Będą zmiany w tzw. „tunelu”?

Sprawa przejścia z rynku do ulicy Chełmińskiej została poddana debacie na forach społecznościowych i spotkała się z szerokim odzewem. To efekt m.in. interwencji naszego tygodnika

Burmistrz Tomasz Zygnarowski napisał na swojej stronie: „Rozważamy drobną zmianę i testujemy pomysł. Zastanawiamy się nad poszerzeniem chodnika w „tunelu” do 120 cm i likwidacją/wymianą na węższe lamp na chodniku. Przez kilka dni obserwujemy w terenie i w kamerach monitoringu, czy zwężenie jezdni nie będzie przeszkadzało pojazdom. Jednocześnie przenosimy pomysł na papier i jeśli stwierdzimy, że jest to wykonalne, a pomysł jest dobry, to przystąpimy do realizacji”.

Po pierwszych uwagach, żeby lampy były umocowane na ścianie jest odpowiedź burmistrza, że budynki są prywatne, więc montaż lamp na nich nie jest możliwy. Wśród innych wpisów znajdujemy wiele uwag.

„Zamknąć tunel, zabudować. Niech użytkują tylko mieszkańcy obiektu. Wjazd na rynek zostawić, jak jest. Można wykorzystać ul. Kościelną”.

„Jeżeli priorytetem jest bezpieczeństwo pieszych, to przekierować ich ruch Kościelną lub poszerzyć strefę zamieszkania i przekierować ruch w ulicę Górną do Kopernika, omijając strefę zamieszkania starówki”.

„Tam chyba trzeba coś zrobić ze względów sanitarnych; najlepsze rozwiązanie to nie kombinować z poszerzeniem chodnika tylko zgodnie z przepisami ppoż. i sanepidu, i innych zmusić właściciela do utrzymania czystości, to nie święty objęty immunitetem. Ten wąski niby chodnik w ogóle zlikwidować, zamontować lampy wiszące”.

„Ruch z Chełmińskiej w stronę cmentarza, a ruch z rynku przez tunel będzie bezpieczny, wygodnie i tanio dla pieszych i kierowców”.

„Bez sensu jest zawężenie tej ulicy. Ludzie jeżdżą większymi autami do 3,5 T niż osobowe. Mam na myśli busy z zabudową, itd. Wszystko będzie na centymetry, chodnikami poruszają się nie tylko dorośli, ale i dzieci. Chwila nieuwagi i dojdzie do tragedii...”.

Jest wiele wpisów i sporo różnych propozycji. Problem dotyczy wszystkich mieszkańców miasta, więc dobre, konstruktywne pomysły są w cenie. Czekamy na rozwój sytuacji i oczywiście będziemy o nim informować.

B. Walas, fot. Facebook