
Trzy bramki obchodzącego urodziny dwa dni przed meczem Tomasza Liszaja, zapewniły Unii Wąbrzeźno zwycięstwo nad Pomorzaninem Toruń i przedłużyły nadzieje na awans do klasy okręgowej
Dwie porażki z Cyklonem Kończewice i Stalą Grudziądz ograniczyły znacząco szanse Unitów na zajęcie drugiego miejsca w ligowej tabeli, które pozwoliłoby na grę w barażu o kujawsko-pomorską „okręgówkę”. W minioną sobotę Unia Wąbrzeźno podejmowała na własnym stadionie pewnego awansu Pomorzanina Toruń i tylko wygrana nad silną jedenastką z Grodu Kopernika (zaledwie jedna przegrana i jeden remis w 22 kolejkach) pozwalała zachować marzenia o zrealizowaniu przedsezonowego celu.
Podopieczni Roberta Kościelaka rozpoczęli starcie z wielkim animuszem, wspierani przez rzeszę wąbrzeskich fanów, którzy niezrażeni ostatnimi niepowodzeniami od pierwszego gwizdka głośno dopingowali swych ulubieńców. W 22. minucie wąbrzeźnianie przeprowadzili pierwszą fantastyczną akcję. Piłkę z autu wyrzucił Dariusz Kalinowski, futbolówkę opanował Marcin Gołąb i zagrał do wybiegającego Tomasza Liszaja. Pomocnik Unii, który dwa dni przed meczem świętował swoje 24. urodziny, wyprzedził toruńskich obrońców i plasowanym uderzeniem pokonał golkipera Pomorzanina. Prowadzenie wyraźnie natchnęło miejscowych do jeszcze lepszej gry, a lider wydawał się momentami bezradny wobec współpracujących formacji MKS-u.
Tuż przed przerwą precyzyjną asystą popisał się Dominik Hancyk, a jego zagranie po raz drugi wykończył nabiegający Liszaj i biało-niebieska Unia Wąbrzeźno schodziła do szatni z bezpiecznym, dwubramkowym zapasem bramkowym. Po zmianie stron widowisko w Wąbrzeźnie wyglądało bardzo podobnie. Po Unitach było widać, jak bardzo zależy im, by przedłużyć swoje szanse na miejsce barażowe. W szeregach MKS-u nie oglądano żadnych nieporozumień i kłótni, jeden gracz naprawiał błędy kolegi, a to przełożyło się na boiskową sytuację. Kiedy w 78. minucie Tomasz Liszaj po raz trzeci pokonał bramkarza przyjezdnych (po asyście Gołąba), stało się jasne, że toruński lider poniesie drugą porażkę w sezonie, a MKS dopisze do swego ligowego konta trzy bezcenne punkty. Chwilę przed zakończeniem meczu Pomorzanin strzelił wprawdzie bramkę honorową, ale nie zmieniło to ogólnego wrażenia, jakie wywarli Unici na obserwujących sobotnią konfrontację.
Był to prawdopodobnie najlepszy mecz wąbrzeskiej ekipy w tym sezonie, mecz pokazujący potencjał drzemiący w drużynie, uzmysławiający to, że zgranie kilku istotnych czynników (zaangażowanie, chęć walki, spokój w rozgrywaniu, skuteczność pod bramką oponenta) stawia ten team w absolutnym „czubie” klasy A, co więcej, predysponuje do występów w klasie okręgowej. Do zakończenia rozgrywek pozostały jeszcze cztery kolejki. Unici zmierzą się kolejno z: Unisławią Unisław (20 maja, godzina 17.00, wyjazd), Piastem Łasin (27 maja, dom), LZS-em Świedziebnia (3 czerwca, wyjazd) i Pomowcem Kijewo Królewskie (10 czerwca, dom). Aktualnie strata do drugiej Gwiazdy Starogród wynosi pięć „oczek”, ale zarówno Gwiazda, jak i trzeci w klasyfikacji Cyklon Kończewice mają znacznie trudniejszy terminarz finalnych gier. W 23. kolejce te dwie ekipy zmierzą się ze sobą, zatem Unia Wąbrzeźno (przy założeniu, że pokonają Unisław) zredukuje punktową przewagę do jednego lub dwóch oponentów. Cyklon ponadto zagra jeszcze z Pomorzaninem Toruń, dobrze dysponowanym Pogromem Zbójno i Unisławią. Gwiazda zaś podejmie na wyjeździe Zbójno, powalczy u siebie z Victorią Czernikowo i zakończy sezon potyczką wyjazdową z Węgrowianką Węgrowo. Dopóki piłka w grze...
Kamil Lewandowicz
fot. archiwum
Trzy pytania do Tomasza Liszaja, bohatera sobotniego meczu z Pomorzaninem Toruń
1. Wygrana z Pomorzaninem sprawiła, że kwestia drugiej lokaty nie jest jeszcze rozstrzygnięta. Co mówiliście przed spotkaniem, czy temat walki o miejsce drugie pojawiał się w rozmowach?
Zawsze zależy nam na tym, by grać na wysokim poziomie. Podeszliśmy do potyczki bardzo zmotywowani, wiedzieliśmy, że tylko wygrana przedłuża nasze marzenia i nadal mamy nadzieję na realizację przedsezonowych celów.
2. Dla lidera z Torunia przegrana w Wąbrzeźnie była dopiero drugą porażką w tym sezonie. Czy był to najlepszy mecz w waszym wykonaniu w tej rundzie rozgrywek?
Myślę, że tak. Wychodziło nam wiele trudnych zagrań, świetnie współpracowały poszczególne formacje, tworzyliśmy kolektyw, a wsparcie kibiców wyzwoliło w nas dodatkowe pokłady energii.
3. Chyba nie mogłeś sobie wymarzyć lepszego urodzinowego prezentu. Trzy bramki w takim meczu muszą cieszyć?
Zdecydowanie, hat-trick w tak ważnym pojedynku musi cieszyć. Przełamałem się po ostatnich niepowodzeniach, a odśpiewane przez fanów „Sto lat” na pewno na długo pozostanie w mojej pamięci.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie