
Członkinie Koła Gospodyń Wiejskich w Jarantowicach 16 listopada świętowały dziesięciolecie istnienia koła
Dziesiąte urodziny KGW odbyły się w jarantowickiej szkole podstawowej. Zaproszeni na uroczystość goście: Bożena Szpryniecka, wicestarosta Wąbrzeźna i przewodnicząca Klubu Aktywnych Kobiet w Łopatkach; Władysław Łukasik, wójt gminy Ryńsk; Monika Bestian, dyrektor SP w Jarantowicach; Hanna Kwiatkowska, radna powiatu wąbrzeskiego; Józefa Wiśniewska, przewodnicząca KGW gminy Ryńsk; Ryszard Dudkiewicz, sołtys wsi; Zbigniew Szydzik, prezes OSP Jarantowice; Piotr Makowski, radny Jarantowic oraz Anna Sobieska z Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego, złożyli członkiniom koła życzenia oraz – na ręce Hanny Żonakowskiej, przewodniczącej KGW i Marii Makowskiej, zastępcy przewodniczącej KGW – kwiaty i pamiątkowe prezenty. W jubileuszu wzięły udział również zaprzyjaźnione z kołem Anna Sobieska i Danuta Trościńska. Główną atrakcją wieczoru była uroczysta kolacja i tort.
– Minęło 10 lat od założenia naszego koła – mówi Hanna Żonakowska. – Wspólne spotkania z mieszkankami Jarantowic łączą nas, jesteśmy jedną, wielką rodziną. Jubileusz jest dobrą okazją do podziękowania wszystkim, którzy pomagają nam w organizacji licznych wydarzeń: gminie, starostwu, radzie sołeckiej, pracownikom ODR-u, szkole i strażakom. Myślę, że jako koło jesteśmy na dobrej drodze i dopiero się rozkręcamy.
Wspomnień czar
– Odkąd działa koło możemy liczyć na wzajemną pomoc i wsparcie – tłumaczą członkinie KGW. – Jesteśmy dobrze zorganizowane, wspólna praca przy organizacji spotkań sprawia nam przyjemność. Jesteśmy po prostu przyjaciółkami.
Celem KGW w Jarantowicach jest przede wszystkim kultywowanie starych tradycji i zwyczajów. Mieszkanki wsi nie stronią jednak od nowoczesnych rozwiązań. Swoją pasją i aktywnym trybem życia starają zarazić młodsze pokolenia.
Stworzenie organizacji zrzeszającej kobiety z okolicy zrodziło się z potrzeby integracji jarantowiczanek. Po raz pierwszy panie spotkały się w październiku 2008 roku. Wówczas w skład zarządu koła wchodziły: Grażyna Fuks, Danuta Troszczyńska, Anna Sobieska i Hanna Żonakowska. KGW liczyło czternaście członkiń. Kilka miesiecy później członkinie koła przygotowały stół „Wieczerzy Wigilijnej” w toruńskim Dworze Artusa. Szybko zaczęły brać udział w życiu społecznym wsi. Od samego początku istnienia organizowały dni kobiet, festyny rodzinne, dożynki i zabawy karnawałowe. Piekły zarówno pączki, jak i rogale na św. Marcina. Na jednym ze spotkań popularyzowały również wegetariański tryb życia.
– Wszystkie stwierdziłyśmy wówczas, że bez mięsa da się żyć – wspominają kobiety.
Aktywność jarantowiczanek cenią nie tylko mieszkańcy wsi, ale również władze gminy i powiatu.
– Cieszę się, że taka inicjatywa zrodziła się 10 lat temu w Jarantowicach – mówi Władysław Łukasik, wójt gminy Ryńsk. – Nie wyobrażam już sobie większych i mniejszych gminnych wydarzeń bez zaangażowania członkiń KGW.
Kobiety z koła zamierzają obchodzić kolejne jubileusze. Już za miesiąc zorganizują wieczór wigilijny, na który zaproszą samotnych mieszkańców wsi.
Tekst i fot.
Aleksandra Góralska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie