
Już po raz szósty miłośnicy malarstwa spotkali się z warszawskim artystą Andrzejem Sobczykiem, by pod jego kierunkiem rozwijać swój talent. Zwieńczeniem kilkudniowego pleneru malarskiego była wystawa
Pod koniec sierpnia sześcioosobowa grupa adeptów malarstwa spotkała się nad Jeziorem Frydek. Tam rozpoczęli pracę nad plenerowymi obrazami. Przewodził im odznaczony przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego medalem „Zasłużony dla Kultury Polskiej” artysta malarz Andrzej Sobczyk, od kilku lat związany z Wąbrzeźnem i pokazujący tutaj swoje prace.
– Pierwsza część była pracą w plenerze, drugi blok polegał na pracy z wyobraźnią i jest tą częścią na której najbardziej mi zależy, bo sensem sztuki jest nasza wyobraźnia – mówi Andrzej Sobczyk. – Dla mnie największą radością jeśli chodzi o plenery, które prowadzę jest pytanie od uczestników czy się spotkamy za rok.
Jedną z uczestniczek malarskich spotkań, bardzo chwaloną przez artystę była na co dzień mieszkająca w Wielkiej Brytanii Karolina Kraska. Dla Karoliny obrazy namalowane podczas pleneru były malarskim debiutem. Jak się okazało debiutem bardzo udanym.
– Zobaczyłam ogłoszenie o plenerze w miejskiej telewizji i postanowiłam się zgłosić. Zawsze miałam chęć spróbować malować. W Londynie często chodzę na wystawy. Byłam na Van Goghu, Picasso i bardzo mnie to inspiruje. Gdy byłam na macierzyńskim urlopie przez sześć tygodni chodziłam na lekcje rysunku. Gdy wróciłam do pracy nie mogłam już tego kontynuować – opowiada Karolina. – Podczas pleneru otrzymałam dużo wskazówek od pana Andrzeja, uczyłam się wydobywać cienie i inaczej patrzeć na świat. Bardzo miło będę wspominać te spotkania. Zamierzam dalej malować.
Po zakończeniu pleneru uczestnicy pokazali swoje dzieła na wystawie w Wąbrzeskim Domu Kultury. Podczas otwarcia ekspozycji towarzyszyła im rodzina i przyjaciele.
Tekst i fot.
Paulina Grochowalska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie