
2 sierpnia pielgrzymi ziemi chełmińskiej wyruszyli do Częstochowy. Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej odwiedzą z intencjami już 12 sierpnia
Do „grupy zielonej” pieszej pielgrzymki ziemi chełmińskiej, której drogę na południe Polski rozpoczęła msza święta w wąbrzeskim kościele pw. Świętych Apostołów Szymona i Judy Tadeusza, należą parafianie z Wąbrzeźna, Jabłonowa Pomorskiego, Kowalewa Pomorskiego, Radzynia Chełmińskiego, Unisława, Lisewa, Chełmna, Chełmży oraz Nowej Wsi Królewskiej. „Zielonym” przewodniczy ks. Bartłomiej Surdykowski.
Podczas pierwszego przystanku pielgrzymki w świetlicy Gminnej Biblioteki Publicznej w Pływaczewie mogliśmy bliżej przyjrzeć się osobom, które od lat spędzają sierpniowe dwa tygodnie w drodze na Jasną Górę. Niejedni rozpoczęli swoją przygodę z Częstochową jeszcze w wieku szkolnym. Podczas pieszych podróży poznawali swoje pierwsze miłości i przyszłe żony. Dziś zabierają z sobą także dzieci.
– 12 sierpnia wejdę na Jasną Górę już 15 raz – mówi Piotr Klejnowski, który został pielgrzymem jako nastolatek. – Pierwszy raz wyruszyłem z Wąbrzeźna do Częstochowy w 2000 roku. Wówczas już w Pływaczewie nie miałem siły iść dalej. Od lat udaję się do Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej z różnymi intencjami do Maryi. Myślę, że to stanowi sens podróży wszystkich pielgrzymów.
– Krótkie przystanki, modlitwa i śpiew na ustach pozwala nam przejść nawet do 50 kilometrów w dni niezwykle słoneczne – tłumaczy Patrycja Partyka. Na pielgrzymkę wybrała się z przyjaciółkami. – Pomagają nam również wygodne buty i dobra kondycja.
Tradycyjnie o poczęstunek i zimne napoje dla setki odpoczywających podróżnych w Pływaczewie zadbali mieszkańcy wsi, którzy wspólnymi siłami uzbierali na potrzebne produkty spożywcze ponad 400 zł. Pływaczewianki: Jadwiga Saja, Lucyna Delikat i Teresa Dąbrowska oraz Monika Dąbrowska, przewodniczącą rady sołeckiej, upiekły ciasta z owocami.
Tekst i fot.
Aleksandra Góralska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
A dlaczego ta jakaś ģóra jest jasna?