
W siedzibie Starostwa Powiatowego w Wąbrzeźnie odbyły się obchody Dnia Pracownika Socjalnego, połączone ze spotkaniem o rozwoju rodzinnych form pieczy zastępczej
Starosta Krzysztof Maćkiewicz wraz z wicestarostą Bożeną Szpryniecka złożyli wszystkim obecnym życzenia oraz wręczyli dyplomy za wysiłek i zaangażowanie w pełnieniu ważnej roli społecznej na rzecz drugiego człowieka.
Zadania pracowników socjalnych nie należą do najłatwiejszych. Pomoc drugiemu człowiekowi utrudnia biurokracja.
– Pracownicy socjalni borykają się z nadmiarem obowiązków administracyjnych. Ze względu na to, że jest duża paleta rozdrobnionych świadczeń, pracownik jest zaangażowany w wyliczenia i dokumentowanie. Powoduje to zmniejszenie ilości czasu na prawdziwą pracę socjalną, która wymaga rozmowy, poznania, dobrej diagnozy i przedyskutowania problemu oraz utworzenia pewnego programu pomocy – mówi Wojciech Bartoszewski, kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Płużnicy. – Próbujemy to rozwiązywać poprzez interdyscyplinarność, czyli włączanie innych specjalistów m.in. pedagogów, psychologów, asystentów rodziny czy asystentów osób niepełnosprawnych. Procedury świadczeń powinny być prostsze, świadczenia nie powinny być rozdrobnione.
Zdarzają się sytuacje, które wymagają szczególnej mobilizacji służb społecznych.
– Jestem dumny z zachowania pracowników socjalnych w sytuacji nawałnicy, która miała miejsce w naszej gminie – stwierdza Bartoszewski. – Byłem na spotkaniu u wojewody, gdzie byli przedstawiciele 35 gmin, które doznały tych szkód. Pracownicy socjalni zdali tam egzamin, byli obecni i aktywni, umieli współdziałać i reagować. Pomagali sobie wzajemnie, nawet z tych gmin, gdzie nie doszło do szkód pracownicy jechali, żeby pomagać. Z tego wszyscy powinniśmy być dumni.
Tego dnia w starostwie rozmawiano też o rozwoju rodzinnych form pieczy zastępczej.
– Chodzi o realizowany przez nas program „Rodzina w centrum”, dotyczący rozwoju rodzinnych form pieczy zastępczej i placówek opiekuńczo-wychowaczych dla 14 wychowanków. Mówimy tutaj o rodzinnej pieczy zastępczej, rodzinnym domu dziecka, wyzwaniach rodzin zastępczych – wyjaśnia Justyna Przybyłowska, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Wąbrzeźnie.
Uczestnikiem spotkania była kadra pomocy społecznej z terenu powiatu. Dzień Pracownika Socjalnego obchodzony jest 21 listopada na mocy zapisu ustawy o pomocy społecznej z 1990 r.
Tekst i fot.
Paulina Grochowalska
O pracy socjalnej rozmawiamy z Justyną Przybyłowską, dyrektorem Powiatowego Centrum Pomocy Społecznej w Wąbrzeźnie.
– Z jakimi wyzwaniami na co dzień spotyka się pracownik socjalny?
– To trudności związane z naszymi podopiecznymi, takie jak ich niedostosowanie społeczne, brak z ich strony zaangażowania w zmianę sytuacji życiowej. Bardzo często są nastawieni tylko na branie, a nie na dawanie czegoś od siebie. Rozmawiamy na dzisiejszym spotkaniu głównie o pieczy zastępczej, ale mówimy w aspekcie ogólnej pracy socjalnej, czyli także o dawaniu tej przysłowiowej wędki, czyli pokazywaniu jak pracować i umiejętnie poruszać się po dzisiejszym świecie, jak radzić sobie z trudnościami, jak zarządzać funduszami i jak aktywnie szukać pracy, a nie tylko korzystać ze świadczeń opieki społecznej.
– Gdy w rodzinie objętej pomocą społeczną dochodzi do tragedii to często winą obarcza się pracowników socjalnych. Jak oni radzą sobie z tą odpowiedzialnością?
– Rzeczywiście, zazwyczaj tak jest, że winę, mówiąc kolokwialnie, zwala się na pracownika socjalnego. Tak naprawdę to nie jest wina tylko pracownika socjalnego. W tę pracę z drugim człowiekiem zaangażowanych jest wiele osób. Jest praca służb kuratorskich, sądowych, po drodze jest też gdzieś pewnie służba zdrowia czy policja. A tu mówi się tylko o służbach socjalnych, które gdzieś czegoś nie widziały albo nie dopatrzyły. A tak naprawdę w tym całym systemie nie jesteśmy sami i nie powinniśmy zostać sami, ale wina jest niestety wyłącznie przypisywana pracownikom socjalnym.
– Jak można więc poprawić tę współpracę między służbami, aby w przyszłości zapobiec tragediom?
– Te służby powinny ciągle się spotykać i rozmawiać, dążyć do tego, by szukać nowych rozwiązań. Staramy się tak robić. Takim sposobem na to są zespoły interdyscyplinarne. Tak się dzieje w przypadku przeciwdziałania przemocy, gdzie są już powoływane zespoły interdyscyplinarne do szukania rozwiązań. Można by to przekładać na inne problemy, czy to niepełnosprawności czy pieczy zastępczej. Gdy dzieci są interwencyjnie umieszczane w pieczy zastępczej, wtedy też staramy się zapraszać wszystkie służby, które uczestniczyły w takim interwencyjnym umieszczeniu albo w przyszłości mogłyby z nami współpracować, żeby wspólnie się zastanowić, co dalej z taką rodziną. Co można zrobić, aby pomóc rodzinie biologicznej i czy widzimy możliwości powrotu tego dziecka do rodziny. Taki zespół interdyscyplinarny ma wspierać działania systemowe.
– Czy pamięta pani jakąś sytuację w swojej pracy zawodowej, z której rozwiązania jest pani szczególnie dumna?
– Pracuję już w zawodzie 19 lat, więc myślę, że takich ciekawych zdarzeń było dosyć sporo. Czasami dowiaduję się o jakichś sytuacjach od wychowanków po naprawdę długim czasie, kiedy nie miałam nawet świadomości, że nasze działania wpłynęły na dobre rozwiązanie dla wychowanka. Rodziny zastępcze też nam mówią, że jakieś nasze drobne gesty dla podopiecznych są ważne.
– Czego można życzyć pracownikom socjalnym z okazji ich święta?
– Wytrwałości, siły i zaangażowania, dalszej pasji w wykonywaniu tego zawodu, ale też poszanowania społecznego naszej pracy. Jesteśmy ciągle w jakiś sposób niedoceniani przez społeczeństwo. Efekty naszej pracy często przychodzą po czasie.
– Dziękuję za rozmowę.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie