
Tegorocznego jarmarku bożonarodzeniowego na wąbrzeskim rynku nie można zaliczyć do udanych. Wszystkiemu winna deszczowa pogoda, która zatrzymała mieszkańców w domach
Chociaż od samego rana było mokro i zimno, wystawcy rozstawili swoje kramy na rynku. Na stoiskach, jak co roku, można było kupić ozdoby na świąteczny stół i choinkę oraz smakołyki, np. wędliny, pierogi i ciasta.
Wśród nowości przygotowanych przez Warsztat Terapii Zajęciowej w Wąbrzeźnie znalazły się m.in. obrazki zamknięte w bombkach, miniczapeczki do powieszenia na świątecznych bukietach oraz zdobione miotły.
– Podopieczni pod okiem terapeutów rozpoczynają wykonywanie dekoracji z końcem października. Wymyślamy je sami lub czerpiemy inspiracje z życia i internetu – mówi Halina Wójcik z WTZ. – Nasze stoisko co roku cieszy się dużym zainteresowaniem. Uczestnicy WTZ wypracowali sobie już renomę.
63. Myśliwiecka Drużyna Starszoharcerska Dewajtis, działająca przy Zespole Szkół w Myśliwcu, miała swoje stoisko na jarmarku po raz pierwszy.
– Każdy wykonywał dekoracje w domu. Dochód z ich sprzedaży chcemy przeznaczyć na harcerski obóz letni – mówi przyboczny Sebastian Zubrzycki.
Uczniowie I i III klasy technikum gastronomicznego we Wroniu kusili uczestników jarmarku świątecznymi smakołykami. – Mamy pierogi z kapustą i grzybami, barszczyk, drożdżowe paszteciki z makiem i kruche ciasteczka. Wszystko zrobiliśmy na praktycznych zajęciach w szkole na postawie tradycyjnych przepisów – opowiadają uczniowie.
Podczas jarmarku rozstrzygnięto też konkurs na najpiękniejszą szopkę. Niestety, w tym roku wzięła w nim udział tylko dwójka uczestników. Pierwsze miejsce przyznano Krzysztofowi Kłosińskiemu, z Warsztatu Terapii Zajęciowej, drugie 9-letniej Agacie Tywanek. – Moja szopka składa się z drewna, świerku i styropianowych postaci. Sama wymyśliłam jak ma wyglądać, a tata pomógł mi ją wykonać – zdradza Agatka.
Frajdą, szczególnie dla maluchów, była szopka bożonarodzeniowa z żywymi zwierzętami. Mieszkańcy, których nie zniechęciła pogoda, chętnie fotografowali się ze Świętym Mikołajem częstującym słodyczami.
Imprezie jak co roku towarzyszyła akcja charytatywna. Tym razem zbierano pieniądze na rzecz Lenki Półtorak z Brodnicy, cierpiącej na zespół Aperta. Latem dziewczynka przejdzie operację rozdzielenia zrośniętych paluszków w klinice w Hamburgu. Koszt zabiegu to 8 tys. euro.
Organizatorem jarmarku był Wąbrzeski Dom Kultury.
Tekst i fot.
Paulina Grochowalska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie