
Unia Wąbrzeźno w kolejnym sparingowym starciu pokonała wyżej notowaną Radzyniankę Radzyń Chełmiński 2:1 i zasygnalizowała rosnącą dyspozycję przed nadchodzącą rundą wiosenną
Drużyna prowadzona przez Roberta Kościelaka nie imponowała w poprzednich meczach kontrolnych, a kibice zaczynali mieć obawy, czy założony przez szkoleniowca tok przygotowań jest właściwy. W sobotnie południe do Wąbrzeźna przyjechała ekipa Radzynianki Radzyń Chełmiński, występująca w klasie okręgowej. Goście w czwartek, w podobnym personalnym zestawieniu, pokonali w Grudziądzu czwartoligowy Naprzód Jabłonowo Pomorskie i przed konfrontacją z Unitami uchodzili za zdecydowanych faworytów.
W szeregach biało-niebieskich już od pierwszego gwizdka sędziego widać było sporą mobilizację oraz chęć udowodnienia tego, że poprzednie rezultaty wynikały tylko i wyłącznie z pewnego cyklu treningowego. MKS potrafił utrzymać się przy piłce, imponował agresywnymi odbiorami i nie pozwalał na groźne akcje przyjezdnych. W bramce Unii zagrał testowany Andrzejewski, który prawdopodobnie wzmocni drużynę w wiosennej kampanii. Pierwszą bramkę dla graczy Kościelaka dosyć szczęśliwie strzelił Marcin Gołąb. Napastnik został trafiony w głowę przez piąstkującego futbolówkę golkipera Radzynianki, ale należy go pochwalić za to, że do końca wierzył w powodzenie wypracowywanej skrzydłem akcji. Trzy minuty przed przerwą wynik podwyższył Tomasz Liszaj. Ofensywny pomocnik znalazł się w dobrej sytuacji, chwilę zwlekał z oddaniem uderzenia. Kopnięta przez niego piłka skierowana była bardzo precyzyjnie i zatrzymała się dopiero w siatce drużyny z Radzynia Chełmińskiego.
Po przerwie tempo starcia nieco spadło, zaś zgromadzeni na trybunach miłośnicy futbolu oglądali głównie ostrą walkę w środkowej strefie boiska. Radzynianka starała się atakować bocznymi sektorami, lecz skrajni obrońcy MKS-u szybko niwelowali zagrożenie i odzyskiwali piłkę. Faworyt gola kontaktowego strzelił dopiero w 88. minucie i nie miał już czasu, by odwrócić losy rywalizacji.
– Wygrana cieszy. Przekonaliśmy się, że nasz wysiłek treningowy ma sens i znajduje odzwierciedlenie na murawie – podkreśla Radosław Drapiewski, piłkarz Unii Wąbrzeźno. - Przed nami ostatnie kilkanaście dni ćwiczeń, a po tym okresie zacznie się walka o spełnienie celu, który znany jest wszystkim.
W następnym meczu kontrolnym Unia Wąbrzeźno zagra najprawdopodobniej z Drwęcą Golub-Dobrzyń, ale w klubie nadal czekają na ostateczne potwierdzenie przybycia ze strony ekipy przeciwnika.
Tekst i fot.
Kamil Lewandowicz
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie