Reklama

Co ma wiatrak do mieszkania?

Gazeta CWA
25/01/2023 13:59

W ubiegłym tygodniu przed Urzędem Wojewódzkim w Bydgoszczy członkowie partii 2050 Szymona Hołowni zorganizowali briefing prasowy, dotyczący rozwoju budownictwa mieszkaniowego oraz energetyki wiatrowej. Zwrócili uwagę na problem związany z zasadą „10 h”. Na ręce wojewody złożyli petycję do premiera o zmianę niekorzystnych przepisów.

Zasadę „10 h” wprowadzono w 2016 r. w tzw. „ustawie odległościowej”. Oznacza ona, że odległość elektrowni wiatrowej od zabudowań mieszkalnych musi wynosić co najmniej 10-krotność wysokości wiatraka. Zasada działa w dwie strony, tzn. jeśli gdzieś już stoi elektrownia wiatrowa, to w odległości 10-krotności jej wysokości nie można budować nowych budynków mieszkalnych.

– Zasada „10 h” została wprowadzona, aby zablokować rozwój energetyki wiatrowej, ale jednocześnie zablokowała rozwój budownictwa mieszkaniowego. Mieszkańcy wsi zostali ukarani za to, że w ich miejscowościach wytwarzana jest zielona energia. Zamiast rozwoju wsi mamy stagnację – mówił Marcin Skonieczka, Sekretarz Zarządu regionu województwa kujawsko-pomorskiego partii Polska 2050 Szymona Hołowni i jednocześnie wójt gminy Płużnica. Jak zaznaczył Marcin Skonieczka, w wielu gminach w Polsce, mieszkańcom wydawane są odmowne decyzje na budowę domu, ponieważ ich działka znajduje się 700, 1000 czy 1500 m od istniejącej elektrowni wiatrowej (i nie spełnia zasady „10 h).

– Ludzie się denerwują, ponieważ nie mogą na swojej działce postawić wymarzonego domu. Niestety, przez bzdurne przepisy nie mogą tego zrobić. Swoją frustrację wylewają na urzędników i na wójtów. Ja oczywiście rozumiem ten gniew i się nie dziwię mieszkańcom. Politycy Zjednoczonej Prawicy stworzyli problem, którego nie chcą albo nie potrafią rozwiązać – przekonywał wójt Skonieczka.

Jak tłumaczył Marcin Skonieczka, w strefie oddziaływania elektrowni wiatrowych znajduje się prawie 20 proc. wszystkich gmin w Polsce. Jedną z nich jest gmina Płużnica.

– W miejscowości Płużnica w 2010 r. wybudowane zostały dwie elektrownie wiatrowe. Każda ma wysokość 153 m. Już po postawieniu tych wiatraków ludzie budowali nowe domu 700, 500, a nawet 250 m od elektrowni. To był ich wybór. Z kolei gmina zdążyła postawić jeden budynek wielorodzinny w odległości 1000 m od istniejących wiatraków. Teraz gmina chce wybudować dwa kolejne budynki wielorodzinne. Jeden bezpośrednio przy tym pierwszym bloku, a drugi – 400 m dalej. Wymaga to jednak zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, a zgodnie z obowiązującą zasadą „10 h”, w odległości
1 tysiąc 530 metrów od wiatraka nie można stawiać budynków mieszkalnych. Gmina ma gotowy projekt, ma 3 mln zł pozyskane w ramach Społecznej Inicjatywy Mieszkaniowej, ale nic nie może zrobić, ponieważ potrzebna jest zmiana ustawy – mówił Skonieczka.

Przepisy rozwiązujące ten problem są gotowe od ponad dwóch lat. Samorządy wciąż jednak czekają i nie wiadomo, kiedy nowe, korzystniejsze regulacje zostaną wprowadzone. Zmiana „ustawy odległościowej” jest jednym z kamieni milowych KPO.

Również Marika Miechowicz, Sekretarz Biura Ruchu Polska 2050 w Bydgoszczy oraz członkini partii, zwróciła uwagę na negatywne skutki wynikające z działania ustawy odległościowej.

– W praktyce zasada „10 h” kompletnie zahamowała rozwój energetyki wiatrowej w Polsce. Około 99% powierzchni Polski zostało w wyniku ustawy wyłączona spod możliwości stawiania na niej wiatraków – mówiła Miechowicz.

Działaczka podkreśliła ponadto wagę zielonej energii dla partii Polska 2050 Szymona Hołowni. – Polki i Polacy, polskie przedsiębiorstwa chcą zielonej, czystej i taniej energii. My w Polsce 2050 jesteśmy za zieloną energią, stawiamy na zieloną energię. Jesteśmy za instalowaniem pomp ciepła, instalacji fotowoltaicznych czy biogazowni. Uważamy, że Polki i Polacy oraz małe i średnie przedsiębiorstwa powinny móc zarabiać na wytwarzanej przez siebie energii. Uważamy, że kwestia liberalizacji ustawy wiatrakowej jest dzisiaj priorytetem – akcentowała. – Borykamy się z kryzysem energetycznym. Kryzys ten spowodowany jest krótkowzrocznością rządu. Gdyby PiS nie zablokował wiatraków, węgiel importowany z Rosji nie byłby dziś aż tak potrzebny – podsumowała Marika Miechowicz.

Prezentowane przez działaczy Polski 2050 Szymona Hołowni postulaty zostały spisane w formie petycji. Została ona przekazana wojewodzie kujawsko-pomorskiemu. Wnioskodawcy apelują w niej do premiera Morawieckiego o pilne zniesienie zasady „10 h” i odblokowanie budownictwa mieszkaniowego na obszarach wiejskich.

(oprac. krzan)

Fot. (nadesłane)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wabrzezno-cwa.pl




Reklama
Wróć do