
Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak-Kamysz, liderzy Trzeciej Drogi, spotkali się z rolnikami w Kikole, w powiecie lipnowskim. Rozmawiano o rolnictwie, bezpieczeństwie żywnościowym oraz wyrównaniu szans mieszkańców wsi i miast. Była to jedna z wizyt realizowanych w ramach akcji „1000 spotkań”. Gospodarzem spotkania był Krzysztof Baranowski, starosta lipnowski.
W wydarzeniu wzięli udział kandydaci na posłów Trzeciej Drogi w okręgu nr 5, w tym prezes PSL w województwie kujawsko-pomorskim Zbigniew Sosnowski oraz lider Polski 2050 w regionie Marcin Skonieczka. Władysław Kosiniak-Kamysz w swoim wystąpieniu mówił przede wszystkim o bezpieczeństwie żywnościowym i pomocy dla polskich rolników. Zapewniał, iż trzeba wprowadzić system kaucyjny na zboże z Ukrainy. Z kolei Szymon Hołownia poruszył temat wyrównywania szans mieszkańców wsi i miasta.
Jednym z postulatów „Polski 2050 Szymona Hołowni” jest likwidacja wykluczenia komunikacyjnego. – Nasz pomysł to autobus w każdej gminie i pociąg w każdym powiecie, aby mieszkańcy mogli bez problemu dojechać do szkoły czy lekarza – przekonywał Szymon Hołownia, przewodniczący partii.
O problemach mieszkańców wsi mówił także Marcin Skonieczka. – Rolnicy czują się oszukani przez polityków Zjednoczonej Prawicy. To, czego najbardziej potrzebują, to stabilizacja i prawda, aby mogli sami podejmować racjonalne decyzje – podkreślał kandydat na posła Trzeciej Drogi w okręgu wyborczym nr 5 Marcin Skonieczka. Podczas spotkania przywołał on między innymi sytuację związaną z cenami zbóż. Jego zdaniem to tylko jeden z wielu przykładów, kiedy gospodarze zostali wprowadzeni w błąd przez obecną partię rządzącą i stracili przez to znaczną część swoich dochodów.
– W czerwcu ubiegłego roku, kiedy tona pszenicy kosztowała 1.600 zł, minister konstytucyjny przekonywał, aby rolnicy nie sprzedawali zboża. Obiecywał wzrost cen po żniwach. Okazało się, że cena zboża w ciągu kilku miesięcy spadła do kwoty zaledwie 800 złotych za tonę – dodaje Marcin Skonieczka.
Kandydat na posła, ale jednocześnie wójt gminy Płużnica, od lat działający w samorządzie lokalnym odniósł się ponadto do kwestii samorządowych, przekonując o próbach upartyjnienia samorządów. – Obecnie dotacje rządowe nie są dzielone sprawiedliwie. Szansę na pieniądze mają te samorządy, które są posłuszne władzy centralnej i mają koneksje. Wnioski nie są w ogóle oceniane. Premier i jego ludzie sami decydują kto dostanie pieniądze, bez jakichkolwiek kryteriów. To nepotyzm. Kandyduję do Sejmu, aby to zmienić. Dotacje powinny iść tam, gdzie są potrzebne i zawsze według merytorycznych, obiektywnych kryteriów – tłumaczył podczas spotkania Marcin Skonieczka.
(oprac. krzan), fot. (nadesłane)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie