
9 września 2023 roku zmarł Henryk Karbowniczek. Urna z prochami została złożona do grobu na cmentarzu parafialnym w Gdyni-Orłowo w dniu 16.09. br.
Oprócz rodziny i znajomych są pogrążeni w żalu także byli uczniowie. Henryk Karbowniczek był wieloletnim nauczycielem w Liceum Ogólnokształcącym w Wąbrzeźnie. Sporo roczników tej szkoły zachowało go w szczególnie dobrej pamięci. Prowadził lekcje fizyki i był wychowawcą w przyszkolnym internacie. Była uczennica i mieszkanka internatu z tamtych lat mówi:
– To był powszechnie lubiany nauczyciel i wychowawca. Tak prowadził zajęcia lekcyjne, że nawet niechętnych przedmiotom ścisłym uczniów potrafił na tyle zainteresować, że byli w stanie uzyskać dobre oceny z tego trudnego przedmiotu. Zajęcia z profesorem Karbowniczkiem odbywały się bez strachu i stresu, co w dawnych latach nie było powszechne. Nigdy nie krzyczał, spokój w każdej sytuacji był cechą charakterystyczną profesora Henryka Karbowniczka. Jako wychowawca w internacie służył zawsze pomocą i radą w najbardziej trudnych sprawach. Traktował nas wszystkich jednakowo i z pełnym zrozumieniem. W każdej sytuacji można było zwrócić się do niego o pomoc. Człowiek otwarty i mający szczególną umiejętność przełożenia konfliktowych sytuacji w żart, który wszystkich rozbrajał i wszystko wracało do normy. Anegdota, która wiąże się z byciem w internacie pod pieczą prof. Henryka Karbowniczka to sytuacja związana ze wspólnym pochłanianiem lodów – w tamtych czasach chodziło o kostki „Igloo” – chyba jedyne dostępne, za to wyjątkowo ocieplające stosunki międzyludzkie – wspomina była uczennica LO w Wąbrzeźnie.
Kolejne wspomnienie jest związane z wakacjami.
– Byłam uczestniczką obozu wędrownego po południowej Polsce pod opieką Henryka Karbowniczka i Marka Sosińskiego, nauczycieli mojej szkoły. W drugiej połowie lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku taki wyjazd miał sens. Nie kosztował zbyt dużo, a i rodzice chętniej wyrażali zgodę na wyjazd, wiedząc, kto sprawuje pieczę. Obaj nauczyciele cieszyli się szacunkiem rodziców dorastających dzieci, więc łatwiej było uzyskać zgodę rodziców na wakacyjne przygody. Wędrówki z plecakami po szlakach, pobyty w schroniskach, przygotowywanie wspólnych posiłków, to teraz są wspomnienia dobrej integracyjnej pracy pedagogicznej i wychowawczej naszych opiekunów. Poznawanie zakątków kraju, uczenie się współdziałania w grupie było istotnym elementem przygotowania do dorosłego życia. Zapamiętam profesora na zawsze jako dobrego człowieka o wysokiej kulturze osobistej, troskliwego opiekuna i fenomenalnego nauczyciela – wyznaje nasza rozmówczyni.
Była uczennica Anna twierdzi, że zdarzyło się, iż była niezbyt dobrze przygotowana do lekcji...
– Wywołana do odpowiedzi byłam bardzo zdenerwowana i spodziewałam się złej oceny. Profesor słuchając mojego dukania, powiedział, żebym się uspokoiła i uzupełniła wiadomości oraz zgłosiła się gdy będę gotowa. Już dawno temu nauczał młodzież, a nie karał za przyłapanie na nieprzygotowaniu do zajęć – dodaje Pani Anna.
Profesor Henryk Karbowniczek pozostanie w pamięci byłych uczniów jako bardzo dobry nauczyciel i wychowawca, a przede wszystkim wspaniały człowiek.
B. Walas, fot. ilustracyjne
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie