walas, fot. nadesłane
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie