Reklama

Z wicemarszałkiem Sejmu o polityce państwa

Gazeta CWA
26/05/2018 13:01

Politycy rządzącej partii ruszyli w teren na spotkania z mieszkańcami Polski powiatowej. W niedzielę (20 maja) do Wąbrzeźna zawitał wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, któremu towarzyszył senator Andrzej Mioduszewski. Parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości w całym kraju uczestniczą w spotkaniach pod hasłem Polska Jest Jedna.

Podczas spotkania w sali widowiskowej WDK wicemarszałek Terlecki pochwalił się dokonaniami rządu dobrej zmiany, poprosił też o zgłaszanie problemów, które nurtują mieszkańców małych miejscowości. - Nasza podróż po Polsce odbywa się pod hasłem Polska Jest Jedna i to nie jest tylko hasło propagandowe. Polska jest nie tylko w Warszawie, Krakowie czy Toruniu. Jest również w takich miejscowościach jak państwa miasto. To jest Polska prawdziwa. Na wielkie miasta są pieniądze, jest w nich rozwój, ruch, są miejsca pracy. W mniejszych miejscowościach jest często znacznie gorzej. Dlatego mamy przed sobą dwa ważne zadania. Po pierwsze takie miejscowości, w których jest trudniej, z których wyjeżdżają młodzi ludzie, w których nie ma dużych zakładów pracy, muszą stanąć na nogi. Musimy je zmienić. Drugie zadanie, podobne, choć dotyczące spraw bardziej indywidualnych, to potrzeba przełożenia znaczącego rozwoju gospodarczego w Polsce na osobiste życie wszystkich Polaków. To jest zadanie, które postawiliśmy przed sobą i z którego staramy się wywiązać i będziemy konsekwentnie dalej realizować - mówił Ryszard Terlecki. Wicemarszałek przypomniał, jakie priorytety przyjął rząd PiS-u. - Wybraliśmy rodzinę, między innymi dlatego, aby poprawić sytuację demograficzną. Polaków ubywa, więc trzeba myśleć o przyszłości. Stąd program Rodzina 500+, który się tak dobrze sprawdził i przyjął. Ale równocześnie myślimy o seniorach, o poprawie warunków ich życia, o emeryturach, rentach.  Musimy pomóc tej grupie, która często żyje w bardzo złych warunkach. Przed wyborami parlamentarnymi na pewno nastąpi znaczący ruch, który poprawi sytuację materialną seniorów - zapowiedział wicemarszałek Terlecki. Zapewniał, że Prawo i Sprawiedliwość rozważa różne warianty takiej pomocy. Analizowane są m.in. propozycje emerytury bez podatku, zgłaszane przez inne środowiska, ale także możliwości wypłacania 13 emerytury w roku, która trafiałaby do seniorów przed świętami Bożego Narodzenia. - Nie ma jeszcze decyzji w tej sprawie. Trwają wyliczenia - wyjaśniał. Zadeklarował jednak, że taka pomoc na pewno nastąpi.

                Ryszard Terlecki przypomniał ponadto reformy wprowadzone przez rząd Prawa i Sprawiedliwości, m.in. reformę edukacji, zmiany w polskiej armii, reformę wymiaru sprawiedliwości. Posłużył się przy tym porównaniami do działań poprzedniego rządu. Bilans dokonań wypadł "na plus" na rzecz obecnie sprawujących władzę. Wicemarszałek ocenił, że niekorzystne decyzje poprzednich rządów spowodowały, iż prowincja stawała się pustynią, do której państwo docierało coraz słabiej. - My to systematycznie naprawiamy - zaznaczył.

                Wicemarszałek zaakcentował, że najwięcej protestów opozycji wywołała reforma sądownictwa. - Opozycja skupiła się przede wszystkim na jednym temacie: reformy wymiaru sprawiedliwości. My przez lata, będąc w opozycji, spotykaliśmy się w naszych biurach poselskich i senatorskich z lawiną skarg, próśb i apeli, żeby ratować zwykłych ludzi przed niesprawiedliwością wymiaru sprawiedliwości. Tak nie może być, że bogaci mają się lepiej wobec wymiaru sprawiedliwości niż biedni - ocenił Ryszard Terlecki. Dodał, że Zjednoczona Prawica musiała zająć się tą wielką reformą, ponieważ nie została ona przeprowadzona od prawie trzydziestu lat. - I tu zderzyliśmy się z bardzo silnym oporem. Państwo pamiętacie te próby obalenia naszej władzy siłą. Strajk w Sejmie, okupacja sali sejmowej, awantury na ulicach. Hasło "ulica i zagranica", które miało nas zabić. I to upowszechnianie przekonania na świecie, a szczególnie w Europie, że jesteśmy władzą sezonową - wyliczał.

                W wypowiedzi wicemarszałka nie zabrakło też odwołania do aktualnych, "gorących" tematów, m.in. trwającego od ponad miesiąca protestu rodziców i opiekunów osób niepełnosprawnych. - Protestujący w Sejmie opiekunowie osób niepełnosprawnych nie chcą kompromisu - ocenił Ryszard Terlecki. Dodał, że rząd nie może zadeklarować wydatku, na który później nie będzie go stać. - Mamy problem w parlamencie. W Sejmie jest grupa opiekunów osób niepełnosprawnych i samych niepełnosprawnych, którzy okupują hol. To trwa już od miesiąca i to bardzo trudna sytuacja. Ci ludzie rzeczywiście potrzebują wsparcia. Co do tego nikt nie ma wątpliwości. Był plan, jak działać w tym kierunku. Premier Morawiecki wśród pięciu punktów, które niedawno ogłaszał, wymienił i ten - pomocy dla niepełnosprawnych. To było jeszcze przed strajkiem, ale okazało się, że to za mało - mówił Terlecki. Wicemarszałek Sejmu podkreślił, że gdy tylko ten protest się zaczął, to rząd spełnił pierwszy z postulatów opiekunów osób niepełnosprawnych, czyli zrównanie zasiłków opiekuńczych z najniższą emeryturą. - To nie jest dużo, 1,6 tys. zł miesięcznie, ale to był krok naprzód. Teraz już wszyscy widzimy, że ten strajk ma charakter polityczny. Nie chodzi o środowisko, wsparcie dla ludzi, którzy są w bardzo trudnej sytuacji, z czego zdajemy sobie sprawę, tylko chodzi o to, żeby jak najdłużej trwała okupacja Sejmu. Mamy przed sobą za tydzień parlamentarny szczyt państw NATO. Przyjedzie sześciuset parlamentarzystów z całej Europy i z Ameryki. Oni będą w tym Sejmie, w którym trwa protest. Panie się szykują i malują po angielsku ulotki oraz banery. Jasne jest, że chodzi tutaj o obniżenie pozycji Polski na arenie międzynarodowej. Chodzi o to, aby ten szczyt się nie udał, ale my zrobimy tak, że on się uda. Mimo tego strajku - zapowiedział Terlecki. Dodał, że problem jest trudny do rozwiązania. Przywołał przykłady Francji i Niemiec, gdzie jego zdaniem osoby okupujące parlament zostałyby natychmiast usunięte. - My mówimy: to są chorzy oraz ich opiekunowie i musimy się z nimi dogadać, rozwiązać jakoś ten problem. Oni nie chcą kompromisu i rozmów oraz odrzucają propozycje. Mówią - żywa gotówka do ręki albo będziemy tu siedzieć, jak długo się tylko da - ocenił wicemarszałek Sejmu. Dodał, że pięciuset złotych, których domagają się protestujący, nie można dać tylko tej grupie, gdyż są też inne poziomy niepełnosprawności oraz osoby starsze - podobnie poszkodowane przez los i będące często w jeszcze trudniejszej sytuacji, jeszcze bardziej niepełnosprawne. - To już 1,5 mln osób albo więcej. My musimy cały czas bardzo starannie liczyć pieniądze, żeby na wszystko wystarczyło, żebyśmy się gdzieś nie potknęli i nie wywrócili na wydatku, na który nas nie stać. W tym przypadku też liczymy. Jesteśmy gotowi na ustępstwa, ale 500 zł dla wszystkich co miesiąc to wydatek gigantyczny, którego państwo może nie wytrzymać" - zaznaczył polityk PiS-u.

                Ryszard Terlecki zapowiedział ponadto, że jak tylko zacznie się  samorządowa kampania wyborcza, trzeba będzie energicznie działać, aby kandydaci PiS-u osiągnęli jak najlepszy wynik. - Przede wszystkim w sejmikach wojewódzkich. To jest klucz  w tej chwili do zwycięstwa - mówił.

                Wśród pytań zadawanych przez uczestników spotkania pojawiły się m.in. takie kwestie jak temat konfiskaty majątków pochodzących z przestępstwa, sprawa repolonizacji mediów, problem znaczącej stopy bezrobocia w województwie kujawsko-pomorskim i powiecie wąbrzeskim, dysproporcje w przydzielaniu środków budżetowych na remonty i budowę dróg, brak podwyżek dla pracowników administracji, sprawa opodatkowania emerytur. Kłopotliwych pytań nie zadawano.

(tekst i fot.: krzan)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wabrzezno-cwa.pl




Reklama
Wróć do