
W pierwszym meczu sparingowym przed rundą rewanżową A-klasy Unia Wąbrzeźno pewnie pokonała Unię Gniewkowo
Rywale z Gniewkowa to szósty zespół rundy jesiennej bydgoskiej A-klasy, który przed startem rewanżowej fazy zmagań wzmocnił swój skład i zamierza walczyć o awans do klasy okręgowej. Sparing rozegrany został na sztucznej murawie przy Szkole Podstawowej numer 3 w Wąbrzeźnie, a sportową rywalizację utrudniał nieco stan nawierzchni. – Od kilku dni pracowaliśmy nad właściwym odśnieżeniem płyty i to nam się udało. Niestety, nie mieliśmy jednak wpływu na wysokie przymrozki, które sprawiły, że sztuczna trawa była bardzo zmrożona i śliska. Sypaliśmy sól, lecz ona działa tylko przy niskich temperaturach ujemnych – wyjaśniał w trakcie meczu Sebastian Isbrandt, prezes Unii Wąbrzeźno.
Śliska sztuczna murawa nie przeszkodziła obu ekipom w stworzeniu poprawnego widowiska. Widać było, że piłkarze czują głód piłki, a kopanie futbolówki po długiej zimowej przerwie sprawia im radość i satysfakcję. – Powrót na boisko po tylu tygodniach zawsze cieszy. Ze względu na pracę nie mogłem uczestniczyć we wcześniejszych treningach zespołu, stąd też moja przerwa trwała jeszcze dłużej – mówi Michał Czarnecki, środkowy pomocnik biało-niebieskich.
W szeregach Unii w wyjściowym składzie zaprezentowali się dwaj nowi (powracający w rodzinne strony) piłkarze – Oskar Olszewski i Arkadiusz Gołębiewski, a spotkanie lepiej rozpoczęli miejscowi. W ciągu kilku pierwszych minut stworzyli sobie dwie dogodne okazje, ale uderzenia Kacpra Soboty i Marcina Gołębia nie były na tyle precyzyjne, aby zaskoczyć golkipera z Gniewkowa. Przyjezdni nie byli natomiast w stanie skonstruować zaczepnej akcji, a zagrożenie pod bramką Cyrklafa stwarzali tylko po stałych fragmentach gry. MKS przeważał, ale przed przerwą nie zdołał udokumentować swojej dominacji i do szatni obie ekipy schodziły przy stanie 0:0
Po zmianie stron na boisku pojawił się Bartosz Rybszleger, który ofensywnymi poczynaniami wyraźnie „rozkręcił” akcje gospodarzy. Pomocnik biało-niebieskich szybko udokumentował swoją dobrą postawę, wykorzystując w 53. minucie dośrodkowanie Szymona Marszałka z rzutu rożnego i precyzyjnym strzałem tyłem głowy pokonał bramkarza z Gniewkowa. Kilka minut później trafieniem na 2:0 popisał się kapitan Paweł Mazurowski. Środkowy obrońca podszedł do rzutu wolnego i z odległości około 30. metrów trafił w samo „okienko” bramki rywala, potwierdzając tym samym opinie o tym, że posiada nieprzeciętne umiejętności strzeleckie.
Drugi gol praktycznie zakończył rywalizację w meczu. Unia Wąbrzeźno kontrolowała widowisko, a w końcówce znakomitą okazję na trzecią bramkę zmarnował jeszcze Kacper Sobota, który zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i ostatecznie posłał futbolówkę obok prawego słupka golkipera przyjezdnych.
Kolejnym sparingowym rywalem podopiecznych Roberta Kościelaka będzie Victoria Lisewo, a mecz zaplanowano wstępnie na 30 stycznia (godzina 13.00, boisko przy SP3 w Wąbrzeźnie).
Tekst i fot.
Kamil Lewandowicz
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie