Czy przyciągną inwestorów?

Mieszkańcy i władze gminy wiążą spore nadzieje z zakończoną niedawno budową Płużnickiego Parku Inwestycyjnego. Całkowity koszt tego projektu to ponad 13,5 mln zł. Wszyscy oczekują teraz, że poniesione nakłady przełożą się na powstanie nowych miejsc pracy

Rozwojem firm zainteresowani są również lokalni przedsiębiorcy. Jeden z nich, właściciel „Nitexu”, w piątek spotkał się z samorządowcami, przedstawiając swoją propozycję pierwszej inwestycji w PPI. Jednak do porozumienia nie doszło. Gmina nie ma takich możliwości finansowych, aby przyjąć pomysł przedsiębiorcy. Propozycja zakładała, że samorząd za 4 mln zł odkupi od „Nitexu” dotychczasową siedzibę, zaś firma całą tę kwotę oraz dodatkowe własne środki zainwestuje w Płużnickim Parku Inwestycyjnym.

Przypomnijmy, że w ramach projektu utworzone zostały w pełni uzbrojone tereny przemysłowe przy autostradzie A1. Na terenie parku możliwa będzie lokalizacja działalności gospodarczej o profilach produkcyjnym i usługowym, lecz z wyjątkiem takiej, która mogłaby szkodliwie oddziaływać na środowisko. 

Właściciel „Nitexu” Wojciech Mucha od lat prowadzi działalność biznesową w Płużnicy. – Pomysł wejścia do PPI narodził się z potrzeby rozwijania firmy. Nasza obecna siedziba, hale produkcyjne, którymi dysponujemy, ograniczają możliwość rozwoju – wyjaśnia. – Łatwiej jest wybudować nowe obiekty, niż powiększać istniejące. Jednak wymaga to bardzo dużych nakładów finansowych – tłumaczy Wojciech Mucha. Według przedsiębiorcy, rozwój firmy jest także korzystny dla gminy: – Przede wszystkim od razu wprowadzamy do parku 130 pracowników, zakładałem ponadto stworzenie kolejnych 20-30 nowych miejsc pracy.

– Pan Wojciech Mucha planował wybudowanie hali produkcyjnej o powierzchni 4 tysięcy metrów kwadratowych, co – nie ukrywam – byłoby korzystne dla Płużnickiego Parku Inwestycyjnego – mówi wójt Marcin Skonieczka. – W związku z realizacją projektu musimy bowiem uzyskać odpowiednie wskaźniki. Założyliśmy wcześniej, że do 2020 roku w parku zainwestuje co najmniej 8 firm, które utworzą łącznie 160 miejsc pracy. W ten sposób realizacja projektu przyczyni się do pobudzenia rozwoju lokalnej gospodarki i ograniczenia poziomu bezrobocia. 

Jednak obecnie gminy nie stać na odkupienie siedziby „Nitexu”. 

– Po dokładnej analizie radni stwierdzili, że nie byłoby to opłacalne. Musielibyśmy np. zaciągnąć kredyt, zrezygnować z jakichś innych inwestycji. Poza tym nie bardzo wiadomo, co moglibyśmy dalej robić z odkupionymi nieruchomościami – uzasadnia Marcin Skonieczka. Wójt dodaje jednak, że będzie rozmawiał z właścicielami „Nitexu”, aby rozważyli inny scenariusz, który umożliwi firmie inwestycje w Płużnickim Parku Inwestycyjnym. 

Stanowisko radnych było jednomyślne. – Wszyscy byliśmy zgodni, że gminy nie stać na to, aby wyłożyć 4 miliony złotych – mówi Adam Koba. – Budżet na 2016 rok jest już ustalony i przyjęty, inwestycje zaplanowane, a zaciąganie jakiegoś kredytu czy pożyczki też nie wchodzi w grę. Samorząd może się zadłużyć tylko w określonych granicach. A co by się stało, gdyby jakiś inny przedsiębiorca zaproponował gminie odkupienie jego firmy? Wszystkich musimy traktować jednakowo – mówi radny Koba. Jego zdaniem, propozycja Wojciecha Muchy miała jednak sens: – Byłaby to pierwsza firma, która zaczyna działalność w parku. Taki dobry początek.

Radny rozważa także inną możliwość, tj. przedsiębiorca bez udziału gminy rozwiązuje problem sprzedaży dotychczasowej siedziby, a za uzyskane środki rozwija działalność w Płużnickim Parku Inwestycyjnym.

Przyczyny nieprzyjęcia propozycji tłumaczy również radna Barbara Piłat. – Oczywiście, sprawy finansowe są tu najważniejsze. Gmina musiałaby skorzystać z kredytu, a co wówczas stałoby się z innymi inwestycjami? – pyta radna. – Trzeba na sprawę spojrzeć także z innej strony. Mieszkańcy bardzo liczą na powstanie nowych miejsc pracy i spełnienie obietnic wójta. Jednak od zamiarów do realizacji jest długa droga. 

Zdaniem radnej, w gminie jest także wiele innych potrzeb, mniej kosztownych, ale bardzo ważnych dla mieszkańców. – Na przykład Płużnica nie posiada świetlicy. W innych miejscowościach, m.in. w Ostrowie, Bielawach, Józefkowie, Uciążu konieczna jest termomodernizacja świetlic wiejskich. Uporządkowania (wyrównania) wymaga także dawne torowisko od Płużnicy w kierunku Ostrowa i dalej do Wieldządza. Wiele osób korzysta z tego terenu, spaceruje tam, trenuje nordic walking itp. To są małe rzeczy, ale naprawdę istotne. Dlatego jako radna będę zabiegała też o zajęcie się tymi tematami – podkreśla Barbara Piłat.

Władze gminy prowadzą także rozmowy z innymi inwestorami. – Na razie jest zbyt wcześnie, aby podawać jakiekolwiek szczegóły – zastrzega wójt Skonieczka. Cały czas trwają też działania, aby PPI został objęty patronatem Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Mogłoby to korzystnie wpłynąć na zainteresowanie ofertą PPI.

Przedsiębiorcy również czekają na stworzanie warunków do rozwoju firm. – Czekamy na jakąś bardziej konkretną propozycję, jeśli chodzi o Płużnicki Park Inwestycyjny – mówi Wojciech Mucha. – Możliwość zwolnienia z podatku od nieruchomości to dobry krok, ale nie do końca zadowalający. W porównaniu do ogromnych nakładów biznesowych, jakie trzeba ponieść na inwestycję, to nie jest dużo. Być może kiedy PPI zostanie włączony do Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej będzie łatwiej. Można by wówczas np. uzyskać zwolnienia w podatku CIT (podatek dochodowy od osób prawnych – red.). A to by w jakimś stopniu rekompensowało poniesione wydatki inwestycyjne. Dzisiaj trudno jest także o odpowiednio zmotywowanych pracowników. Coraz więcej firm szuka pracowników na Wschodzie, to są problemy wielu przedsiębiorców – dodaje właściciel „Nitexu”.

Powierzchnia przewidziana do zagospodarowania w ramach Płużnickiego Parku Inwestycyjnego to 22,20 ha. Na terenie parku wybudowano drogi, oświetlenie, sieć wodociągową, sieć kanalizacji sanitarnej i deszczowej, sieć energetyczną 15 kV, infrastrukturę teletechniczną, sieć gazową oraz wykonano chodniki i ścieżki rowerowe.

Krzysztof Zaniewski 

fot. UG Płużnica