Reklama

Wieczór, który przeniósł w czasie

Gazeta CWA
22/04/2025 13:22

Niektóre wydarzenia pozostają w sercu na długo, nie tylko przez to, co zostało powiedziane, ale przez emocje, które z nimi płyną. Tak właśnie było podczas wieczoru autorskiego Eugeniusza Rataja, który odbył się w wąbrzeskiej bibliotece.

To spotkanie było czymś więcej niż zwykłą prezentacją literacką – to była podróż do przeszłości, pełna wzruszeń, refleksji i muzyki, która wprowadziła uczestników w niezwykły nastrój.

Poezja, która łączy pokolenia

Gospodynią wieczoru była Aleksandra Czyżewska, bibliotekarka, która z lekkością i urokiem prowadziła publiczność przez kolejne etapy wydarzenia. Uczestnicy wędrowali razem z autorem przez świat słów i wspomnień, odkrywając literackie obrazy przeszłości, które kształtowały życie Eugeniusza Rataja.

Eugeniusz Rataj, dziś już na zasłużonej emeryturze, odkurza pasję do pisania, która tkwiła w nim od zawsze. Zaczął od publikacji młodzieńczych wierszy w tomiku „Wiersz jest mową duszy”, a następnie przelał na papier wspomnienia z okresu szkoły średniej. W latach 70-tych był uczniem tutejszego technikum i mieszkał w internacie. To co wtedy „pisał do szuflady” znalazło się w debiutanckim tomiku wierszy i w dwutomowej powieści „Coś się kończy, coś zaczyna”.

Pierwsza część wieczoru poświęcona była poezji (z racji niedawno obchodzonego Światowego Dnia Poezji – 21 marca), która od samego początku porwała serca słuchaczy. Wiersze Eugeniusza Rataja – od debiutanckiego „Wiersz jest mową duszy” po najnowsze „Wyznania” – (czytane przez autora i panią Barbarę Marchlewską) pełne są emocji, które sięgają głęboko, dotykając tematów miłości, utraty, refleksji nad upływającym czasem. Rataj nie boi się mówić o miłości w jej różnych odsłonach – tej spełnionej, utraconej, a także tej zapomnianej w słowach i milczeniu.

Ale to nie tylko autor podzielił się swoją twórczością. Na scenie pojawili się także wąbrzeźnianie, o których czasem wiedzieliśmy, że „umieją w poezję”, a czasem było to zupełne zaskoczenie. Swoimi wierszami zgodzili się podzielić z publicznością: Maria Stachnik, Bogumiła Karwaszewska, Paweł Becker i Zbigniew Izdebski. Gdy już publiczność otrząsnęła się z pierwszego zaskoczenia, prezentowane teksty zyskały jej żywy odbiór i gromkie brawa. Przekonaliśmy się, że poetycka wrażliwość może ukrywać się w każdym z nas. Słowa o miłości, namiętności, poezji płynęły w nieuchwytnym rytmie i splatały się tematycznie z twórczością Rataja, tworząc misterną mozaikę motywów.

Muzyka, która mówi więcej niż słowa

A skoro mowa o rytmach, wieczór zyskał dodatkowy wymiar dzięki występowi duetu Jagody Kacprzak (skrzypce) i Jakuba Gajdeckiego (pianino). Muzyka, w której zabrzmiały utwory Kreislera, Dvořáka, Masseneta i Faurégo, dopełniła magiczną atmosferę spotkania. Dźwięki instrumentów sprawiły, że słowa mogły na chwilę odpocząć, a emocje mówiły same za siebie.

Proza – historia, która zaczęła się tutaj

Druga część wieczoru była poświęcona prozie Eugeniusza Rataja, a zatem cyklowi powieści „Coś się kończy, coś zaczyna”. To książki, które nie tylko opowiadają historię pewnej młodości, ale także kreślą portret minionej epoki. Pierwszy tom, „Wilczyca”, przenosi czytelnika do lat 70., do świata internatu, młodzieńczych miłości i pierwszych dorosłych wyborów. Druga część, „Ostatnie słowo”, ukazuje dalsze losy bohaterów, którzy stają twarzą w twarz z rzeczywistością dorosłego życia.

Dyskusja o książkach szybko przerodziła się w wymianę wspomnień o przeszłości. Wspólne opowieści o nauczycielach, szkolnych wybrykach i realiach Wąbrzeźna sprzed pół wieku pokazały, jak literatura i życie splatają się ze sobą w niezauważalny sposób, tworząc historię, którą każdy z nas nosi w sobie.

Po spotkaniu – czas na wspomnienia i rozmowy

Wieczór zakończył się rozmowami w kuluarach, możliwością zakupu książek i wymianą myśli w kameralnej atmosferze, która długo nie pozwalała uczestnikom rozstać się z tym wyjątkowym wydarzeniem. Wśród śmiechów i rozmów o literaturze, w sercach gości pozostała nie tylko poezja, proza i muzyka, ale i pewność, że ten wieczór pozostawi ślad w pamięci na długo.

Eugeniusz Rataj, powracając do Wąbrzeźna, pokazał, że literatura ma moc łączenia pokoleń, a słowa mogą wyzwalać emocje, książki – tworzyć bohaterów. I choć wieczór formalnie się zakończył, to mamy sygnały, że jego magia wciąż trwa w sercach uczestników i już nie mogą się doczekać równie udanych spotkań.

(ak), fot. nadesłane

Aktualizacja: 27/04/2025 13:35
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wabrzezno-cwa.pl




Reklama
Wróć do