Reklama

Walczyli z ognistym żywiołem w Raciniewie

Gazeta CWA
25/11/2020 12:52

W piątek 13 listopada w Raciniewie niedaleko Unisławia wybuchł ogromny pożar składowiska opon. Wśród kilkudziesięciu strażackich zastępów, uczestniczących w akcji ratowniczej, są również nasi druhowie z jednostki OSP w Wąbrzeźnie. W poniedziałek w akcji dogaszania pożaru działała jeszcze szósta zmiana naszych strażaków.

– Szósta zmiana naszego zastępu na pożarze w Raciniewie już działa. Jesteśmy tam nieprzerwanie w akcji od 63 godzin! – napisali w poniedziałek około południa strażacy na swoim facebookowym koncie.

W sobotę po południu żywioł został już opanowany i ogień nie rozprzestrzeniał się. Jednak dogaszanie to proces wymagający czasu. Jak informował oficer prasowy Komendy Powiatowej PSP w Chełmnie st. kpt. Tomasz Guzek, w akcji uczestniczy około 40 zastępów strażaków z całego województwa kujawsko – pomorskiego. Jednak w szczytowym momencie pożaru w akcji gaśniczej brało udział ponad 60 zastępów.

– Pożar, który wybuchł w piątek, objął około 1,5-hektarowe składowisko opon. Płomienie sięgały na wysokość kilkunastu metrów, tworzyła się chmura gęstego dymu. Obecnie jeszcze się pali i wydziela się dym, ale ogień nie rozprzestrzenia się. Dogaszenie potrwa długo – informował w sobotę oficer prasowy PSP w Chełmnie.

Z powodu trujących oparów dymu, strażacy musieli pracować w aparatach oddechowych. Do gaszenia pożaru używano piany oraz środka gaśniczego. Na miejsce sprowadzone zostały m.in. cysterny do wody z Bydgoszczy i Włocławka oraz cysterny ze środkiem pianotwórczym z Szubina i województwa pomorskiego, ponadto kontener z dodatkowym sprzętem ochrony układu oddechowego z Torunia.

Strażacy zapobiegli przeniesieniu się ognia na okoliczne zabudowania. A w pobliżu są m.in. dwie stolarnie, stacja benzynowa i zakład produkcji maseczek. Rzecznik Komendy Wojewódzkiej PSP w Toruniu mł. bryg. Arkadiusz Piętak podkreślił, że pożary opon należą do najtrudniejszych, zaś gaszenie trwa bardzo długo, bowiem w miejscach, w których udaje się opanować ogień, pojawiają się nowe jego zarzewia.

Nasi druhowie od początku informowali o przebiegu akcji gaśniczej. – Mija szesnasta godzina działań naszego zastępu w Raciniewie. Z powiatu wąbrzeskiego został zadysponowany GCBA 9.2/32 z naszej jednostki. W tej chwili na miejscu jest już druga obsada wozu, a sytuacja na miejscu nadal jest poważna, co można zobaczyć na zdjęciach, które zostały wykonane przez członków jednostki będących na miejscu – mogliśmy przeczytać już w sobotę na fanpage`u OSP Wąbrzeźno. – Działania nasze polegały początkowo na buforowaniu wody przy współpracy z dwoma cysternami. Po raz kolejny nasz wóz został zadysponowany poza teren naszego powiatu. O kolejnych działaniach i sytuacji na miejscu będziemy informować w kolejnych postach – pisali druhowie.

W poniedziałek 16 listopada wąbrzescy rycerze św. Floriana nadal aktywnie uczestniczyli w akcji. – Szósta zmiana naszego zastępu na pożarze w Raciniewie już działa. Jesteśmy tam nieprzerwanie w akcji od 63 godzin! – napisali na portalu społecznościowym. – Z informacji otrzymanych od zarządzającymi działaniami dowiedzieliśmy się, że nasz zastęp na chwilę obecną jest najdłużej uczestniczącym czynnie zastępem na miejscu akcji. Na tę chwilę ogień jest już opanowany i odbywa się żmudny proces dogaszania i przelewania pogorzeliska. Do pomocy zostały zadysponowane dwa wojskowe "spychacze" gąsienicowe, które pomimo swoich możliwości terenowych i siłowych nie mają tam łatwo – poinformowali.

Obecnie można powiedzieć, że akcja pożarowa została opanowana. Ale teraz trzeba jeszcze przerzucić całe składowisko opon. – Zostało tego bardzo dużo, choć dzięki pomocy także pojazdów z wojska, prace przyspieszyły, ale i tak potrwają nawet kilka dni – poinformował rzecznik Komendy Wojewódzkiej PSP w Toruniu mł. bryg. Arkadiusz Piętak. – W działaniach wzięło już udział 180 zastępów strażaków! Cały czas nasz sztab kryzysowy z komendy wojewódzkiej KW PSP współpracuje ze sztabem kryzysowym wojewody. Działają strażacy, ale także policja, WIOŚ, wojsko, urzędnicy gminni, wójt, współpraca jest na najwyższym poziomie – dodaje mł. bryg. Arkadiusz Piętak.

Jakie były przyczyny pożaru wielkiego składowiska opon, wyjaśni dochodzenie. Niewykluczone, że doszło do podpalenia. Służby dysponują nagraniem z monitoringu, które może wskazywać, że do powstania pożaru nie doszło przypadkowo.

(krzan)

Fot. (Facebook OSP Wąbrzeźno)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wabrzezno-cwa.pl




Reklama
Wróć do