
Dom Pomocy Społecznej w Wąbrzeźnie zyskał nowe urządzenia, które przede wszystkim podnoszą jakość usług opiekuńczych, ale także poprawiają warunki pracy opiekunów. Nowoczesna wanna oraz wielofunkcyjny aparat do elektroterapii, laseroterapii i miejscowej magnetoterapii z powodzeniem służą pensjonariuszom
– Określenie „wanna” to uproszczenie, ponieważ nowy sprzęt to tak naprawdę zintegrowany system do higieny osobistej, transportu i hydroterapii, jest to wanna wolno stojąca, niewymagająca fundamentowania i obudowy – wyjaśnia dyrektor DPS-u Aldona Klimczak.
Na system składa się wanna razem ze specjalistycznym wózkiem, służącym do przewiezienia pensjonariusza z pokoju bezpośrednio do miejsca, w którym przeprowadzane są zabiegi higieniczne czy fizjoterapeutyczne.
– To dla nas wielka pomoc w opiece nad osobami leżącymi lub z dysfunkcją narządu ruchu, np. przykurczami. Umożliwia ponadto poprawę warunków pracy dla pracowników. Nie muszą już dźwigać pacjentów, a zapewniam, że do tej pory takie czynności wymagały ogromnej siły fizycznej opiekunów. Chora osoba bezpośrednio z łóżka trafia na wózek transportowy, wózek dojeżdża do wanny i pacjent jest powoli opuszczany do wody w wannie. Dzięki temu można w prosty sposób przeprowadzać zabiegi higieniczne, umyć pacjenta, który następnie ponownie jest podniesiony, wysuszony, ubrany i trafia do swojego pokoju – opisuje dyrektor Klimczak.
– Nowy sprzęt podnosi więc komfort higieny osobistej naszych podopiecznych, a także poprawia ergonomię zadań wykonywanych przez pracowników – dodaje.
Jak tłumaczy szefowa DPS-u, urządzenie pomaga w głównej mierze w opiece nad osobami niepełnosprawnymi intelektualnie. Jest ich obecnie w wąbrzeskim Domu Pomocy Społecznej około trzydzieścioro.
– Nie wszyscy na co dzień potrzebują tego zintegrowanego systemu. Mogą być przewożeni do kąpieli na standardowym wózku. Jednak wanna umożliwia również wykonywanie hydromasażu, więc jest pomocna w przeprowadzaniu rehabilitacji, pomaga w usprawnianiu pensjonariuszy, można w niej wykonywać kąpiele relaksacyjne. Mieszkańcy są bardzo zadowoleni z nowego sprzętu, pracownicy także – akcentuje Aldona Klimczak.
Na zakup tego urządzenia DPS wykorzystał własne środki budżetowe.
– Niestety, ani z żadnego projektu, ani ze środków PFRON-u nie było możliwości sfinansowania zakupu, dlatego cały koszt pokryliśmy z naszych środków budżetowych – mówi Aldona Klimczak. – Do zakupu przygotowywaliśmy się od pewnego czasu. Już kilka lat temu mieliśmy świadomość, że takie urządzenie bardzo przydałoby się w naszej codziennej pracy. Udało się wygospodarować ze środków powiatu, przeznaczonych do budżetu DPS-u, znaczną kwotę. Wanna, razem z wózkiem transportowym, kosztowała ok. 45 tys. złotych. To w naszym budżecie duży wydatek. Mimo wszystko co roku dokonujemy jakichś zakupów, dzięki którym warunki pobytu naszych pensjonariuszy są lepsze. Np. przed dwoma laty zainstalowaliśmy w kuchni piec konwekcyjny, aby zarówno poprawić warunki pracy pracowników kuchni, ale także aby posiłki przygotowywane dla naszych mieszkańców były smaczniejsze – informuje dyrektor. – Niekiedy pozyskujemy także pomoc darczyńców. Ostatnio na przykład dzięki niej kupiliśmy aparat Etius LM. To sprzęt wielofunkcyjny. Służy do przeprowadzania zabiegów elektroterapii, laseroterapii i miejscowej magnetoterapii. Co istotne, możliwe jest jednoczesne korzystanie z dwóch całkowicie niezależnych kanałów zabiegowych. Do aparatu Etius LM dołączony jest oczywiście cały osprzęt, m.in. elektrody, pasy rzepowe itd. – dodaje.
Jak wyjaśnia dyrektor Klimczak, na budżet placówki składają się środki finansowe pochodzące z budżetów gmin, które kierują do niej swoich podopiecznych, a także opłaty wnoszone przez mieszkańców.
– Każdy, kto otrzymuje jakieś świadczenie (emeryturę, rentę), wpłaca 70% swojego dochodu jako odpłatność za pobyt w domu pomocy. Otrzymujemy ponadto dotację wojewody dla osób umieszczonych w naszym domu przed 2004r. Średni miesięczny koszt pobytu jednego mieszkańca naszego DPS-u wynosi w 2018r 3 467,76 zł. Natomiast średni wojewódzki wskaźnik jest trochę wyższy, dzięki temu dotacja dla domów pomocy również wzrasta – mówi Klimczak.
Posiadane w budżecie DPS-u środki pozwalają na zapewnienie opieki mieszkańcom domu.
– Mamy dość szczęśliwą sytuację, ponieważ jesteśmy jedyną taką placówką w powiecie. Dlatego środki, zaplanowane w budżecie powiatu, zawsze do nas trafiają. Nigdy nie zdarzyło się, aby samorząd powiatowy zmniejszał nam finansowanie. Posiadany budżet pozwala prowadzić naszą działalność bez zakłóceń. Oczywiście, gdyby była możliwość pozyskania dodatkowych funduszy, to bardzo byśmy się cieszyli. Znalazłyby się potrzeby, które można by zaspokoić, np. zakup kolejnych nowoczesnych urządzeń, ułatwiających pracę i podnoszących komfort życia mieszkańców naszego domu. Dużą bolączką jest także fakt, że wynagrodzenia naszych pracowników pozostają na poziomie minimalnym. A praca jest bardzo trudna. Niestety, nie najlepiej wynagradzana. Stąd niełatwo o kadrę. Choć nawet w Wąbrzeźnie prowadzone jest kształcenie w zawodzie opiekunów pomocy społecznej (szkoła policealna). Część absolwentów podejmuje pracę, czy to u nas, czy w innych domach pomocy społecznej. Ale znaczna część wyjeżdża za granicę, gdzie za taką samą pracę może otrzymać o wiele wyższe wynagrodzenie – mówi Aldona Klimczak.
Aktualnie w DPS-ie przebywa 75 osób, zaś na liście oczekujących znajduje się 16 kolejnych. Średni czas oczekiwania jest bardzo długi, o miejsce nie jest łatwo. Jedyne zmiany wynikają z przyczyn naturalnych, dlatego nawet trudno jednoznacznie wskazać, jak długo trzeba na miejsce czekać. Mieszkańcami są przede wszystkim osoby z powiatu wąbrzeskiego, ale także z województwa kujawsko-pomorskiego.
– Zdarzało się, że mieliśmy też podopiecznych z innych rejonów kraju. Nie ma zbyt wielu domów dla osób przewlekle psychicznie chorych, stąd zainteresowanie jest ogromne – informuje szefowa wąbrzeskiej placówki.
Niestety, nie zdarza się także, aby osoba chora trafiała z powrotem do swojej rodziny. Jak tłumaczy Aldona Klimczak, wynika to z faktu, że opieka nad osobą niepełnosprawną psychicznie jest bardzo trudna, a w Polsce nie ma żadnego systemu kształcenia, wspomagającego rodziny, w których żyją przewlekle psychicznie chorzy czy niepełnosprawni intelektualnie.
(tekst i fot. krzan)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie