
25 maja w Wąbrzeskim Domu Kultury odbyło się otwarcie wystawy pt. „Pędzlem, młotkiem, igłą” autorstwa Anny Liszewskiej-Ryczkowskiej. Artystka jest miłośniczką rękodzieła, które towarzyszy jej twórczej aktywności od wielu lat.
Na wystawie pojawiły się przedmioty niedocenione i „uratowane” przed wyrzuceniem. – Ekspozycja zorganizowana w galerii WDK to między innymi poduszki ozdobne, przygotowane z wykorzystaniem ponad stuletnich, ręcznych haftów. Są też drzwi, znalezione na śmietniku, które służą jako element wystroju kuchni. Możemy oglądać też latarnie skonstruowane z lamp ogrodowych (znalezionych na śmietniku) oraz z tralek ze starej, kamienicznej balustrady. Jest także półeczka na przyprawy z szufladki starej toaletki, kupionej za grosze w sklepie ze starociami oraz wiele innych przedmiotów, przerobionych przez autorkę i jej męża – opisuje Dorota Otremba.
– Zawsze lubiłam tworzyć, jednak moja pasja szczególnie rozwinęła się, gdy pracowałam w Warsztacie Terapii Zajęciowej w Wąbrzeźnie pod kierownictwem pani Marty Kowaliszyn – wspomina Anna Liszewska-Ryczkowska. – Pani Marta była wymagającym szefem. Praca z nią to było wyzwanie. Jednak szanowała i doceniała ludzi kreatywnych, mających pasję i bujną wyobraźnię. To tak naprawdę dzięki niej uwierzyłam we własne możliwości, a moim mottem stało się "chcieć to móc" – mówi autorka wystawy.
Niecodzienna ekspozycja zaintrygowała gości, którzy z dużym zaciekawieniem oglądali przedmioty wypełniające przestrzeń wystawienniczą domu kultury. Wystawę oglądać w WDK do połowy lipca. Wstęp wolny.
(krzan)
Fot. (WDK)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie