
Po trzech latach spędzonych w A-klasie piłkarze Unii Wąbrzeźno wywalczyli awans do klasy okręgowej. W rewanżowym starciu zremisowali na wyjeździe z Falą Świekatowo 1:1 i dzięki triumfowi w pierwszym meczu (1:0) zapewnili sobie występy w wyższej lidze w sezonie 2018/2019.
W ubiegłotygodniowym starciu Unici pokonali Falę 1:0, po bramce Pawła Mazurowskiego z rzutu karnego. Strzelony gol i przede wszystkim czyste konto po stronie strat, stawiały Unitów w roli nieznacznych faworytów przed sobotnią potyczką rewanżową na obiekcie w Świekatowie.
Już przed pierwszym gwizdkiem sędziego dało się odczuć, że konfrontacja nie jest zwykłym zmaganiem o ligowe oczka. Piłkarzy obu drużyn na murawę wyprowadziły dzieci, a temu procesowi towarzyszyły dźwięki muzyki i głośny aplauz kibiców, zarówno miejscowych, jak i przyjezdnych fanów z Wąbrzeźna (rekord wyjazdowy tego sezonu w MKS-ie). Premierowe fragmenty meczu, jak to zwykle bywa w pojedynkach o wysoką stawkę, były bardzo nerwowe. Futbolówka nie znajdowała swoich adresatów, często ekspediowana była na kilkadziesiąt metrów do przodu, co odbijało się na efektowności widowiska.
W 10. minucie Fala odzyskała piłkę i znalazła się w sytuacji dwóch na dwóch z broniącym Filipem Bożykowskim. Goniący lokalnego napastnika Radosław Drapiewski poślizgnął się nieszczęśliwie w decydującej fazie akcji, a snajper Fali nie zmarnował doskonałej szansy i pewnym uderzeniem wyprowadził swoich kolegów na jednobramkowe przodownictwo. Minutę później Unia wykonywała rzut wolny z miejsca, które idealnie nadawało się dla Pawła Mazurowskiego. Kapitan niebiesko-białych w Świekatowie nie mógł jednak zagrać, a niezbyt precyzyjne dośrodkowanie Kamila Kamyckiego szybko przechwycili miejscowi defensorzy. Do końca pierwszej odsłony dwie drużyny miały jeszcze kilka dobrych momentów gry, a co za tym idzie okazji na podwyższenie wyniku, bądź też wyrównanie stanu. Ze względu na słabszą skuteczność rezultat 1:0 pozostał jednak niezmienny i to właśnie przy takim wyniku schodzono do szatni.
Tuż po przerwie Fala mogła prowadzić 2:0 – pomocnik przedarł się przez obronę MKS-u, a jego uderzenie w bardzo dobrym stylu wybronił młody Bożykowski. Fani z Wąbrzeźna na wymarzone wyrównanie musieli czekać aż do 80. minuty. Tomasz Liszaj piętą „uruchomił” Macieja Kołodzieja, zaś pomocnik wdał się w pojedynek z obrońcą. Kiedy wydawało się, że cała akcja spełznie na niczym Kołodziej oddał mocny strzał z ostrego kąta, czym kompletnie zaskoczył bramkarza Fali i po chwili utonął w objęciach szczęśliwych kolegów. Gol oznaczał, że ekipa ze Świekatowa potrzebuje do awansu dwóch trafień, a świadomość ta wyraźnie podcięła miejscowym skrzydła. Unia pewnie dowiozła zwycięski remis do finalnego gwizdka i mogła świętować w pełni zasłużony i wymarzony awans do klasy okręgowej.
(kl), fot. Unia TV
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Z obońcom???