Zima wicelidera

Seniorzy Unii Wąbrzeźno w ostatnim jesiennym meczu pewnie pokonali Sokoła Lubicz 4:0 i przerwę zimową spędzą na drugim miejscu w tabeli

Po remisie z Pomorzaninem Toruń, który przerwał imponującą serię zwycięstw biało-niebieskich, podopieczni Roberta Kościelaka zapowiadali walkę o kolejne trzy punkty. Rywalem MKS-u w sobotnim spotkaniu była jedenastka Sokoła Lubicz. Drużyna przyjezdnych przed starciem w Wąbrzeźnie plasowała się na 12. miejscu w tabeli, a w dotychczasowych meczach zdołała wywalczyć tylko dziewięć „oczek”. Pewnym faworytem do końcowego triumfu zdawali się być zatem wąbrzeźnianie. 

W pierwszej połowie Unia dłużej utrzymywała się przy piłce i często zagrażała bramce gości, jednak brak skuteczności w polu karnym sprawił, że kibice nie oglądali goli. Dopiero kwadrans przed końcem połowy do siatki Sokoła zdołał trafić Marcin Gołąb, a jednobramkowe prowadzenie wyraźnie podbudowało gospodarzy, którzy po przerwie przystąpili do jeszcze bardziej zdecydowanych ataków. 

Druga połowa to zupełna dominacja MKS-u, a bramki Gołębia, Ciechackiego i Dominika Hancyka były konsekwencją składnych i zespołowych akcji całej jedenastki. Ostatecznie Unia pokonała Sokoła Lubicz 4:0, pewnie wywalczyła trzy ligowe punkty i rundę jesienną zakończyła na drugim miejscu w tabeli. Do prowadzącej Stali Grudziądz piłkarze Roberta Kościelaka tracą tylko trzy „oczka” i należy się spodziewać, że jeśli podtrzymają wysoką dyspozycję z ostatnich tygodni, powalczą o pierwsze miejsce w toruńskiej A-klasie i powrócą do klasy okręgowej. Warto pochwalić również wąbrzeską defensywę, która w trzynastu kolejkach dała się pokonać tylko dwunastokrotnie, co jest najlepszym wynikiem w lidze. Michał Cyrklaf, wspierany przez swoich obrońców zapowiada, że kolejne tzw. „czyste konta” są tylko kwestią czasu, bowiem przy dobrej organizacji gry współpraca poszczególnych formacji wygląda bardzo optymistycznie. 

(kl) fot. archiwum