
Klub Seniora w Lipnicy zorganizował dzień otwarty 24 lipca br. Przyjechali zaproszeni goście i zrobiło się nawet tłumnie
Krótko przed rozpoczęciem wydarzenia spotkaliśmy już na parkingu podekscytowanych seniorów, którzy ochoczo dzielili się opiniami na temat swoich spotkań w klubie. Podkreślali, że chętnie uczestniczą w każdych zajęciach i zapraszali do zwiedzania swoich pomieszczeń, pomimo tego, że impreza zapowiadała się na plenerową i można było skorzystać z krótszej drogi. Dłuższa wędrówka pozwoliła jednak zapoznać się z wystawą prac wykonanych przez seniorów oraz przywitać się z korzystającymi z urządzeń rehabilitacyjnych. Inni oglądali nagrania ze spotkań, w których uczestniczyli lub nie, a chcieli poznać relację z własnym udziałem, albo uzupełnić wiedzę o przebiegu imprez bez ich udziału. Wszyscy pozwalali się fotografować i byli bardzo gościnni.
W centrum wydarzeń tego dnia było stoisko, które oferowało poczęstunek, a panie je obsługujące oferowały napoje i słodkości. Były to członkinie klubu, które powiedziały, że są już od godziny 7.00, żeby wszyscy byli zadowoleni. Uśmiechy na twarzach właśnie tych innych dowodziły, że cel został osiągnięty. Wśród gości spotkaliśmy przewodniczącą Rady Gminy w Dębowej Łące Jagodę Róg-Madecką i zastępcę wójta Michała Stefańskiego. Był też poprzedni wójt Stanisław Szarowski. Dużą reprezentację stanowiły panie z Klubu Aktywnych Kobiet w Wąbrzeźnie, które jasno określiły, że zazdroszczą takiej działalności Lipnicy, bo w mieście brakuje im bazy do podobnych spotkań.
Już 17 lipca br. rozpoczęły się obchody 2. urodzin Klubu Seniora w Lipnicy, a był to Dzień w Kapeluszu. 24 lipca wpisał się w cykl wydarzeń, a kier. Katarzyna Wrzesińska podziękowała wszystkim gościom, szczególnie Klubowi Aktywnych Kobiet z Wąbrzeźna za piękny taniec. Podkreśliła też, że atmosfera wydarzenia była bardzo miła. – Nie brakło uśmiechów i ciekawych rozmów. Myślę, że to nie było ostatnie takie poszerzone spotkanie. Seniorzy mają moc! Zadanie współfinansowane w ramach Programu Wieloletniego Senior + na lata 2021-2025 – informuje kier. Wrzesińska.
Dopytana o pomysły na kolejne spotkania stwierdza, że wszystko to jest zasługą seniorów, którzy chcą uczestniczyć w zajęciach i stwarzają rodzinną atmosferę. Kreatywność członków klubu jest ogromna. Rolą opiekunów jest tylko zapewnić dobre relacje międzyludzkie.
– Na zajęcia w 3 dni w tygodniu przychodzi około 40 osób, chociaż zapisanych jest w tej chwili 49. Każdy dzień jest inny i nie wszyscy mogą przyjść, z różnych względów. W dniach zajęć bardziej tematycznie ogólnych, czyli z okazji świąt, zabaw karnawałowych, itp. mogą nasi klubowicze zaprosić osoby towarzyszące, więc jest nas wtedy znacznie więcej. Jak na społeczność liczącą około 3 tys. osób taka frekwencja ludzi w wieku senioralnym jest dowodem na potrzebę istnienia klubu. Seniorzy mają wiele do zaoferowania: wiedzę, doświadczenie, pomysłowość, a rolą trójki opiekunów, łącznie ze mną, jest zapewnić im do tego warunki. Terapeuta zajęciowy Justyna Jastrzębska i opiekun Wioletta Stachulak wspierają mnie w tych wysiłkach – mówi Wrzesińska.
Jak bywa w wielu innych sytuacjach, wszystko zależy od ludzi. Nawiązanie odpowiednich interakcji, wzajemne zrozumienie to podstawa sukcesu. A, że takie udało się osiągnąć w Lipnicy, dowodzą spontaniczne wypowiedzi wielu członków tego klubu.
– Już w piątek przygotowuję ubrania na spotkanie we wtorek, na który czekam z niecierpliwością. Czuję się w gronie rówieśników wspaniale. Mamy wspólne tematy i co wspominać. Z młodymi nie sposób porozmawiać, bo wpatrzeni w ekran komórki, więc tylko spotkania w klubie nadały sens życiu. Dzieje się tak dużo, że prawie nie nadążam. Kalendarze, sesje zdjęciowe i inne atrakcje to teraz sens mojego życia. Atmosfera w klubie jest fajna, ale bywają i gorsze dni, gdy ktoś ma jakieś zastrzeżenia, albo strzela fochy. Zdarza się tak jednak rzadko, bo my starzy potrzebujemy motywacji do życia, a daje nam to klub, bo nie zawsze rodzina – brzmią opinie klubowiczów.
– Przestałam czuć się zbędna, a to bardzo dużo. Zamiast martwić się dolegliwościami w zdrowiu, myślę w co się ubrać i jaki podać pomysł na kolejne zajęcia. Nasze opiekunki są otwarte na wszelkie propozycje i do tego serdeczne, jakby były z naszych czasów, a nie o dwa pokolenia młodsze. Zauważyłam, że był wójt Szarowski, za którego czasów powstał klub w Lipnicy. Mam cichą nadzieję, że młodzi wójtowie będą kontynuować jego zadania, bo mogą zapomnieć o starszych ludziach. Teraz o tym nie myślą, ale i tak się zestarzeją, jak my wszyscy. Uwielbiam spotkania w klubie. Dużo się nauczyłam manualnie, ale najważniejszy jest kontakt z innymi i to w zbliżonym wieku. Gdyby nie możliwość spotkań w klubie, to raczej nie chciałoby mi się już żyć – dodają kolejne przepytywane osoby.
Ostania wypowiedź jest najbardziej symptomatyczna. A środowy dzień otwarty upłynął także na wspólnych tańcach z muzyką akordeonisty Sławomira Rewera. Programy mające na celu przeciwdziałanie wykluczeniu osób starszych z terenów wiejskich zadziałały, jak w Lipnicy, bardzo dobrze. Wieś wydaje się obecnie bardziej zaawansowana w działaniach dedykowanych seniorom, niż większe miejscowości.
Tekst i fot. B. Walas
oraz fot. nadesłane
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie