
W piątek 13 listopada w Raciniewie niedaleko Unisławia wybuchł ogromny pożar składowiska opon. Wśród kilkudziesięciu strażackich zastępów, uczestniczących w akcji ratowniczej, są również nasi druhowie z jednostki OSP w Wąbrzeźnie. W poniedziałek w akcji dogaszania pożaru działała jeszcze szósta zmiana naszych strażaków.
– Szósta zmiana naszego zastępu na pożarze w Raciniewie już działa. Jesteśmy tam nieprzerwanie w akcji od 63 godzin! – napisali w poniedziałek około południa strażacy na swoim facebookowym koncie.
W sobotę po południu żywioł został już opanowany i ogień nie rozprzestrzeniał się. Jednak dogaszanie to proces wymagający czasu. Jak informował oficer prasowy Komendy Powiatowej PSP w Chełmnie st. kpt. Tomasz Guzek, w akcji uczestniczy około 40 zastępów strażaków z całego województwa kujawsko – pomorskiego. Jednak w szczytowym momencie pożaru w akcji gaśniczej brało udział ponad 60 zastępów.
– Pożar, który wybuchł w piątek, objął około 1,5-hektarowe składowisko opon. Płomienie sięgały na wysokość kilkunastu metrów, tworzyła się chmura gęstego dymu. Obecnie jeszcze się pali i wydziela się dym, ale ogień nie rozprzestrzenia się. Dogaszenie potrwa długo – informował w sobotę oficer prasowy PSP w Chełmnie.
Z powodu trujących oparów dymu, strażacy musieli pracować w aparatach oddechowych. Do gaszenia pożaru używano piany oraz środka gaśniczego. Na miejsce sprowadzone zostały m.in. cysterny do wody z Bydgoszczy i Włocławka oraz cysterny ze środkiem pianotwórczym z Szubina i województwa pomorskiego, ponadto kontener z dodatkowym sprzętem ochrony układu oddechowego z Torunia.
Strażacy zapobiegli przeniesieniu się ognia na okoliczne zabudowania. A w pobliżu są m.in. dwie stolarnie, stacja benzynowa i zakład produkcji maseczek. Rzecznik Komendy Wojewódzkiej PSP w Toruniu mł. bryg. Arkadiusz Piętak podkreślił, że pożary opon należą do najtrudniejszych, zaś gaszenie trwa bardzo długo, bowiem w miejscach, w których udaje się opanować ogień, pojawiają się nowe jego zarzewia.
Nasi druhowie od początku informowali o przebiegu akcji gaśniczej. – Mija szesnasta godzina działań naszego zastępu w Raciniewie. Z powiatu wąbrzeskiego został zadysponowany GCBA 9.2/32 z naszej jednostki. W tej chwili na miejscu jest już druga obsada wozu, a sytuacja na miejscu nadal jest poważna, co można zobaczyć na zdjęciach, które zostały wykonane przez członków jednostki będących na miejscu – mogliśmy przeczytać już w sobotę na fanpage`u OSP Wąbrzeźno. – Działania nasze polegały początkowo na buforowaniu wody przy współpracy z dwoma cysternami. Po raz kolejny nasz wóz został zadysponowany poza teren naszego powiatu. O kolejnych działaniach i sytuacji na miejscu będziemy informować w kolejnych postach – pisali druhowie.
W poniedziałek 16 listopada wąbrzescy rycerze św. Floriana nadal aktywnie uczestniczyli w akcji. – Szósta zmiana naszego zastępu na pożarze w Raciniewie już działa. Jesteśmy tam nieprzerwanie w akcji od 63 godzin! – napisali na portalu społecznościowym. – Z informacji otrzymanych od zarządzającymi działaniami dowiedzieliśmy się, że nasz zastęp na chwilę obecną jest najdłużej uczestniczącym czynnie zastępem na miejscu akcji. Na tę chwilę ogień jest już opanowany i odbywa się żmudny proces dogaszania i przelewania pogorzeliska. Do pomocy zostały zadysponowane dwa wojskowe "spychacze" gąsienicowe, które pomimo swoich możliwości terenowych i siłowych nie mają tam łatwo – poinformowali.
Obecnie można powiedzieć, że akcja pożarowa została opanowana. Ale teraz trzeba jeszcze przerzucić całe składowisko opon. – Zostało tego bardzo dużo, choć dzięki pomocy także pojazdów z wojska, prace przyspieszyły, ale i tak potrwają nawet kilka dni – poinformował rzecznik Komendy Wojewódzkiej PSP w Toruniu mł. bryg. Arkadiusz Piętak. – W działaniach wzięło już udział 180 zastępów strażaków! Cały czas nasz sztab kryzysowy z komendy wojewódzkiej KW PSP współpracuje ze sztabem kryzysowym wojewody. Działają strażacy, ale także policja, WIOŚ, wojsko, urzędnicy gminni, wójt, współpraca jest na najwyższym poziomie – dodaje mł. bryg. Arkadiusz Piętak.
Jakie były przyczyny pożaru wielkiego składowiska opon, wyjaśni dochodzenie. Niewykluczone, że doszło do podpalenia. Służby dysponują nagraniem z monitoringu, które może wskazywać, że do powstania pożaru nie doszło przypadkowo.
(krzan)
Fot. (Facebook OSP Wąbrzeźno)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie