Reklama

Unia Wąbrzeźno: Krok do raju

Gazeta CWA
21/06/2018 12:25

Unia Wąbrzeźno w pierwszym meczu barażowym o klasę okręgową pokonała na własnym stadionie Falę Świekatowo 1:0 i jest bliższa awansu do wyższej ligi. Rewanż już w sobotę

Unici przed pierwszym gwizdkiem sobotniego starcia zdawali sobie sprawę, że pojedynek z podbydgoską ekipą jest najważniejszą potyczką w ostatnich latach. Mobilizację i wielką koncentrację widać było nie tylko w samej wąbrzeskiej ekipie, ale również na i w okolicach stadionu Unii. Kibice „odświeżyli” tradycję wspólnego przemarszu z rynku na obiekt i od pierwszych sekund intensywnie dopingowali swoich ulubieńców. Co warte podkreślenia – na przeciwległej trybunie zameldowała się również kilkunastoosobowa grupa fanów Fali.

W premierowych fragmentach meczu po obu stronach dało się wyczuć sporą nerwowość – brakowało dokładności w wyprowadzaniu futbolówki, przez co piłka dość często „lądowała” poza obszarem gry. Niebiesko-biali pierwszą szansę na bramkę wykreowali w 5. minucie. Rzut rożny wykonał Kamil Kamycki, a futbolówka nabrała nieco dziwnej trajektorii lotu i groźnie minęła praktycznie całe pole bramkowe. 180 sekund później z daleka uderzał Paweł Mazurowski, lecz strzał ten był zbyt lekki, by sprawić kłopoty golkiperowi ze Świekatowa. Goście koncentrowali się głównie na defensywie, a ewentualne zagrożenie stwarzali po stałych fragmentach (np. w 10. minucie, kiedy to piłkę doskonale wypiąstkował młody Filip Bożykowski). Po dwudziestu minutach o swojej obecności przypomniał Tomasz Liszaj, kapitalnie dośrodkowując do nadbiegającego Dominika Hancyka. Niestety, uderzenie defensora MKS-u poszybowało wysoko nad poprzeczką.

Pięć minut przed przerwą groźną stratę zanotował Radosław Drapiewski, ale prosty błąd nie miał konsekwencji, bowiem napastnik Fali znajdował się na pozycji spalonej. W doliczonym czasie z rzutu wolnego dobrze przymierzył Mazurowski, bramkarz odbił piłkę przed siebie, lecz zdołał do niej dopaść przed atakującym Liszajem. 

Po zmianie stron obraz gry pozostał niezmienny. Unia dłużej utrzymywała się przy piłce i starała się być bardziej kreatywna. W 55. minucie, po wyrzucie piłki z autu, jeden z obrońców przyjezdnych zagrał futbolówkę ręką w obrębie szesnastki, a sędzia bez wahania wskazał na przysłowiowe „wapno”. Jedenastkę pewnie wyegzekwował Mazurowski, zaś na trybunach wybuchła prawdziwa euforia. 
W kolejnych fragmentach niebiesko-biali nadal byli stroną dominująca. MKS stwarzał wiele szans, lecz pod bramką za każdym razem brakowało odrobiny szczęścia i precyzji. W 72. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał prowokowany Jakub Sajda, a Unici od tego momentu musieli sobie radzić w dziesiątkę. Mądra gra w osłabieniu nie pozwalała jednak rywalom na przejęcie inicjatywy. Pięć minut później obserwujący mecz fani byli świadkami sporej kontrowersji. Tomasz Liszaj zdecydował się na strzał i trafił w rękę zasłaniającego się defensora oponenta. Zdaniem większości Unitom należał się w tym momencie drugi rzut karny, ale gwizdek arbitra milczał. 

Do końca rezultat nie uległ już zmianie i dzięki skromnemu triumfowi to właśnie niebiesko-biali są bliżej występów w klasie okręgowej w kampanii 2018/2019. Rewanż w Świekatowie w tę sobotę.

Unia Wąbrzeźno VS. Fala Świekatowo 1:0 (0: 0)    0

Gole

Mazurowski 55’ (z karnego)

Skład
Bożykowski – Hancyk, Literski 
(46’ Sajda), Drapiewski, Dar. Kalinowski, Kołodziej (90’ Daw. Kalinowski), Kamycki, Godlewski, Ciechacki (69’ Leis), Mazurowski, Liszaj (87’ Sz. Marszałek)

 

(kl), fot. Unia TV

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wabrzezno-cwa.pl




Reklama
Wróć do