
Ostatni weekend był pełen atrakcji związanych z 550. rocznicą urodzin Mikołaja Kopernika
Uzupełniając relacje z wielu wydarzeń związanych z najsłynniejszym torunianinem, chcemy odnieść się do występu ukraińskiej grupy IVAZAR, prezentującej taniec i pokazy akrobatyki, który rozpoczął się w niedzielę 9 lipca br. o godzinie 17.00. Dla artystów termin zapewne nie stanowił problemu, bo na scenie zadaszonego amfiteatru panowało zacienienie. Gorzej miała publiczność, gdyż większość siedzisk w amfiteatrze była w pełnym i dającym się we znaki słońcu. Trudno było podziwiać ukraińskich artystów, gdy temperatura na widowni sięgała 40 stopni Celsjusza. Mimo to nie brakło chętnych do obejrzenia występu.
Być może prezentacja różniła się od oczekiwań, ale poszczególne grupy pojawiające się na scenie były nagradzane brawami. Przechodząc do szczegółów występu, przeplatały się formacje taneczne w stylu modern z elementami baletu i grupy związane ze sztukami walki, prezentujące układy trudne do ostatecznego zdefiniowania. Te dwa przeplatające się trendy w tanecznej prezentacji ukraińskiej grupy spotkały się z uznaniem nielicznej widowni, która jednak spodziewała się zupełnie czegoś innego.
Pierwszy zapytany o wrażenia widz odpowiada: „Byłem pewien, że usłyszę „Hej sokoły...” czy coś podobnego. Zobaczę dynamiczne tańce ukraińskie związane z tradycją, folklorem. Byłem przekonany, że właśnie tak będzie, więc pomimo upału przyszedłem, bo lubię takie klimaty. Okazało się zupełnie inaczej. Obejrzałem występ i nie żałuję – warto było. Jednak w przyszłości chciałbym wiedzieć w zapowiedziach imprez, czego się tak naprawdę spodziewać.”
Drugi, siedzący niedaleko obserwator występu stwierdził: „Słyszałem, co powiedział pan przede mną. Zgadzam się, że lepiej byłoby znać więcej szczegółów na temat poszczególnych punktów programu. Z drugiej strony umówienie godziny 17.00 na początek występu w lipcu, gdy cała część widowni gotuje się w słonecznych promieniach, mija się z celem. Przecież mogli wystąpić w innym terminie, o godzinie np. 20.00 czy nawet później. Wieczorne terminy są do przyjęcia nawet w dniach roboczych. Wiem, że się wymądrzam, bo organizacja każdego występu wymaga sporo uzgodnień, ale w tym konkretnym przypadku szkoda artystów, którzy występowali przed nieliczną publicznością, topiącą się w słońcu i reagującą niewspółmiernie do wydarzeń na scenie. Ci, co byli, oklaskiwali występy Ukraińców. Nie widziałem jednak nikogo ważnego, kto biłby brawo wraz ze mną. Pewnie było za gorąco?” – zadaje pytanie spocony wąbrzeźnianin.
Trudno przewidzieć pogodę do końca. Jeśli nie upał to burza. Wszystko potrafi skomplikować przebieg zaplanowanych wydarzeń. Jednak uwaga naszego ostatniego rozmówcy daje do myślenia.
Tekst i fot. B. Walas
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie