
Ludzie walczą o przetrwanie w zdrowiu, a przyroda w stałym cyklu budzi się do życia. W odległości 10 m od domu sołtys Dębowej Łąki Jagody Róg-Madeckiej do swojego gniazda wrócił bociani sąsiad...
Zgodnie ze swoim zwyczajem zabrał się za przygotowanie gniazda dla swojej rodziny. Piękny to widok, a zwłaszcza teraz wzbudzający zazdrość ludzi, którzy też chcieliby już wrócić do normalnego życia. W telefonicznej rozmowie Jagoda Róg-Madecka dzieli się swoimi problemami.
– Została zaburzona realizacja prawie wszystkich sołeckich planów. Moje działania mają na celu integrację lokalnej społeczności poprzez wzajemną pomoc i współpracę mieszkańców wsi. W obecnej sytuacji zagrożenia wirusowego trudno cokolwiek planować na najbliższe miesiące. Nie będzie realizacji żadnego projektu wielkanocnego. Podobnie z planami wakacyjnymi. Pod znakiem zapytania stoi organizacja dnia seniora przewidziana na maj br. Jest także problem z dokończeniem drugiego etapu projektu rozpoczętego w zeszłym roku, który polegał na zasadzeniu niskopiennych krzewów na terenach sołeckich. Teraz powinny być one obłożone włókniną i obsypane kamykami. Wszystko zamówione i brak możliwości dokończenia projektu. Nie mogę poprosić nikogo o pomoc przy tego rodzaju pracach, bo jest to zbyt niebezpieczne i niezgodne z sanitarnymi zaleceniami. Niestety agrozabiegów nie można przełożyć w czasie, a jeśli już to po pewnym okresie będzie dwa razy więcej pracy z tym związanej – mówi Róg-Madecka.
– Teraz najważniejsze jest bezpieczeństwo zdrowia i życia ludzi. Sprawdziłam wszystkich starszych mieszkańców Dębowej Łąki, czy nie potrzebują pomocy. Na wszelki wypadek podawałam mój numer telefonu, gdyby zaszła konieczność zorganizowania codziennego wsparcia. Okazało się jednak, że wszyscy mogą liczyć na swoją rodzinę, sąsiadów lub znajomych. Taka sytuacja jest budująca i pozwala pozytywnie myśleć na przyszłość – podsumowuje sołtys Róg-Madecka.
B. Walas, fot. nadesłane
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie