
Od 1 grudnia we Wroniu działa Środowiskowy Dom Samopomocy. Z opieki i terapii korzysta w nim 60 osób posiadających orzeczenie o niepełnosprawności
Od poniedziałku do piątku, w godzinach od 7.00 do 15.00, domownicy uczestniczą m.in. w zajęciach rehabilitacyjnych, socjoterapeutycznych, plastycznych itp.
Środowiskowy Dom Samopomocy funkcjonuje zaledwie od trzech miesięcy, a jego mieszkańcy już nie wyobrażają sobie życia bez niego. – Wszystko tu nam się podoba, zżyliśmy się ze sobą, ciekawie spędzamy czas, możemy liczyć na pomoc personelu. W czasie weekendu po prostu tęsknimy do naszego drugiego domu – mówi Waleria Bugała.
Jej opinię podzielają inni domownicy. – W pracowni rękodzieła np. wyszywamy haftem krzyżykowym, robimy kwiaty, koszyczki. A prowadzące zajęcia panie Mirelka i Monika zawsze inspirują nas do szukania nowych pomysłów – dodaje Zofia Grzywacz. Zadowolenia nie kryją też Teresa i Artur Wawrzyniakowie. – Są tu bardzo zgrani ludzie, z każdym można porozmawiać, atmosfera sprzyja działaniu – podkreśla pan Artur. – Wcześniej często nudziliśmy się, mąż np. zajmował się jakimiś naprawami naszego samochodu, oglądaliśmy telewizję itd. Ale ile tak można? – dodaje pani Teresa.
– Naszym głównym założeniem jest podtrzymywanie i rozwijanie różnych umiejętności uczestników, aby jak najdłużej mogli funkcjonować samodzielnie. Chodzi o to, aby wszystko było jak w domu. Nasi podopieczni bardzo się angażują w te działania. Są osoby które lubią śpiewać, czytać książki, rysować, majsterkować itp. Umożliwiamy im rozwijanie talentów. Dwie panie np. otrzymały ostatnio wyróżnienie w walentynkowym konkursie rękodzieła zorganizowanym przez Wąbrzeski Dom Kultury. To Maria Rutkowska i Józefa Łukasik – wyjaśnia kierownik ŚDS Wiesława Alechniewicz. – Domownicy mają prawo do uzyskania pełnej informacji o świadczonych usługach, mogą korzystać ze sprzętu i urządzeń przeznaczonych do wspólnego użytku, m.in. sprzętów AGD, komputerów, sprzętu rehabilitacyjnego. Ponadto w miarę możliwości pomagamy im w załatwianiu spraw urzędowych itp. Ale oprócz praw, mają także obowiązki, np. regularne uczestnictwo w wyznaczonych planem zajęciach, przestrzeganie norma i zasad współżycia społecznego, wzajemnej życzliwości, tolerancji, akceptacji.
Uczestnicy zajęć w ŚDS korzystają nieodpłatnie z obiadów, które sami przygotowują. – My kupujemy potrzebne produkty, a domownicy sami układają jadłospis, sami przygotowują potrawy. To jednocześnie forma terapii, a dla nich ogromnie ważna sprawa, czują się odpowiedzialni i potrzebni – wyjaśnia Wiesława Alechniewicz. Panie wprowadzają do kuchni własne tradycyjne przepisy. – Przygotowałam np. kartoflankę, ale nie taką zwyczajną, lecz z serkami topionymi, według mojego przepisu – chwali się Maria Rutkowska.
Kierownik ŚDS planuje rozwijać współpracę z różnymi instytucjami funkcjonującymi w środowisku, np. już odbyło się spotkanie w wąbrzeskim DPS-ie, domownicy brali udział w konkursie zorganizowanym przez WDK. – Planujemy zapraszać też przedstawicieli ZUS-u, PCPR-u, urzędu pracy, policji, rzecznika praw konsumenta itd. Nie po to, aby rozwiązywać jakieś indywidualne sprawy, ale dzięki tym spotkaniom nasi domownicy będą mogli dowiadywać się np. o zmianach przepisów, uzyskają informacje, gdzie mogą szukać rozmaitej pomocy. Chcemy też zacieśniać współpracę z Kołem Gospodyń Wiejskich, organizować spotkania psychologa z rodzinami naszych podopiecznych. Harmonogram działań na najbliższy rok mamy bardzo bogaty – tłumaczy kierownik Alechniewicz.
Jak wygląda typowy dzień we wrońskim ŚDS-ie? Rano zajęcia indywidualne, rozmowy, prasówka, gry stolikowe. Później gimnastyka poranna, a po niej rozmowy przy wspólnej herbatce. Od godziny 10.00 zajęcia w grupach, np. rehabilitacja, zajęcia plastyczne, informatyczne, krawiectwa i rękodzieła, biblioterapia, nordic walking. Od 13.30 obiad, a od 14.00 do 15.30 ergoterapia – wspólne porządkowanie sal terapeutycznych i odjazdy uczestników. W piątki zawsze jest podsumowanie tygodnia przy herbatce i ustalanie jadłospisu na kolejny tydzień.
Środowiskowy Dom Samopomocy ma już komplet uczestników. Administracyjną decyzję o skierowaniu do niego podejmuje Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Wąbrzeźnie. Kilka podań nie może być rozpatrzonych pozytywnie z powodu braku miejsc. Placówka ma określone przepisami normy, więc nowy uczestnik może zostać przyjęty tylko wówczas, gdy zwolni się miejsce.
Tekst i fot.
Krzysztof Zaniewski
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie