Reklama

Zmienią samorządy?

Gazeta CWA
22/11/2017 10:49

Posłowie z klubu Prawa i Sprawiedliwości złożyli w sejmie projekt ustawy zmieniającej niektóre zasady funkcjonowania samorządów lokalnych, a także przeprowadzania wyborów do tych organów. Jak te propozycje oceniają samorządowcy z naszego powiatu?

PiS proponuje m.in. likwidację jednomandatowych okręgów wyborczych na wszystkich szczeblach samorządów, wprowadzenie dwukadencyjności dla wójtów, burmistrzów i prezydentów miast oraz wprowadzenie dwóch komisji wyborczych (jedna przyjmowałaby głosy, druga liczyła). Wszystkie propozycje zapisano na niemal stu stronach tekstu. W poniedziałek projekt został skierowany do pierwszego czytania na posiedzeniu Sejmu (druk nr 2001). 

O złożeniu projektu ustawy poinformowali posłowie: Beata Mazurek, Marcin Horała i Łukasz Schreiber. 

– Nasz klub złożył projekt ustawy, której celem jest zwiększenie roli obywateli w procesie wyborów samorządowych – poinformowała rzecznik klubu PiS Beata Mazurek, podczas konferencji prasowej w Sejmie.

Z kolei poseł Marcin Horała wyjaśnił, że PiS chce zwiększyć transparentność zarówno wybierania, jak i sprawowania władzy. 

– Wprowadzamy budżet obywatelski, obowiązek utworzenia budżetu w miastach na prawach powiatu, transparentność obrad, a także instytucję debaty o sprawach samorządu. Gwarantujemy mieszkańcom prawo udziału w niej. Ponadto umocowujemy ustawowo interpelacje oraz zapytania radnych – oznajmił.

Natomiast poseł Łukasz Schreiber dodał, że zmiany, które są przedstawiane, to zwiększenie jawności i transparentności w samorządzie oraz zwiększenie roli obywateli oraz opozycji. 

– Umożliwiamy polskim organizacjom społecznym obserwowanie wyborów. Chcemy, aby kamery były obecne w lokalach wyborczych. Zgodnie z zapowiedzią, wprowadzamy też dwukadencyjność wójtów, burmistrzów, prezydentów miast. Pierwsza kadencja będzie liczona od 2018 r. – poinformował.

Znikną JOW-y?

Póki co, gorące dyskusje wywołują niektóre zmiany w systemie wyborów do rady gminy. Wnioskodawcy tłumaczą np., że system jednomandatowy w gminach prowadził do sytuacji nieproporcjonalności w wyborze rządzących. Nie uwzględniał wszystkich głosów, a co za tym idzie, preferencji wszystkich mieszkańców gminy. 

– Zastosowanie zasady proporcjonalności spowoduje, że rada gminy będzie reprezentantem wszystkich jej mieszkańców. Ponadto w najmniejszych gminach zniknie problem okręgów liczących po kilkudziesięciu wyborców – tłumaczą posłowie PiS-u.
Beata Mazurek uważa, iż projektowane zmiany zmierzają do tego, aby przepisy dotyczące procesu wyborczego były bardziej przejrzyste i uczciwe. Mają też zwiększyć możliwość kontrolowania władz samorządowych przez obywateli oraz dawać możliwość opozycji kontrolowania władzy samorządowej. 

– To są zmiany, które przygotowywane były przez długi okres, one są efektem informacji, które do nas docierały, których byliśmy świadkami w procesie wyborczym, to są sygnały od ludzi, którzy są praktykami – powiedziała Beata Mazurek.

Projekt przewiduje, że wybory do rady gminy będą odbywać się w systemie proporcjonalnym. Obecnie wybory te, z wyjątkiem wyborów do rad gmin w miastach na prawach powiatu, odbywają się według ordynacji większościowej, czyli radni wybierani są w jednomandatowych okręgach wyborczych (tzw. JOW-ach). Na przykład w Wąbrzeźnie jest 15 jednomandatowych okręgów. Wybory wygrywa ten kandydat, który otrzymuje największą liczbę głosów. 


Natomiast w systemie proporcjonalnym najpierw liczy się głosy oddane na wszystkich kandydatów z danej listy, następnie proporcjonalnie do wyników, dane ugrupowanie otrzymuje określoną liczbę mandatów. Dopiero wówczas osoby z konkretnej listy, zgodnie z ze swoim wynikiem wyborczym, otrzymują mandat radnego (lub nie). Taki system obowiązuje teraz w wyborach do rady powiatu i do sejmików wojewódzkich. Może się więc zdarzyć, że kandydat X otrzyma więcej głosów niż kandydat Y, ale wyborów nie wygra. Radnym zostanie kandydat Y, bo na jego listę oddanych zostanie więcej głosów.

Jak propozycje zmian oceniają samorządowcy z naszego terenu?

– Każde rozwiązanie ma plusy i minusy – mówi wójt Płużnicy Marcin Skonieczka. – W naszej gminie mamy teraz piętnaście jednomandatowych okręgów wyborczych, ale już wcześniej były kilkumandatowe: dwa po pięciu radnych, jeden z czterema radnymi i jeden jednomandatowy. Tamto rozwiązanie dawało pewne preferencje większym miejscowościom (np. Płużnicy). Teraz wyniki wyborów rozkładają się bardziej równomiernie i swoich reprezentantów mają też miejscowości mniejsze – dodaje. – Natomiast jeśli chodzi o ograniczenie liczby kadencji dla wójtów czy burmistrzów i prezydentów, to proponowane rozwiązanie nie jest już łamaniem konstytucji, jak zakładał to wcześniejszy projekt (ograniczenie miało obowiązywać wstecz – przyp. red.), jednak moim zdaniem nadal stanowi ograniczenie praw konstytucyjnych. To wyborcy decydują, kto będzie rządził w gminie. Konstytucja nie nakłada żadnego limitu. Nie wykluczam, iż zdarzają się przypadki, że zbyt długie sprawowanie władzy prowadzi do powstawania pewnych układów. Ale ja znam wielu włodarzy, którzy swoją funkcję pełnią od kilku kadencji, mieszkańcy im ufają, a ich gminy rozwijają się – dodaje.

Okręgi kilkumandatowe były w przeszłości także w gminie Ryńsk. 

– Trudno mi odnieść się do propozycji posłów, ponieważ nie znam tego projektu – zaznacza wójt Władysław Łukasik. – Ale w naszej gminie mieliśmy już okręgi, w których wybierano kilku radnych i nigdy nie było problemu z reprezentatywnością. Wszyscy mieszkańcy mogli wskazać swoich przedstawicieli do rady gminy. Natomiast jeśli chodzi o dwie komisje wyborcze, z których jedna nadzorowałaby głosowanie, a druga liczyła głosy, to pozwoliłoby odciążyć pracujące w nich osoby. Lecz z drugiej strony, wcale nie jest łatwo zebrać chętnych do pracy w komisjach, więc obawiam się że to może stanowić pewien problem. Np. w gminie Ryńsk jest sześć komisji obwodowych, w każdej od 6 do 10 osób. Gdyby każda komisja miała być podwójna, to będziemy potrzebować do pracy przy wyborach ponad sto osób. A pamiętajmy, że to bardzo odpowiedzialne zadanie – dodaje wójt Łukasik.

Projekt ustawy skomentował także radny miejski Zbigniew Markiewicz, który swój mandat sprawuje nieprzerwanie od 1990 roku. Ma więc obecnie najdłuższe doświadczenie wśród radnych Rady Miasta Wąbrzeźno. Jest także członkiem Prawa i Sprawiedliwości. 

– Propozycje zmian w Kodeksie Wyborczym były już wcześniej zapowiadane przez partię, która obecnie sprawuje władzę – mówi radny Markiewicz.

– Na rok przed kolejnymi wyborami wiemy już, że zmiany mają dotyczyć między innymi sposobu wybierania radnych do gmin oraz ograniczenia kadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Przyzwyczailiśmy się przez wiele lat do ordynacji większościowej, jaka obowiązuje do tej pory w okręgach jednomandatowych przy wyborach do rad gmin. Ale to system proporcjonalny, a nie większościowy, pozwala uzyskać reprezentację bardziej odpowiadającą faktycznemu poparciu społecznemu. Sposób wyłaniania kandydatów obowiązujący do tej pory przy wyborach do Sejmu, a przeniesiony na grunt samorządu, może okazać się ciekawym rozwiązaniem dla lokalnej społeczności. Pożyjemy, zobaczymy – dodaje. –  Ograniczenie liczby kadencji wójtów, burmistrzów i prezydentów miast do dwóch, może z kolei spowodować pozytywny efekt w postaci zmiany skostniałych, często niezmiennych od lat układów personalnych, typowych zwłaszcza dla małych społeczności lokalnych. Z mediów dowiadujemy się też o innych planowanych zmianach, jakie zamierza realizować Prawo i Sprawiedliwość. Przezroczyste urny wyborcze, monitoring lokalu wyborczego czy też zwiększenie uprawnień mężów zaufania, którzy będą obecni we wszystkich etapach pracy komisji wyborczej, to wszystko ma przyczynić się do jeszcze większej przejrzystości procesu głosowania. Ponadto pozytywnie oceniam plany nadania grupie mieszkańców prawa podejmowania inicjatywy uchwałodawczej, a także zapowiadany obowiązek uchwalania i realizowania budżetu obywatelskiego w miastach powiatowy – podsumowuje Zbigniew Markiewicz.

Co jeszcze znalazło się w projekcie ustawy? Propozycje jest sporo, między innymi zniesienie wyborów dwudniowych, zniesienie głosowania korespondencyjnego, transmisja lub rejestracja z lokalu wyborczego w dniu głosowania, określenie wymogów dotyczące listy poparcia oraz liczby podpisów na liście poparcia w wyborach do rady gminy (co najmniej 150 podpisów poparcia dla każdej listy). Posłowie rządzącej partii chcieliby ponadto wymienić skład Państwowej Komisji Wyborczej. Projekt ustawy, wraz z uzasadnieniem, jest dostępny na stronie internetowej Sejmu.
 

Krzysztof  Zaniewski

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wabrzezno-cwa.pl




Reklama
Wróć do