Reklama

Podróżowali po całym świecie

Gazeta CWA
03/08/2022 12:08

10 dni (11-22.07) w egzotycznej podróży spędzili uczestnicy „Lata w wąbrzeskiej bibliotece”.

Szesnaścioro dzieci, które zapisały się na biblioteczne półkolonie, nie miały szansy się nudzić. Filia dla dzieci tradycyjnie przygotowała bogaty program animacji czytelniczych, zabaw ruchowych i warsztatów plastycznych pod wspólnym tytułem „Podróże z książką.”

– Książką – przewodnikiem naszej wyprawy były „Dzieciaki świata” znanej globtroterki Martyny Wojciechowskiej. Kolejne rozdziały zaprowadziły nas do Wietnamu, Namibii, Nepalu, Etiopii i Tajlandii. Po tych egzotycznych i mało znanych krajach oprowadzały nas miejscowe dzieciaki – relacjonuje bibliotekarka Agnieszka Błaszak.

W Wietnamie była to mieszkająca w domu na wodzie Lien. Z jej opowieści uczestnicy dowiedzieli się, że w takim domu bardzo buja, że sklep przypływa pod same drzwi, a na obiad jada się smażone mątwy. Symbolem Zatoki Ha Long, gdzie mieszka dziewczynka, jest smok, dlatego na zajęciach plastycznych tego dnia uczestnicy tworzyli latawce ozdobione wizerunkami smoków. Dzięki temu mogli chociaż przez chwilę poczuć się jak Lien z Zatoki Lądującego Smoka.

– W Namibii poznaliśmy Zuzu, który mieszka w chacie ulepionej z błota i krowich odchodów, skórę i włosy ma pokryte czerwoną mazią i nigdy nie myje się w wodzie! Woda dla plemienia Himba, z którego pochodzi Zuzu to najcenniejsza rzecz na świecie. W Namibii jest jej bardzo mało, czasem nawet nie starcza do picia! Mamy nadzieję, że nasi uczestnicy wynieśli z tych zajęć cenną lekcję i będą oszczędzać wodę, chociażby podczas mycia zębów. Podczas warsztatów plastycznych wykonaliśmy papierowe afrykańskie zwierzęta – dodaje Agnieszka Błaszak.

Wyobraźnię dzieci najbardziej chyba poruszyła mała mieszkanka Nepalu, Matina, która została uznana za wcieleni bogini Teladźu. Teraz Matina nosi imię Kumari, opuściła rodziców i zamieszkała w pałacu. Nepalczycy czczą ją jako żywą boginię. Wszyscy traktują ją jak królewnę, kłaniają się i proszą o błogosławieństwo, ale Kumari nie wolno się bawić, wygłupiać i zawsze musi być bardzo poważna. Takie zasady już mniej podobały się uczestnikom „Podróży z książką”. Okazuje się, że nawet bycie boginią ma swoje wady i chyba lepiej być zwykłym dzieckiem, móc przytulić się do mamy i szaleć z kolegami. Ale „co kraj, to obyczaj” i warto wiedzieć jak żyją ludzie w innych częściach świata. Podczas zajęć plastycznych dzieci wykonały stroje małej Kumari. Przeważały – zgodnie z nepalskim zwyczajem – czerwień i złoto. Modelki dostały korony, kolczyki, bransolety i obowiązkowo „trzecie oko” – oko mądrości.

Nie mniej ciekawie było w Etiopii, o której opowiadał mały Mabratu. Dziewięciolatek musi już pracować, by zarobić na szkolne przybory. A do szkoły Mabratu nie chodzi, tylko biega. Tak jak większość małych Etiopczyków. Dlatego na olimpiadach wszystkie konkurencje biegowe wygrywają Etiopczycy – najlepsi biegacze na świecie, bo trenują od najmłodszych lat, w bardzo trudnych warunkach. Etiopczycy kochają także różne ozdoby. Potrafią zrobić piękne naszyjniki ze wszystkiego. Z koralików, muszli, drewna, rogów i kości zwierząt, a nawet kapsli od butelek. Dlatego na warsztatach plastycznych milusińscy wykonali wspaniałe bransoletki i naszyjniki z koralowych koralików.

– Ostatnią podróż odbyliśmy do Tajlandii. Dziewczynka o imieniu Mali opowiedziała nam o swoim plemieniu żyjącym w domach na palach w sercu tropikalnego lasu. Można tam dotrzeć tylko łodzią, albo na grzbiecie słonia. Mali jada głównie ryż, nawet słodycze są z niego zrobione. Ale najbardziej zdumiewające są ozdoby pań z plemienia Padaung. Nakładają one sobie na szyje obręcze, które mają je wydłużyć, ponieważ uważają, że długie szyje są bardzo piękne. Dzieci z zapałem mierzyły własne szyje, ale wszystkie były o wiele krótsze niż 30 centymetrowa szyja mamy Mali – kończy relację bibliotekarka.

Oprócz poznawania ciekawostek z życia dzieci świata, uczestnicy zajęć bawili się w teatr, grali w popularne planszówki i szarady przygotowane przez bibliotekarkę Dorotę Sionkowską. Były wyścigi na gazetach, rzucanie do celu i szaleństwa z chustą animacyjną. W wakacyjnej bibliotece bywało naprawdę głośno i wesoło, a każde spotkanie wieńczył słodki poczęstunek.

(ak), fot. nadesłane

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wabrzezno-cwa.pl




Reklama
Wróć do