Reklama

Radni obronili burmistrza Kawskiego

Gazeta CWA
07/10/2017 19:34

Podczas wrześniowej sesji radni miejscy m.in. rozpatrywali skargi na działalność burmistrza. Jedna z nich została wniesiona przez firmę PETROPOL24 Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie, druga zaś przez osoby prywatne. Obydwie skargi radni uznali za bezzasadne.

Firma złożyła skargę na bezprawne działanie Burmistrza Wąbrzeźna w postaci nie zastosowania do wydanej decyzji określającej wysokość podatku od nieruchomości za 2017 r. przepisów ustawy Kodeks Postępowania Administracyjnego. W uzasadnieniu o odrzuceniu tej skargi radni uznali, że działania Burmistrza Wąbrzeźna, oparte na przepisach ustawy o podatkach i opłatach lokalnych oraz ustawy Ordynacja podatkowa są zgodne z obowiązującym prawem, zaś wydana prawomocna decyzja i postanowienie nie naruszają obowiązujących przepisów. Radni przyjęli argumentację urzędu, iż postępowanie podatkowe, jakim było określenie wysokości zobowiązania w podatku od nieruchomości za 2017 r., jest wyłączone spod działania ustawy Kodeks Postępowania Administracyjnego, gdyż procedury z zakresu prawa podatkowego ustawodawca sformułował w ustawie Ordynacja podatkowa.

Powyższa uchwała nie wywołała emocji. Nerwowa atmosfera zapanowała jednak w kontekście uchwały odrzucającej skargę rodziców na działania burmistrza w związku z przebiegiem procesu rekrutacyjnego do przedszkola oraz oddziałów wychowania przedszkolnego, prowadzonych przez Gminę Miasto Wąbrzeźno na rok szkolny 2017/2018. Obecny na sesji autor skargi w ostatnim punkcie obrad, tj. zapytania  i wolne wnioski, chciał zabrać głos, aby doprecyzować swoje zastrzeżenia. Jednak szybko został głosu pozbawiony, bowiem radni stwierdzili, że skoro skarga została odrzucona, to jego wypowiedź nie wniesie już nic nowego do sprawy.

W uzasadnieniu uchwały wskazano, iż burmistrz zachował wszelkie obowiązujące prawem terminy, aby wyjaśnić wszystkie podniesione w skardze zarzuty dotyczące przebiegu rekrutacji, a ponadto zarówno dziecko skarżących, jak i wszystkie zainteresowane dzieci zostały przyjęte do przedszkola i oddziałów wychowania przedszkolnego. Zawarto ponad 200 umów z rodzicami i opiekunami. Radni uznali, że działania burmistrza podjęte bezpośrednio po wpłynięciu skargi zaspokoiły potrzeby wszystkich rodziców dzieci w wieku przedszkolnym, zainteresowanych wychowaniem przedszkolnym.

Radni dysponowali pełną dokumentacją związaną ze sprawą, omawiali je wcześniej podczas posiedzenia komisji rady. Podczas krótkiej dyskusji burmistrz Kawski zwrócił uwagę na wielowątkowość skargi złożonej przez rodziców do wojewody. – Jest mieszanych dużo wątków. Dzisiaj mówimy, że skarga już jest jakby pięciowątkowa, dotyczy pięciu spraw. Dyskusja z panem, który jest przekonany, że ma rację, toczy się na wielu płaszczyznach – mówił burmistrz. Dodał również, że sprawa jest także w sądzie i trzeba poczekać na rozstrzygnięcie sądowe.

W czym tkwi problem, że obywatel i urząd różnie oceniają tę samą sytuację? – Prawo oświatowe mówi, iż do przedszkoli powinny być przyjmowane dzieci trzyletnie, których rodzice wyrażą taką wolę. Miasto powinno zapewnić wszystkim takim trzylatkom miejsce w przedszkolu – wyjaśnia swoje stanowisko pan Palczewski. – Odbywa się to różnie w różnych miastach. Najczęściej w przedszkolach publicznych, ale zdarza się (np. w Olsztynie, że rozpisano konkurs i samorząd opłaca pobyt dzieci w placówkach niepublicznych. W Wąbrzeźnie sprawa dotyczyła nieprzyjęcia do przedszkola naszej córki w oparciu o regulamin, który głosił, że dziecko do 1 września musi ukończyć trzy lata. Dla porównania – obowiązek edukacji szkolnej dla siedmiolatków dotyczy dzieci, które kończą siedem lat w roku kalendarzowym, w którym mają zacząć naukę. Wprowadzenie kryterium o skończeniu przez dziecko trzech lat najpóźniej do 1 września jest więc ewidentnie niezgodnie z przepisami. Regulamin w takiej formie funkcjonował w wąbrzeskich placówkach od kilku lat. Tylko wcześniej nie było obowiązku przyjmowania do placówek dzieci trzyletnich – wyjaśnia Palczewski. – Poza tym ok. 50 dzieci zostało przyjętych do przedszkoli na przełomie lipca i sierpnia, czyli już po zakończeniu rekrutacji. Poza harmonogramem, który burmistrz sam wyznaczył w swoim zarządzeniu. Jest w nim mowa, że rekrutacja podstawowa odbywa się w maju, a uzupełniająca w czerwcu. I kiedy rodzice po wyznaczonym terminie chodzili do przedszkola, zgłaszali chęć zapisania dzieci, to odmawiano im, bo nie było miejsc dla trzylatków. Tak tłumaczyły to dyrektorki placówek. Burmistrz podjął działania naprawcze dopiero po naszej skardze. Wszystkie dzieci trzyletnie, które rodzice chcieli zapisać do przedszkola, zostały przyjęte. Nasza córka także. Jeśli o to chodzi, to miasto naprawiło dosyć dobrze swój błąd. Ale powtórzę – dopiero pod wpływem naszej skargi. Natomiast w obiegu pozostały dokumenty, np. decyzje o nieprzyjęciu dziecka do przedszkola. Regulamin pozostaje cały czas ten sam, który był. Dotyczy to także formularza wniosku, na którym np. brakuje możliwości wskazania preferencji wyboru placówki (jako pierwsze przedszkole X, jako drugie Y itd.). Tu zaznacza się tylko jedną placówkę. Ale w ościennych miejscowościach rodzice mieli możliwość wskazania takich preferencji. Jako rodzice nie składaliśmy skargi na dyrektorów placówek, a tak to rada miasta rozpisała (radni podjęli także uchwały o odrzuceniu skarg na dyrektorów SP2, SP3 i przedszkole miejskiego – red.). W mojej opinii regulamin rekrutacji dzieci do przedszkoli nie może pozostać w dotychczasowej formie – dodaje pan Palczewski.

Jak zaznacza autor skargi, była ona składana w interesie publicznym. – Dopiero w ostatnim akapicie wskazaliśmy nasz przypadek, ponieważ pokazuje on, że ten przepis nie był martwy (wymóg ukończenia przez dziecko 3 lat przed 1 września – red). Bo można by argumentować, że co prawda funkcjonował błędny regulamin, ale nikt nie poniósł z tego powodu szkody. Lecz dowiedziałem się, że takich dzieci było ośmioro – podkreśla.

Na sesję rady miasta może przyjść każdy obywatel. Może też zabrać głos w sprawach istotnych dla miasta. Ale jak wskazuje życie, sprawy takie muszą być też istotne dla radnych i burmistrza.

Krzysztof Zaniewski

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2017-10-07 23:41:19

    No tak, połowa radnych siedzi u burmistrza w kieszeni.. a nasze dzieci są odrzutkami aby burmistrz miał dobrze

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2017-10-08 10:29:42

    A może Pan Redaktor wyjaśni co chciał podnieść w tym artykule, ? Błąd został popełniony i naprawiony, a więc - zadyma!!! Taka poprostu bezstronna ochrona mieszkańca przed okrutną radą i burmistrzem. A może w tej sprawie można Panie Redaktorze coś lepszego zrobić dla tego i innych mieszkańców tej sprawie? Proszę podpowiedzieć , Pana doświadczenie w zarządzaniu miastem wespół z Woźniakiem pokazało jak doskonale potraficie to robić, tylko ci mieszkańcy nie rozumiejąc Waszego dobra dawanego wszystkim na codzień , nie wybrali Was. No to próbujcie dalej , demokracja, lecz zamiast szukać dziury w całym , pokażcie ludzi godnych zaufania, oj będzie trudno, i do dzieła,

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2017-10-08 11:13:05

    tak,,tak ,,w przyszłym roku w regulaminie zapiszą,że do przedszkola przyjmowni są tylko chłopcy dziewczynki pójdą do oddzialu SP 2,a żeby Burmistrza się nikt nie czepiał to otworzy nam ż łobek

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wabrzezno-cwa.pl




Reklama
Wróć do