
Końca kiepskiej passy nie widać. W tygodniu Unia Wąbrzeźno opadła z Pucharu Polski, a w sobotę przegrała ligowe starcie z Naprzodem Jabłonowo Pomorskie i zajmuje ostatnie miejsce w tabeli toruńskiej „okręgówki”
Rola beniaminka z pewnością nie należy do łatwych, jednak kibice z Wąbrzeźna mogą czuć się rozczarowani. Unii nie można odmówić zaangażowania, walki o każdy punkt, ale ligowi rywale powoli zaczynają uciekać. Podopieczni Roberta Kościelaka przegrali dwa ostatnie ligowe pojedynki: 0:2 ze Startem Pruszcz i 2:4 z Gromem Więcbork.
Trudno było oczekiwać przełamania w pucharowym spotkaniu z Pomorzaninem Toruń, nawet biorąc pod uwagę, że mecz odbywał się w Wąbrzeźnie. Rywale to obecnie szósta siła IV ligi kujawsko-pomorskiej. Dodatkowo Unici musieli radzić sobie bez kilku podstawowych graczy, trener Kościelak desygnował do gry zawodników, którzy często ligowe pojedynki zaczynają na ławce rezerwowych. Początek był niezły w wykonaniu wąbrzeźnian, ale z czasem zarysowała się przewaga przyjezdnych. W 11. minucie Pomorzanin mógł prowadzić, ale po strzale głową piłka odbiła się od poprzeczki. Mniej szczęścia Unici mieli pięć minut później. Kamil Góral przejął futbolówkę, okazał się szybszy od obrońcy, następnie minął Wojciecha Leisa i skierował piłkę do siatki. W kolejnych minutach torunianie kontrolowali przebieg meczu. Chwilę przed zejściem na przerwę plac gry musiał opuścić Nikodem Tryczak, który złapał kontuzję.
Po zmianie stron nasi ruszyli do ataku, jednak brakowało wykończenia. Z czasem goście opanowali sytuację i w 63. minucie podwyższyli na 2:0. Znów dał o sobie znać Kamil Góral. Na kwadrans przed końcem pojawiła się iskierka nadziei, po tym jak Marcin Gołąb wykorzystał rzut karny. Pomorzanin odpowiedział minutę później, precyzyjnym strzałem z rzutu wolnego w wykonaniu Patryka Stasiaka. W 86. minucie wynik na 4:1 dla torunian ustalił Wojciech Springer.
Nieco lepiej Unia zaprezentowała się w ligowym pojedynku z Naprzodem Jabłonowo Pomorskie, ale znów nie przełożyło się to na zdobycz punktową. Faworytem byli rywale, którzy są tegorocznym spadkowiczem z IV ligi. W obecnych rozgrywkach radzą sobie nieźle, zajmując siódme miejsce w tabeli. W weekend różnica klas nie była widoczna, ale to rywale zapisali na swoim koncie trzy oczka, wygrywając 1:0, po bramce w pierwszej połowie.
Po jedenastu kolejkach Unia Wąbrzeźno zgromadziła raptem siedem punktów i zajmuje ostatnie miejsce w tabeli ligi okręgowej. W sobotę 3 listopada piłkarze Kościelaka zmierzą się z Gryfem Sicienko. Początek o 15.00.
(ToB)
fot. archiwum
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
GeniaGenia i tak powie, że w klubie wszystko gra precz z takimi działaczami, precz !!!!!!!!!!!!!!!!
jak co w normie jak zawsze w plecy hahah