Reklama

Literiada w obronie Konstytucji RP

Gazeta CWA
09/08/2018 14:36

W sobotnie popołudnie na Placu Jana Pawła II w Wąbrzeźnie odbyło się zgromadzenie publiczne zorganizowane przez Obywatelski Toruń. Jak wyjaśniają inicjatorzy, ich celem jest zwrócenie uwagi na działania polityków zagrażające polskiej konstytucji i demokracji

– Naszym celem jest przede wszystkim obrona konstytucji. Konstytucji podkreślonej trzy razy – akcentuje Danuta Stępkowska. – Najważniejsza ustawa zasadnicza jest łamana, odmieniana przez wszystkie przypadki, jak to tylko możliwe. Łamana w bardzo wielu punktach. Przynajmniej w dziesięciu, które łamie prezydent Duda. Doprowadził do takiego stopnia ruiny swoje stanowisko, nasz wizerunek jako państwa na arenie międzynarodowej, że nawet trudno mi nazwać go prezydentem – wyjaśnia przedstawicielka organizatorów. –  Chcielibyśmy mieszkańców Wąbrzeźna również pobudzić do obrony konstytucji. Jest to nasz pierwszy wyjazd poza Toruń. Jesteśmy grupą społeczników, nawet nigdzie niezrzeszonych. Spontanicznie przygotowujemy różnego rodzaju akcje, ale przede wszystkim skupiamy się na obronie konstytucji. Przy okazji chcę zdementować pogłoski, że jesteśmy przez kogoś finansowani. Koszty wszelkich wyjazdów itp. pokrywamy z własnych pieniędzy, robimy to z własnej inicjatywy, z własnej nieprzymuszonej woli, z własnej chęci, poświęcając własny czas. Zaś nasza dzisiejsza wizyta w Wąbrzeźnie odbywa się na zaproszenie Krzysztofa Ołtarzewskiego, miejscowego działacza Komitetu Obrony Demokracji – wyjaśnia.  

Czym jest Literiada? 
– Po prostu czytamy artykuły konstytucji. Dzisiaj akurat konkretne, biorąc pod uwagę pytania złożone przez Sąd Najwyższy do Trybunału Sprawiedliwości UE. Zależy nam na tym, aby ludzie zainteresowali się problemem. Mieli świadomość, że każdy ma prawo wyrazić wątpliwości. I właśnie Sąd Najwyższy bardzo dobrze zrobił, zwracając się do Trybunału Sprawiedliwości. Kwestie prawa muszą być czyste, czytelne. Przecież nie każdy jest prawnikiem. Ale kiedy spotka go konkretna sytuacja prawna, wówczas dopiero zdaje sobie sprawę, jak ważne są wszystkie zapisane paragrafy itd. Można podać prosty przykład. Szumnie teraz zapowiada się, aby kobiety rodziły dzieci. A jeżeli dziewczyna trafi na chłopaka, który nie będzie chciał wywiązać się z ojcowskich obowiązków? Zwinie swoje rzeczy i wyjedzie gdzieś za granicę? I jeśli taka matka będzie chciała rościć wobec niego swoje i dziecka prawa alimentacyjne, to jak zachowa się wtedy nasze prawo, nasze sądy? Jeśli sędziowie nie będą niezawiśli, to prawo nie istnieje. Taka dziewczyna będzie musiała sama poradzić sobie z problemem. Czy państwo jej wtedy pomoże? Myślę, że nie – tłumaczy Danuta Stępkowska. – Dlatego my, jako zwykli obywatele wymagamy, aby prawo było przestrzegane. Przede wszystkim przez przedstawicieli sądów, różnych instytucji. Aby przestrzegali tego, co jest zapisane w ustawie zasadniczej. Tylko tyle, i aż tyle – dodaje.
Godzinna akcja nie wzbudziła jednak wielkiego zainteresowania wąbrzeźnian. Co prawda przechodnie przyglądali się z zaciekawieniem. Niektórzy odbierali bezpłatny biuletyn „Głos Wolnych” (wydawany przez Biuro Regionu Pomorskiego KOD w Gdańsku). Ale do szerszej dyskusji nie doszło. Nie odnotowano też żadnych nieprzyjemnych incydentów, co przy wysokiej polaryzacji poglądów polskiego społeczeństwa nie było przecież wykluczone. Dla bezpieczeństwa zgromadzonych w pobliżu stał zaparkowany policyjny radiowóz i czuwało kilkoro funkcjonariuszy. 

– Być może dzisiaj pora jest nieodpowiednia, upał także nie zachęca ludzi do wychodzenia z domu – ocenia Danuta Stępkowska. – Ale ufam, że informacje o naszych działaniach pojawią się np. w prasie, w internecie. Nasza akcja nie pójdzie na zmarnowanie. W dzisiejszych czasach wystarczy wrzucić informację w internecie, w kilku słowach wspomnieć w mediach. Niech ludzie czytają. Wiadomo, iż nie wszyscy są aktywni, nie każdy ma w sobie potencjał jakiejś społecznej aktywności. Ale ja wierzę, że ludzie docenią to, że w ich miasteczku też coś się dzieje. Małymi kroczkami odrabiajmy prace od podstaw – akcentuje Danuta Stępkowska.
Literiada odbywa się w wielu polskich miastach. Najczęściej w dużych ośrodkach. 

– W Toruniu organizujemy Literiadę co miesiąc. Niekiedy zdarzają się osoby, które na nasz widok pukają się w czoło, wyrzucają nas do pracy, chociaż nic o  nas nie wiedzą, np. jakie mamy wykształcenie, czym się zajmujemy, jak zarabiamy na życie. Być może to efekt zazdrości, że ktoś inny coś robi. Albo to odruch buntu. Podejrzewam, że wiele osób jest zwyczajnie zawiedzionych. Nawet ci, którzy głosowali na obecnie rządzących, mogą być zawiedzeni tym, co się dzieje. To nie tak miało być. Być może ich frustracje objawiają się właśnie w wyrażaniu niechęci wobec nas. Choć mimo wszystko sprawia to przykrość. Ale staramy się rozmawiać. Oczywiście, jeżeli ktoś chce podjąć dialog. Bo jeśli tylko obrzuca nas wulgaryzmami, to trudno z kimś takim przeprowadzać rozmowę. Jednak muszę zaznaczyć, że generalnie trafiamy na ludzi, którzy nie są agresywni – mówi Danuta Stępkowska.
Podczas akcji można było także wysłuchać utworu Konrada Materny „Prosty przekaz”, którego słowa tłumaczą ideę Literiady:  „Czytaj – litera po literze – co straciłeś, w czego odzyskanie wierzę. Słuchaj ważnych słów tego przesłania: my stoimy, byś i ty miał prawo do własnego zdania...”. 

– Literiada ma kojarzyć się z czytaniem konstytucji. Litera po literze czytajmy konstytucję – podkreśla Stępkowska.
 

Tekst i fot. 
(krzan)

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Gość ale tutejszy - niezalogowany 2018-08-12 12:22:10

    Instrukcja Carycy Katarzyny Cytat : "Spadkobiercy (...) Instrukcji Carycy Katarzyny (1729- 1796): "Istnieją różne narody, a raczej różne narody mają różnego ducha. Jedne można podbić i przesiedlić w celu zagarnięcia ich ziem, a świat nie podniesie wrzasku – to małe narody, plemiona. Z innych można uczynić małym wysiłkiem niewolników i będą chętnie lizali rękę Pana – to narody o podłej duszy, od kolebki niegodne samostanowienia, w wielkich obszarach Azji roztopią się bez śladu. Z trzecimi wreszcie nie można zrobić ani tego, ani tego, przynajmniej nie od razu – to Polacy. Nie można zaanektować ich państwa, bo trzeba byłoby się dzielić z Prusami, Austrią, Turcją i Bóg wie jeszcze z kim; narzuca to europejska równowaga sił. Po drugie nie można tego zrobić od ręki, gdyż są to znakomici żołnierze, a cały naród gdy otwarcie zagrożony, przypomina wściekłego wilka w nagonce. Zbyt dużo by to kosztowało, należy więc zdemoralizować ich do szpiku kości. Trzeba … rozłożyć ten naród od wewnątrz, zabić jego moralność… Jeśli nie da się uczynić zeń trupa, należy przynajmniej sprawić, żeby był jako chory ropiejący i gnijący w łożu… Trzeba mu wszczepić zarazę, wywołać dziedziczny trąd, wieczną anarchię i niezgodę… Trzeba nauczyć brata donoszenia na brata, a syna skakania do gardła ojcu. Trzeba ich skłócić tak, aby się podzielili i szarpali, zawsze gdzieś szukając arbitra. Trzeba ogłupić i zdeprawować, zniszczyć ducha, doprowadzić do tego, by przestali wierzyć w cokolwiek oprócz mamony i pajdy chleba. Będą Oni walczyć długo, bardzo długo, nasze prochy przepadną, ale przyjdzie czas gdy sami sprzedadzą swój kraj, sprzedadzą go jak najgorszą dziwkę. My rozpoczniemy ten proces Panin! Korupcją „milczących psów”, którzy będą nimi rządzić. Bogactwem i głodem, które biednych podjudzą przeciw możnym, tych drugich zaś napełnią takim strachem i podłością, że uczynią wszystko dla zachowania swego bogactwa. Zepsujemy ich kultem prywaty, złodziejstwa, rozpusty, wszelaką demoralizacją i wiodącym ku niej alkoholem. Stworzymy tam nową oligarchię, która będzie okradać własny naród nie tylko z godności i siły, lecz po prostu ze wszystkiego, głosząc przy tym, że wszystko co czyni, czyni dla dobra ojczyzny i obywateli. Niższe szczeble tych krwiopijców będą uzależnione od wyższych w nierozerwalnej strukturze formalnej i nieformalnej piramidy. Trzeba będzie starać się, by w piramidę wpasowany był każdy zdolny i inteligentny człowiek, by zechciwiał w niej i spodlał. Niedopasowywalnych szaleńców, nieuleczalnych fanatyków, nałogowych wichrzycieli i każdą inną wartościową jednostkę wyeliminujemy operacyjnie. Zadanie to jest wielkie Panin, lecz i efekty będą wielkie. Polska zniknie w samych Polakach! Wtedy właśnie, gdy będzie wydawało się im, że mają wolność. Ale ja tego nie doczekam Panin, zaczniemy jednak ten proces".

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wabrzezno-cwa.pl




Reklama
Wróć do