
Czym się bawili nasi dziadkowie, rodzice i rówieśnicy można zobaczyć na wystawie „Zabawki mojego dzieciństwa” w Wąbrzeskim Domu Kultury
Na otwartej w środę wystawie znajdują się m.in. misie wypchane trocinami, porcelanowe lalki, elektroniczna gra „ruskie jajka”, książki i gry planszowe. Prezentowane eksponaty zostały udostępnione przez mieszkańców naszego powiatu.
Dorota Rzeczewska udostępniła pamiątki ze swojego dzieciństwa m.in. lalkę, książki z serii „Kajko i kokosz” i „Kapitan Kloss” oraz łuk, którym jej mąż bawił się jako mały chłopiec.
– Miś jest naszą pamiątką rodzinną. Dostałam go od babci. Nie można było się nim bawić. Siedział sobie na honorowym miejscu. Był traktowany jak relikwia, dlatego zachował się w takim dobrym stanie – opowiadała zebranym pani Dorota.
Swoje pamiątki z dzieciństwa pokazała równiej Agnieszka Błaszak. Wśród nich jest lalka z ZSRR oraz ponad 50-letnia lalka, która należała do matki chrzestnej pani Agnieszki, a także przenośny magnetofon „Kajtek”.
– Kiedyś taki sprzęt to było marzenie. Za chwilę jednak pojawiły się te japońskie, które można było wieszać na pasku, a „Kajtka” nie – powiedziała.
Kazimiera Lewandowska umieściła na wystawie swoją lalkę.
– Dostałam ją na gwiazdkę. Trzeba było ją ubrać, bo nic na sobie nie miała. Zrobiłam więc jej sukienkę – wspominała podczas prezentacji zbiorów.
Wśród eksponatów udostępnionych przez Macieja Sachę znalazły się zabawki i gry, którymi w dzieciństwie bawił się jego ojciec.
– W „Bitwę morską” na pewno z tatą grywaliśmy, w piłkarzyki do niedawna nawet bardzo często. Żartuję sobie, że to była taka dawna FIFA – opowiadał.
Osoby, które zdecydowały współtworzyć wystawę pokazując na niej swoje zbiory otrzymały od organizatorów upominki w postaci książki i oranżady, będącej jednym z symboli okresu PRL-u.
Ekspozycję będzie można podziwiać do końca wakacji, w godz. pracy WDK.
Tekst i fot.
Paulina Grochowalska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie