
Po godzinie gry wszystko wskazywało na to, że Unia Wąbrzeźno w spektakularny sposób przywita się z ligą okręgową. Drużyna Kościelaka prowadziła na wyjeździe 3:0 z Radzynianką Radzyń Chełmiński, ale ostatecznie przegrała 3:5
Przed meczem kibice po cichu liczyli na to, że Unia, grająca jako beniaminek, postara się sprawić niespodziankę i wywieźć z Radzynia Chełmińskiego przynajmniej punkt. Na początku, zgodnie z przewidywaniami, to gospodarze przeważali i starali się zamknąć nasz zespół na własnej połowie. Unici bronili się jednak umiejętnie, a w 8. minucie dość niespodziewanie objęli prowadzenie. Obrońca z Radzynia wybił futbolówkę na tyle niefortunnie, że ta trafiła wprost pod nogi ustawionego na 16. metrze Filipa Ciechackiego. Zawodnik z Wąbrzeźna nie zastanawiał się długo. Przymierzył precyzyjnie i pokonał golkipera gospodarzy. Podopieczni Kościelaka chcieli pójść za ciosem i w ciągu kilkunastu minut dwukrotnie poważnie zagrozili bramce rywali.
Optymizm Unitów spotęgował fakt, że od 31. minuty grali oni z przewagą jednego zawodnika, po tym jak piłkarz Radzynianki obejrzał czerwony kartonik. Nasi wykorzystali tę sytuację i jeszcze przed przerwą podwyższyli na 2:0. Ładną akcję Szymona Marszałka wykończył Paweł Mazurowski.
Po zmianie stron Unici nie odpuszczali. Ozdobą meczu był przepiękny gol z rzutu wolnego autorstwa Mazurowskiego, strzelony w 52. minucie. Wydawało się, że wąbrzeźnianom nie grozi już żadne niebezpieczeństwo. Niestety, w 64. minucie rywale zdobyli gola po stałym fragmencie gry i uwierzyli w swoje możliwości. Chwilę później Unia musiała radzić sobie już bez Mazurowskiego, który opuścił murawę z kontuzją. W 72. minucie arbiter dopatrzył się niesportowego zachowania ze strony Jakuba Godlewskiego i wskazał na jedenasty metr. Rzut karny pewnym strzałem na gola zamienił Patryk Stankiewicz. Było już tylko 3:2.
Unici wciąż mieli sprawy w swoich rękach, ale nie potrafili wrócić do rytmu gry, który prezentowali w pierwszej połowie. Pod koniec meczu siły się wyrównały, bo drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Dariusz Kalinowski. Wąbrzeźnianie, wyraźnie zdezorientowani takim obrotem sytuacji, oddali inicjatywę Radzyniance. W 86. minucie gospodarze wyrównali, a w doliczonym czasie zadali decydujące ciosy i ostatecznie wygrali 5:3.
Dla naszego zespołu sobotni mecz był jak zimny prysznic, ale miejmy nadzieję, że zdobyte doświadczenie zaprocentuje w kolejnych spotkaniach. Następny mecz zaplanowany na niedzielę nie odbędzie się, bowiem Iskra Ciechocin, rywal Unitów, wycofał się z rozgrywek.
Radzynianka Radzyń Chełmiński VS. Unia Wąbrzeźno 5:3 (0:2)
Gole
0:1 F. Ciechacki 8’, 0:2 P. Mazurowski 42’, 0:3 P. Mazurowski 52’, 1:3 P. Stankiewicz 64’, 2:3 P. Stankiewicz 73’ – karny, 3:3 J. Bollin 86’, 4:3 J. Górski 90+’, 5:3 M. Elminowski 90+’
Skład
Unia: W. Leis – D. Hancyk, B. Literski, R. Drapiewski, D. Kalinowski – S. Marszałek (83’ B. Brzozowski), J. Godlewski, P. Mazurowski (65’ B. Kosiński), F. Ciechacki – T. Liszaj, M. Gołąb (70’ T. Niemyt)
(ToB), fot. archiwum
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Przykro było na to patrzeć, te nasze gwiazdeczki potrafią nam zepsuć humor, jednak najważniejsze, że dzień szybciej na podzamku była dobra atmosfera to się liczy!
Po co nam ten stadion, zaorać ten teren zasiać trawkę, posadzić drzewka będą pikniki.