
Od czwartku 7 lipca br. Stowarzyszenie Płużnickie ma swoją siedzibę. Tym samym zakończyło okres kilkumiesięcznej „bezdomności”.
O problemach lokalowych Stowarzyszenia Płużnickiego pisaliśmy już w lutym tego roku. Przypomnijmy, że budynek tzw. starej poczty został zaadaptowany na potrzeby Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej, którego pracownicy wcześniej mieli bardzo trudne warunki lokalowe. Jednak kiedy tak się stało, dawne „Płużniczanki” zostały zmuszone do szukania nowego miejsca, w którym mogłyby się spotykać i realizować swoje kulinarne oraz artystyczne pasje. Niestety, w stolicy gminy świetlicy wiejskiej nie ma. Choć jak zapowiada wójt Marcin Skonieczka, planowana budowa biblioteki może tę sytuację odmienić. Wybór nowej siedziby nie był łatwy, ale w końcu doszło do porozumienia.
– Chociaż ciasny, ale własny – cieszył się podczas otwarcia Winicjusz Rygielski, prezes stowarzyszenia. – Dzięki zrozumieniu i staraniom wójta Marcina Skonieczki udało się odpowiednio przygotować lokal. Jesteśmy zadowoleni, że mamy miejsce, w którym możemy się spotykać i które będzie nam z pewnością dobrze służyć – dodał.
Obecny na uroczystym otwarciu wójt Skonieczka również wyraził zadowolenie, iż problemy stowarzyszenia udało się w miarę szybko rozwiązać.
– Odpowiednie przygotowanie lokalu to nie był duży koszt. Najważniejsze, że pomieszczenia będą służyć mieszkańcom naszej gminy. Mam z tym miejscem miłe wspomnienia, ponieważ przed laty właśnie tu spotykali się członkowie Stowarzyszenia Młodych Gminy Płużnica, w którym działałem – zaznaczył wójt.
Panie ze Stowarzyszenia Płużnickiego podziękowały wójtowi za pomoc wierszem i piosenką „Tu jest nasze miejsce, tu jest nasz ciasny, ale własny kąt…”. Spotkanie przebiegało w serdecznej atmosferze. Nie zabrakło pysznego poczęstunku przygotowanego przez członkinie stowarzyszenia i uroczystej lampki szampana na otwarcie.
(krzan)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie