
Nieliczne przedsiębiorstwa mogą poszczycić się działalnością na przestrzeni wieku. Tym bardziej, że w tak długim czasie napotykały najróżniejsze przeszkody związane z uzależnieniem od historycznych wydarzeń i ich konsekwencjami w kolejnych latach.
Trwają obchody stuletnich urodzin Wąbrzeskich Zakładów Graficznych i nadal będą kontynuowane. Powodem jest czas rozpoczęcia działalności „naszej drukarni” rozciągający się pomiędzy latami 1920-1922 roku.
– Właśnie w roku 1920 właściciel firmy Bolesław Szczuka przeniósł ją z Lubawy do Wąbrzeźna, gdzie znalazła swoją siedzibę pod adresem Rynek nr 5. Znaczący rozwój przedsiębiorstwa datuje się na rok 1922, gdy pracowało w nim 40 osób, a siedziba miała miejsce na rogu obecnej ul. Mickiewicza. Obecnie dzieli Wąbrzeskie Zakłady Graficzne od pierwotnej lokalizacji niespełna 100 metrów. To też w jakiś sposób zobowiązuje do ambitnej i odpowiedzialnej pracy. Bolesław Szczuka został rozstrzelany w Łopatkach przez hitlerowców, na liście których znalazł się w pierwszej kolejności ze względu na zaangażowanie w patriotyczną działalność. Takie dziedzictwo ma swoje następstwa. Od prawie 50 lat staram się zachować najwyższe standardy pracy w tej profesji. Ja sam wybrałem ten zawód trochę przypadkowo i za namową rodziców. Podjąłem edukację w szkole zawodowej przyzakładowej, czyli trzy z sześciu dni w tygodniu spędzałem na praktycznej nauce zawodu w wąbrzeskiej drukarni. Nabierałem doświadczenia i postanowiłem związać swoje życie z pracą drukarską. Najbliższe technikum poligraficzne, zaoczne, w tamtych czasach było w Bydgoszczy. Co dwutygodniowe dojazdy do szkoły nie były w stanie zniechęcić mnie do uzyskania prawa do wykonywania zawodu zgodnego z moimi zainteresowaniami. W momencie wyboru właściwego kierunku studiów okazało się, że takie są w Berlinie lub Moskwie, co spowodowało rok przerwy w kontynuowaniu nauki. Na szczęście pojawiły się w Warszawie i w Łodzi nowe kierunki studiów, które mogły mnie zainteresować. Ostatecznie podjąłem studia zaoczne na Wydziale Mechanicznym Politechniki Łódzkiej. Specjalizację wybierało się na trzecim roku i okazało się, że w tym momencie maszynami poligraficznymi byłem zainteresowany tylko ja jeden. Mimo to, dzięki uprzejmości wykładowców, obroniłem pracę dyplomową właśnie na temat maszyn drukarskich. Całe moje życie zawodowe, od najmłodszych lat związane jest z tym nobliwym, 100-letnim przedsiębiorstwem – opowiada szef WZG Leszek Dembek.
Zwłaszcza w okresie przemian w latach dziewięćdziesiątych zakład przechodził bardzo ważne dla dalszego funkcjonowania zmiany. Było to usamodzielnienie się w 1991 r. firmy jako Wąbrzeskie Zakłady Graficzne oraz prywatyzacja w 1997 roku i powstanie spółki pracowniczej z ograniczoną odpowiedzialnością.
– Decyzje o tych krokach były bardzo trudne i ryzykowne, ale z perspektywy czasu uważam je za jedynie słuszne. W tamtym momencie ważna była inicjatywa tych przemian, ale najważniejsze było poparcie ówczesnej załogi. Nie oznacza to, że pracownicy nie bali się tych decyzji, lecz bez ostatecznego ich wsparcia działania te nie powiodłyby się. Z tego powodu darzę szczególnym szacunkiem tamtą załogę – podkreśla dyr. Dembek.
W ostatnią sobotę sierpnia odbyły się zawody wędkarskie z okazji omawianego jubileuszu, bo i one mają długą tradycję w drukarskiej branży. W zaproszeniu na tę imprezę czytamy, m. in.: „Zawody są związane z wieloletnią historią Koła PZW przy Wąbrzeskich Zakładach Graficznych. Poświęcamy je wszystkim wędkarzom, którzy „przewinęli się” przez to koło. Szczególny hołd chcemy złożyć śp. Zygfrydowi Morańskiemu, który w historii Okręgu PZW Toruń, z pewnością najdłużej piastował funkcję prezesa naszego koła.”
W zaproszeniu, pod tymi słowami, podpisali się prezes koła „Wędkarz” Zbigniew Pawlicki i dyrektor WZG Sp. z. o. o. Leszek Dembek.
W zawodach uczestniczyło 41 zawodników. 18 z nich złowiło ryby, których łączna waga zdecydowała o klasyfikacji końcowej wędkarzy. Najlepszy z nich złowił lina, a uzyskał wynik 1.465. Wśród złowionych ryb znalazł się także szczupak. Na pierwszych trzech miejscach uplasowali się: Andrzej Szumachowski, Artur Wawrzon i Leszek Jurkiewicz. Czwarte miejsce zajął Oskar Mazurkiewicz mogący się pochwalić wspomnianym wcześniej szczupakiem.
Oprócz pucharów były także nagrody rzeczowe w postaci sprzętu wędkarskiego i oczywiście różnych wydawnictw oraz gadżetów związanych z wędkarstwem i jubileuszem drukarni. Wszyscy uczestnicy zawodów otrzymali okolicznościowe dyplomy. Głównym fundatorem nagród były, a jakże, Wąbrzeskie Zakłady Graficzne wspomagane przez lokalnych przedsiębiorców.
Swoją obecnością zaszczycili zawody przedstawiciele toruńskich władz Polskiego Związku Wędkarskiego. Kolejne jubileuszowe wydarzenie będzie związane z otwarciem sali tradycji drukarskich.
Tekst i fot. B. Walas
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie