
Rządowy projekt ustawy o sieci szpitali (PSZ) coraz bliżej wprowadzenia. Autorzy mówią, że będzie lepiej, przeciwnicy biją na alarm. Niektórzy eksperci obawiają się chaosu. Nowe rozwiązania nie podobają się przede wszystkim mniejszym placówkom oraz szpitalom prywatnym. Czy szpital w Wąbrzeźnie jest zagrożony?
Rząd zachwala zmiany, które mają usprawnić organizację udzielania świadczeń opieki zdrowotnej przez szpitale i przychodnie przyszpitalne. Ustawodawca zapewnia, że chce poprawić dostęp pacjentów do leczenia specjalistycznego. Projekt ustawy zakłada, iż pierwsze wykazy podmiotów zakwalifikowanych do PSZ zostaną ogłoszone nie później niż do 31 marca, z terminem obowiązywania od 1 lipca br. Czasu zostało więc niewiele.
Co czeka szpitale?
Ustawa przewiduje m.in. trzy podstawowe poziomy zabezpieczenia zdrowotnego (I, II i II stopnia) oraz cztery specjalistyczne poziomy zabezpieczenia zdrowotnego (szpital pediatryczny, szpital onkologiczny, szpital pulmonologiczny i szpital ogólnopolski). Według resortu zdrowia, pozwolą one stworzyć optymalną liczbę oddziałów specjalistycznych, a także umożliwią lepszą koordynację świadczeń szpitalnych i ambulatoryjnych. Mają też ułatwić zarządzanie szpitalami. Na pierwszym poziomie zabezpieczenia zdrowotnego znajdą się chirurgia ogólna, choroby wewnętrzne, położnictwo i ginekologia, neonatologia oraz pediatria. Drugi poziom stworzą chirurgia dziecięca, kardiologia, neurologia, okulistyka, ortopedia i traumatologia narządu ruchu, otorynolaryngologia i urologia. Trzeci poziom obejmuje m.in. chirurgię klatki piersiowej, choroby zakaźne, kardiochirurgię, nefrologię, reumatologię, toksykologię kliniczną, transplantologię kliniczną czy urologię dla dzieci. Mówiąc prościej, do I stopnia będą należeć szpitale o zasięgu powiatowym, do II stopnia byłe szpitale wojewódzkie, zaś III stopnia – wieloprofilowe szpitale specjalistyczne.
Zgodnie z projektem wykazy świadczeniodawców zakwalifikowanych do poszczególnych poziomów przygotują dyrektorzy właściwych oddziałów wojewódzkich Narodowego Funduszu Zdrowia. Co ciekawe, kryteria kwalifikacji nie będą pozostawiać dyrektorom NFZ żadnego pola uznaniowości. Ich rolą będzie wyłącznie zbadanie czy świadczeniodawca spełnia jednoznaczne kryteria określone w projektowanej ustawie. Kwalifikacja będzie przyznawana na 4 lata. Jednak dyrektor oddziału wojewódzkiego NFZ, po uzyskaniu pozytywnej opinii ministra zdrowia, mógłby zakwalifikować do jednego z poziomów systemu zabezpieczenia na terenie danego województwa świadczeniodawcę, który nie spełnia warunków kwalifikacji. Ale jedynie w przypadku stwierdzenia, iż takie rozwiązanie jest niezbędne dla właściwego zabezpieczenia dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej.
Co z finansowaniem?
Szpitale, które spełnią kryteria kwalifikacyjne zostaną włączone do sieci. Stworzą system podstawowego szpitalnego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej (PSZ). Na jego funkcjonowanie rząd chce przeznaczać ok. 91% środków, z których obecnie jest finansowane leczenie szpitalne (to prawie 27 mld zł). Świadczeniodawcy, którzy nie zostaną zakwalifikowani do sieci, będą mogli brać udział w postępowaniach konkursowych, aby otrzymać kasę na leczenie. Ale tu do podziału zostają niecałe 3 mld zł.
Szpitale w sieci będą miały zagwarantowany kontrakt na zasadzie ryczałtu, który będzie obliczany m.in. w zależności od liczby pacjentów w poprzednim roku. Dotychczasowe kontrakty zostaną automatycznie przekształcone w umowy według nowych przepisów.
Jakie wymagania?
Wiadomo, że wśród kryteriów kwalifikujących do PSZ znajdzie się udzielanie świadczeń w ramach szpitalnych oddziałów ratunkowych albo izby przyjęć na podstawie umowy z NFZ. Okres trwania musi wynosić co najmniej dwa lata kalendarzowe. Kolejnym warunkiem będzie udzielanie świadczeń w zakresie leczenia szpitalnego w trybie hospitalizacji. Również minimum w okresie ostatnich dwóch lat kalendarzowych w momencie wprowadzenia ustawy.
Czy na pewno będzie lepiej?
Resort zdrowia zapewnia, iż dzięki reformie pacjenci szybciej i łatwiej będą mogli zostać przyjęci do szpitala. Eksperci branży medycznej z Konfederacji Lewiatan wyliczyli, że w skali kraju nawet 400 placówek może stracić kontrakty z NFZ.
Negatywy wskazuje też Naczelna Rada Lekarska, która alarmuje, że radykalna zmiana finansowania świadczeń, organizacji opieki szpitalnej i specjalistycznej, a także nocnej i świątecznej pomocy medycznej wprowadzi w służbie zdrowia chaos na niewyobrażalną skalę. I będzie skutkować zmniejszeniem dostępności świadczeń.
Na co jeszcze zwracają uwagę przeciwnicy PSZ? Mówią, że szpitale małe lub nowe prawdopodobnie nie zakwalifikują się do sieci. System PSZ może też nie objąć zakładów leczniczych udzielających świadczeń szpitalnych wyłącznie w trybie hospitalizacji planowych oraz „jednego dnia”. Choć budżety szpitali w sieci mają obejmować tzw. nadwykonania, to istnieje ryzyko, że szpitalom w PSZ nie zostaną zwrócone poniesione koszty za świadczenia ponad ryczałt, których placówki zdrowia zobowiązane są udzielić pacjentom w stanie nagłego zagrożenia życia.
Wąbrzeski szpital wejdzie do sieci
Jak zapewnia prezes Nowego Szpitala w Wąbrzeźnie, lecznica trafi do PSZ. - Mamy wymagane przez projekt ustawy oddziały, a także wymaganą liczbę przyjęć pacjentów. Placówka w Wąbrzeźnie nie jest więc zagrożona niewłączeniem do sieci szpitali - informuje Tomasz Ławrynowicz.
Tekst i fot. (krzan)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie