Europa im niestraszna

Uczniowie Zespołu Szkół Zawodowych w Wąbrzeźnie uczestniczą w różnych projektach unijnych. Dzięki temu młodzi ludzie nie tylko podróżują po Europie, ale także odbywają zagraniczne praktyki zawodowe. Doskonalą znajomość języka angielskiego, nie mają kompleksów i w pełni czują się Europejczykami.

Grupa uczniów pod opieką wicedyrektora szkoły Tadeusza Gierszewskiego oraz anglistek Hanny Kowalskiej i Aleksandry Ługiewicz przebywała w Rumunii w ramach projektu „ACCESS TO SCHOOL FOR EVERYONE”. – Główne cele wyjazdu to przedstawienie zrealizowanych zadań, wynikających z planu pracy projektu, poznanie nowych kultur i zwyczajów oraz systemu edukacyjnego Rumunii, a także rozwijanie umiejętności językowych – wyjaśnia Aleksandra Ługiewicz. Był to trzeci wyjazd grupy, tzw. trzecia mobilność. – Gościliśmy w partnerskiej szkole w miejscowości Craiova. To bardzo duża placówka, ma ponad 1100 uczniów – dodaje. Jakie wrażenia przywieźli uczniowie? – Rumunia to kraj kontrastów – mówi Agnieszka Marszałek. – Mieliśmy okazję zobaczyć pałac byłego dyktatora  Nicolae Ceausescu, obecnie siedzibę rumuńskiego parlamentu. Dwanaście pięter, ponad tysiąc sto sal, to robi wrażenie. Jednak widzieliśmy także szare blokowiska. Jakby dwa inne światy. Warto podkreślić, że ludzie są tam serdeczni, otwarci, życzliwi. Mieszkaliśmy u rodzin, poznaliśmy więc normalne rodzinne życie, ale także specyfikę szkoły itp. Wszystkie aspekty życia – dodaje Agnieszka. Oprócz grup polskiej i rumuńskiej w programie uczestnicz młodzież z Grecji, Włoch i Francji. Niektórzy spotkali się już po raz kolejny. – Rozmawialiśmy po angielsku, czasami po francusku czy rumuńsku, ale niekiedy ręce także się przydawały – śmieje się Weronika Lisińska. – Nasi przyjaciele z partnerskiej, rumuńskiej  szkoły są w podobnym wieku, również z klas ekonomicznych, więc nie było trudno o kontakt – zaznacza Weronika. Poza rozmowami, porozumieniu sprzyja także taniec. – My zatańczyliśmy na scenie poloneza, wszystkim bardzo się podobało. Grecy zaprezentowali taniec Sirtraki, czyli znany wszystkim układ z filmu „Grek Zorba”. Było naprawdę bardzo fajnie i sympatycznie – wspomina Marta Szulecka. 

Zajęcia warsztatowe

Częścią projektu są zajęcia warsztatowe. Oddzielne dla uczniów i nauczycieli, którzy wymieniają się także doświadczeniami zawodowymi. – Młodzież miała zajęcia wg własnego harmonogramu, my również. Na przykład z innymi nauczycielami omawialiśmy, jak pracować z uczniem o specjalnych potrzebach edukacyjnych. Teraz opracowujemy scenariusze lekcji do tego zagadnienia – wyjaśnia Aleksandra Ługiewicz. Młodzi z kolei uczestniczyli w zajęciach integracyjnych, interpersonalnych, doskonalących znajomość języka. – Jedna z zabaw podporządkowana była idei „każdy inny, wszyscy równi” – mówi Wojciech Lutostański. – W grupach międzynarodowych robiliśmy plakaty, odwołujące się do symboliki kolorów (rainbow) – tłumaczy Wojtek. – Inne zadanie polegało na przedstawieniu charakterystycznych dla danego kraju zjawisk, rzeczy itd. Ja prezentowałam historię polskiej husarii i przybliżyłam uczestnikom wiadomości o żubrach – dodaje Agnieszka. – Mieliśmy też warsztaty artystyczne, kulinarne itp. – dopowiada Wioletta Mytlewska. – W ramach zajęć kulinarnych jako polska grupa przyrządziliśmy bigos i jabłecznik – dodaje. – A przy okazji mogliśmy zaobserwować pewne ciekawostki związane z jedzeniem. Np. w Rumunii kapustę kiszoną przygotowuje się bez innych warzyw, poza tym w główkach, a nie tak jak u nas posiekaną – wtrąca Agnieszka. Grecy przyrządzili leczo, Włosi spagetti, a Rumuni naleśniki i jabłecznik. Oczywiście, wszystkie potrawy uczestnicy wspólnie skonsumowali.

Wycieczki i zwiedzanie 

Grupa miała okazję poznać nie tylko miejscowość Craiova, ale też inne ciekawe miejsca, m.in. zamek Bran, czyli posiadłość związaną z legendarnym Hrabią Drakulą w Transylwanii. – Aby go zobaczyć, odbyliśmy długą podróż, sześć godzin jazdy w jedną stronę – wyjaśnia Agnieszka. – Po  drodze podziwialiśmy piękne widoki, typową górską zabudowę – zachwyca się Agnieszka, pasjonatka architektury. – Wewnątrz też oglądaliśmy ciekawe eksponaty, np. krzesło nabite kolcami, „żelazną dziewicę”, madejowe łoże w sali tortur – dodają Wojtek i Wioletta. Uwagę młodzieży przyciągnęła też kolekcja portretów, pokazująca drzewo genealogiczne Hrabiego Drakuli, syna Vlada Palownika. Kolejne miejsce wypadu to Brasov. – Ładne, klimatyczne miasteczko, taki rumuński Kraków – ocenia Marta. – Interesujący był np. Czarny Kościół. Czarny dlatego, że po pożarze nie został na zewnątrz odrestaurowany – dopowiada Agnieszka.

Podróże kształcą nie tylko językowo

– Każdy wyjazd wzmacnia naszą pewność siebie – zaznacza Agnieszka. – Dobrze odnajdujemy się w nowych środowiskach. Wiemy, jak zachowywać się z różnych okolicznościach, np. podczas kontroli na lotnisku, jak dotrzeć w różne miejsca itd. – dodaje. Jak mówi Aleksandra Ługiewicz, zaufanie, którym nauczyciele obdarzyli młodzież, pozytywnie procentuje. – Nasi uczniowie są samodzielni i odpowiedzialni – ocenia nauczycielka. Zaangażowanie nauczycieli Zespołu Szkół Zawodowych w Wąbrzeźnie w przygotowanie i realizację unijnych projektów buduje również markę szkoły. – Wybierając naukę w wąbrzeskim technikum kierowałam się m.in. faktem, że można tu uczestniczyć w międzynarodowej wymianie. To było bardzo ważne kryterium – podkreśla Marta.

W wyjeździe do Rumunii uczestniczyli Weronika Lisińska, Wojciech Lutostański, Agnieszka Marszałek, Wioletta Mytlewska, Marta Szulecka i Kinga Żyła. – Nasza młodzież jak zawsze pokazała się z jak najlepszej strony. Była chwalona za kreatywność, pracowitość, otwartość. Dla nas, nauczycieli to najlepsza nagroda, że nasza praca przynosi pozytywne rezultaty – podkreśla Aleksandra Ługiewicz. – Poza tym budujące dla anglistów jest również to, że zawsze możemy liczyć na wsparcie dyrekcji szkoły, która nie ma nic przeciwko częstym wyjazdom. Od innych nauczycieli wiem, że w innych szkołach bywa z tym różnie – dodaje. Kolejny wyjazd związany z realizacją projektu już za kilka tygodni. Tym razem celem podroży są Włochy.
 

(krzan)
fot. nadesłane