Reklama

W kobietach siła

Gazeta CWA
20/07/2019 10:44

Koło Gospodyń Wiejskich w Kurkocinie, gmina Dębowa Łąka, mimo formalnie krótkiej działalności, może pochwalić się już sporymi osiągnięciami. Najnowsze z nich to zdobycie kilkutysięcznej dotacji na przygotowanie programu popularyzującego zdrowy styl życia oraz promującego postawę szacunku dla lokalnej historii. W niedzielę 14 lipca w świetlicy wiejskiej i przylegającym do niej parku odbyło się spotkanie łączące pokolenia.

O sukcesie KGW z Kurkocina pisaliśmy w ostatnim numerze gazety. Przypomnijmy, iż projekt pn. „Przez pokolenia. W poszukiwaniu naszych korzeni i dobrej formy” prowadzony jest od maja br. i potrwa do końca lipca. Stowarzyszenie Koło Gospodyń Wiejskich w Kurkocinie zdobyło na jego realizację dofinansowanie z Funduszu Inicjatyw Obywatelskich „Inicjuj z FIO na start” w wysokości 4,2 tys. zł. W ramach mikroprojektu KGW Kurkocin przygotował cykl spotkań, poświęconych lokalnej historii oraz zajęcia sportowo-rekreacyjne. Do tej pory odbyły się już zajęcia zumby dla dzieci i dorosłych, yoga dla dzieci i dorosłych, nornic walking czy fitness zdrowy kręgosłup. Natomiast ostatnia niedziela przebiegła pod hasłem powrotu do korzeni.

Znawca lokalnej historii Paweł Becker przygotował dla mieszkańców Kurkocina wykład, w którym zaprezentował wiele ciekawostek na temat przeszłości ich wsi oraz regionu. Po wykładzie słuchacze mogli powspominać wydarzenia ważne dla nich samych oraz ich bliskich. Wykładowi towarzyszyła ponadto wystawa historycznych fotografii, zebranych od mieszkańców przez Karolinę Kurasiewicz. Podczas oglądania zdjęć uczestnicy spotkania nie kryli emocji, rozpoznając na fotografiach siebie, znajomych czy krewnych.

- Ten projekt to nie jest nasze ostatnie słowo – zapewniają Karolina Kurasiewicz i Danuta Pszonka. – Fajnie byłoby spisać wspomnienia najstarszych mieszkańców, uporządkować fakty i daty, dokładniej opisać zebrane fotografie. – Po dzisiejszym spotkaniu z panem Pawłem Beckerem mamy już pewne pomysły i inspiracje. Wykładu wysłuchało sporo osób. Było też paru seniorów, a ich wiedza o może być przecież bardzo cenna dla następnych pokoleń – podkreślają.

Z kolei nie lada atrakcją dla najmłodszych były zajęcia historyczne, które przeprowadzili Joanna i Grzegorz Kalenikowie z Fundacji Brama Epok. – Nasze „średniowieczne” imiona to Jarona i Jaroszek – mówi pani Joanna. – Z wykształcenia oboje jesteśmy archeologami, a średniowieczem, można powiedzieć, pasjonujemy się od wczesnego dzieciństwa. Od pierwszej znalezionej gdzieś na polu, podczas spaceru, skorupy średniowiecznej. Później to już jest lawina której się nie da powstrzymać – dodaje.

Państwo Kalenikowie aktywnie propagują swoje zamiłowanie do kultury średniowiecznej. – W tym roku to już trzydzieste wydarzenie, w którym bierzemy czynny udział. Działamy bardzo intensywnie. Sami organizujemy różne spotkania i warsztaty, jeździmy na zaproszenie do innych stowarzyszeń. W tym roku byliśmy np. w Radzyniu Chełmińskim, Wąbrzeźnie, w wiosce garncarskiej w Nidzicy. Wczoraj byliśmy w Pajtunach, dziś jesteśmy w Kurkocinie – wylicza pani Joanna vel Jarona.

Co najbardziej interesuje uczestników historycznych spotkań? – My przygotowujemy warsztaty, po których dzieciom zostają jakieś pamiątki, np. robimy lalki motanki, lepimy z gliny, stemplujemy tkaniny, z dziewczynkami robimy wianki, do których przygotowujemy też opis wykorzystanych ziół. Warto wiedzieć, że niektóre rośliny, które ludzie często traktują jako przydrożne chwasty, to w rzeczywistości stare, bardzo ważne zioła. Wielkim zainteresowaniem cieszy się również strzelanie z łuku – opisuje Joanna Kalenik.

(tekst i fot. krzan)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo wabrzezno-cwa.pl




Reklama
Wróć do